Prezentacja repliki polskiego lekkiego czołgu rozpoznawczego TK-S w Muzeum II Wojny Światowej

(Fot. MIIWŚ/Michalina Wojdat)

Ostatnia tegoroczna odsłona cyklu „Wejście w historię”, podczas której zaprezentowano replikę tankietki TK-S (polski lekki czołg rozpoznawczy), miała miejsce w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. 

Do zebranych zwrócił się gospodarz obiektu, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, dr hab. Grzegorz Berendt. – Dzięki intensywnej pracy naszego muzealnego zespołu jesteśmy w stanie poza wydatkami wygenerować również dochód i jesteśmy uprawnieni do tego, aby z tego dochodu dokonywać zakupów wzbogacających nasze zasoby, dotyczących tak obiektów oryginalnych i z tych cieszymy się jak to w muzeum przystało najbardziej, ale jeżeli użyczenia nie mogą być spełnione, bo materii jest niedostatek, to ratujemy się też kopiami. […] Zdecydowaliśmy wzbogacić naszą opowieść o tworzonym naszym oddziale, czyli Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 o przykład polskiej broni pancernej produkowanej w latach ’30.

(Fot. MIIWŚ/Michalina Wojdat)

Kolejno głos zabrał wykonawca repliki, inż. Zbigniew Nowosielski z Biura Rekonstrukcyjno-Technologicznego Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej.

Efektem naszych działań są różne obiekty, ale sztandarowym obiektem jest właśnie Tankietka TK-S, której 5 egzemplarzy już zbudowaliśmy. Wszystko to co robię wokół realizacji tych projektów związanych z TK-Sem to robię w hołdzie mojemu tacie, który był żołnierzem pancernym, przed wojną służył w 4. Batalionie Pancernym w Brześciu, a w czasie wojny w ramach 91. Dywizjonu Pancernego walczył we wrześniu i był dwukrotnie ranny. Po wojnie, jak się wychowywałem w domu rodzinnym, to bardzo często słuchałem różnych opowieści mojego taty, które mnie potem zainspirowały do tego, żeby ten patriotyczny obowiązek realizować i odbudowywać te tankietki – mówił Nowosielski.

(Fot. MIIWŚ/Michalina Wojdat)

Jako ostatni do obecnych zwrócił się kierownik działu zbiorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – Wojciech Łukaszun. – Tankietki, lekkie czołgi tego typu, można powiedzieć, że był to taki koń roboczy polskich wojsk pancernych w okresie września ’39 roku. Większość tych polskich czołgów wówczas istniejących to były właśnie takie modele. Wyglądają dość niepozornie, pierwotny w wyposażeniu karabin maszynowy miał trudności w nawiązaniu walki z pojazdami niemieckimi, ale tankietka dysponowała często przewagą manewru, był to pojazd dość niski, łatwy do ukrycia, w miarę szybki, i ten potencjał wówczas starano się wykorzystać. My zamawiając replikę dla muzeum chcieliśmy pokazać naszym zwiedzającym nie ten model najbardziej zwycięski, tylko ten najpopularniejszy, który był masowo wykorzystywany w czasie walki – wyjaśniał.

TANKIETKA TK-S

Tankietka TK-S (replika) – polski lekki czołg rozpoznawczy skonstruowany w Państwowych Zakładach Inżynierii. Nazwa „TK” pochodzi od inicjałów konstruktorów – inż. Trzeciaka i  rtm. Karkoza. W latach 1934-1936 wyprodukowano 280 sztuk takich pojazdów. Wraz z wcześniejszymi wersjami TK-3 i TK-F stanowił podstawowy pojazd pancerny Wojska Polskiego we wrześniu 1939 r. Prezentowana wersja tankietki uzbrojona jest w ciężki karabin maszynowy wz. 25 Hotchkiss. Niewielka liczba tych czołgów została również przezbrojona w najcięższe karabiny maszynowe wz. 38 FK-A.

Tankietki znajdowały się na wyposażeniu Samodzielnych Kompanii Czołgów Rozpoznawczych, przydzielanych do poszczególnych dywizji piechoty, szwadronów czołgów rozpoznawczych wchodzących w skład dywizjonów pancernych, funkcjonujących w brygadach kawalerii oraz jednostkach zmotoryzowanych 10 Brygady Kawalerii i Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej.

Oprócz Wojska Polskiego użytkownikiem tankietek TK-S była Estonia, która zakupiła w 1935 r. sześć takich pojazdów. W 1939 r. pewna liczba tankietek została przejęta przez armię  niemiecką oraz sowiecką, gdzie były wykorzystywane jako ciągniki artyleryjskie.

mat. pras./raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj