Właścicielka gdańskiej willi rezygnuje z dotacji. Na remont otrzymać miała 420 tys. zł

(Fot. Radio Gdańsk/Marta Włodarczyk)

420 tysięcy złotych – taka kwota miała być przeznaczona na remont dachu i kominów willi przy ulicy Orzeszkowej 2 w Gdańsku zakupionej od miasta. Brak transparentności właścicielki czy niepojawianie się na sesji rady miasta skutkowały sprzeciwem w tej sprawie radnych Prawa i Sprawiedliwości. Środki zdecydowano się jednak przyznać, ale – jak się okazuje – właścicielka odmówiła ich przyjęcia.

– To miała być kolejna dotacja ze strony miasta Gdańska w kwocie 420 tysięcy złotych na wykonanie pokrycia dachowego, czyli dachówki oraz opierzenie kominów. Ta dotacja ostatecznie nie została wykorzystana, właścicielka zdecydowała się z niej zrezygnować, a to bardzo zaskakujące, bo wcześniej przez długi czas o nią walczyła. W Radzie Miasta Gdańska przez miesiące toczyła się dyskusja na ten temat i widzimy, że słusznie jako opozycja w radzie miasta sprzeciwialiśmy się tej dotacji. Właścicielka nie pojawiała się na komisji, na sesjach rady, więc też nie było powodu, żeby dotować tę willę, chociaż zależy nam, żeby przetrwała i wypiękniała – wskazuje radny PiS Przemysław Majewski.

ZANIEDBANIE BUDYNKU

Budynek przy ulicy Orzeszkowej 2 w prywatne ręce trafił w 2004 roku za kwotę miliona złotych. Mimo zapisów w umowie nie był on remontowany przez kilkanaście lat od daty przejęcia. Przez ten czas na prace jego dotyczące przyznawano już dotacje.

– W umowie była zawarta informacja, że właścicielka ma w ciągu trzech lat wyremontować willę. Tak się jednak nie stało, nic z tym nie zrobiła. Później wnioskowała o możliwość zburzenie tej willi. Tak naprawdę od około 5-6 lat zaczęła ją remontować, starać się o środki i je otrzymywała od miasta i ministerstwa kultury, natomiast cały czas budynek jest w złym stanie. Kilka lat temu zapadła się jedna ze ścian frontowych. Dzisiaj widzimy, że potrzeba naprawdę jeszcze wielu milionów złotych, żeby tę willę do jakiegokolwiek stanu doprowadzić – zauważa Majewski.

ZASKAKUJĄCA DECYZJA

Jak podkreśla radny – o odmowie przyjęcia dotacji przez kobietę dowiedział się od konserwatora miejskiego. – Miasto Gdańsk samo widzi, że współpraca z kobietą nie jest najlepsza i jeśli będzie się ona starała o kolejne dotacje, to trzeba się będzie poważnie zastanowić, czy po prostu jej te środki przyznawać. My w tej chwili nie widzimy takiej możliwości. Jeśli właścicielka spotka się z nami i przedstawi plan remontu, to wtedy będziemy się mogli dopiero zastanawiać. Tak naprawdę te środki mogłyby służyć już komuś innemu, a inny zabytek już mógłby być wyremontowany. Zależy nam wszystkim na budynku przy ulicy Orzeszkowej, więc myślę, że szansa na poprawę jego stanu istnieje. Niestety widać, że ze strony właścicielki jest opór przed możliwością wsparcia. Jeśli przekazujemy publiczne środki, to liczyliśmy też na to, że tam np. będzie sala pamięci Polonii w Wolnym Mieście Gdańsku. Takich twardych deklaracji nie usłyszeliśmy, więc też trudno wydawać środki publiczne na coś, co jest prywatną własnością – podsumował radny Majewski.

ODPOWIEDŹ MIASTA

Jak podkreśla Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku – budynek przy ulicy Orzeszkowej w momencie sprzedaży, czyli w 2004 roku, był obiektem o wartościach kulturowych, nie był natomiast wpisany do rejestru zabytków. Znajdował się jedynie w strefie ochrony konserwatorskiej. W akcie notarialnym sprzedaży pojawił się zapis mówiący o tym, że budynek ten przeznaczony jest do zachowania i postulowany jest do wpisania do rejestru zabytków.

– Zobowiązano więc nowego nabywcę do podejmowania wszelkich działań inwestycyjnych w porozumieniu i uzgodnieniu z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. W październiku 2015 r. budynek został wpisany do rejestru zabytków województwa pomorskiego, a kompetencje do monitorowania i wykonywania kontroli, a także wydawania decyzji ma Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków oraz Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego – wyjaśnia Bieganowska.

Jak dodaje, właścicielka złożyła rezygnację z dotacji na kwotę 420 tys. zł w listopadzie bieżącego roku. Dotychczas na pracę przy obiekcie Rada Miasta Gdańska udzieliła w 2019 r. dotacji w kwocie 389 tys. zł. Ponadto dotacji udzielało także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Marta Włodarczyk/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj