– Spożywanie przez ptaki chleba prowadzi do poważnych chorób układu pokarmowego, zaburzeń gospodarki wodnej i może prowadzić do śmierci. Taka „dieta” powoduje również nieuleczalny u dorosłych osobników zespół anielskiego skrzydła. Objawia się on deformacją ostatniego stawu w skrzydle. Lotki, zamiast układać się wzdłuż ciała, zaczynają wystawać prostopadle na zewnątrz. Dotknięty tą chorobą ptak nie jest w stanie latać. Pamiętajmy także o tym, że chleb ma negatywny wpływ na ekosystem. Wrzucony do zbiornika wodnego gnije, przyczyniając się do nadmiernego rozkwitu glonów. W takich warunkach zaczyna brakować tlenu, co jest groźne dla ryb – mówi Patryk Rosiński z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Zapytani mieszkańcy są zgodni, że ptaków nie powinno się dokarmiać chlebem. Jak mówią –  jest to groźne dla życia zwierząt.

– U mnie przed blokiem pan wychodzi i wysypuje nawet kilogramy chleba. Parę razy z nim rozmawiałam i mówiłam, że truje ptaki. Odpowiedział mi, czy wtedy ma wyrzucić. Odpowiedziałam, żeby mniej kupował – mówi mieszkanka.

– Edukacja jest potrzebna, bo bardzo dużo kartek jest wywieszanych, żeby ptaków nie dokarmiać chlebem, a ludzie i tak to robią. Kiedyś mieszkałam na Przymorzu, to tam jest masa ogłoszeń. A ludzie idą i karmią. I szkodzą – dodaje kolejna.

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni budki dla ptaków systematycznie wypełnia ziarnami mającymi odpowiednie wartości odżywcze.

– Porcje karmy zwierają m.in. pszenicę, zielony i żółty groch, sorgo, proso, jęczmień oraz rzepak. To najwłaściwsza, zdrowa dieta dla ptaków. Paczuszki z ziarnami uzupełniamy na bieżąco w trakcie czynności związanych z utrzymaniem czystości przy zbiornikach wodnych i na zieleńcach – mówi Patryk Rosiński.