Dwadzieścia gdańskich szkół bez oddziałów zerówkowych. W piątek rozpoczyna się rekrutacja, a miasto dopiero w czwartek opublikowało listę szkół. Powodem braku „zerówek” jest brak dostosowania budynków do przepisów przeciwpożarowych.
– Magistrat przez lata nie zrobił nic. Poza ogólnikiem w stylu, że remonty są trudne i trwają, nie dostaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi. A jestem zdania, że po siedmiu latach – bo było siedem lat na dostosowanie budynków – można byłoby oczekiwać efektów, a w razie braku efektów konkretnego wskazania przyczyn tej porażki oraz rozliczenia winnych – mówi Andrzej Skiba, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Chcemy coś zrobić z tą sytuacją, jesteśmy przygotowani do działań. Jesteśmy w każdej chwili gotowi zmienić budżet tak, żeby można przekazać pieniądze szkołom na dostosowanie i otwarcie tych klas zerowych dla dzieci – mówi Beata Dunajewska z klubu radnych Wszystko Dla Gdańska.
CO Z DOSTOSOWANIEM BUDYNKÓW?
W 2017 roku weszły w życie przepisy, które wymuszały dostosowanie budynków oświatowych do nowych przepisów. Ustawodawca przewidział siedmioletni okres na wprowadzenie zmian. W Gdańsku nie udało się ich wprowadzić w ponad 20 szkołach. Głównym powodem miał być brak pieniędzy.
– W przypadku, gdy wymaga to zmiany całego systemu przeciwpożarowego w szkole, jest to ogromna inwestycja. Tak samo jeśli mamy szkoły, które są na przykład w rejestrze zabytków. W zależności od placówki wymagana może być drobna zmiana, natomiast w niektórych przypadkach może to wymagać większej inwestycji – tłumaczy wiceprezydent Gdańska Monika Chabior.
Miasto zapowiada, że w ciągu najbliższych miesięcy będzie przeprowadzać niezbędne prace w wielu budynkach.
– Teraz bardzo dużo pracy poświęcimy na drobne modernizacje, które są niezbędne, aby 1 września dzieci poszły do tych zerówek, które już proponujemy w rekrutacji, które są dostępne na naszej stronie. W toku procesu rekrutacji sprawdzimy, jakie miejsca są najbardziej istotne, najbardziej palące i oszacujemy nasze możliwości, jeśli chodzi o dostosowanie – dodaje Monika Chabior.
OPOZYCJA REAGUJE
Jolanta Banach z Lewicy mówi wprost, że dopuszczono się rażących zaniedbań. Według kandydatki na radną z listy Wspólnej Drogi, miasto miało siedem lat, a nie zrobiło niczego.
– Nie można brnąć w argumentację, że przyczyny demograficzne powodują zamykanie zerówek. Szkoły podstawowe z powodu braku przystosowania do odpowiednich warunków niestety wstrzymały nabór. To jest nie do usprawiedliwienia i godne potępienia. Żadne władze tego nie robią, tak się ludzi nie oszukuje – podkreśla.
Radni z Prawa i Sprawiedliwości żądają dymisji prezydent Chabior. Uważają, że miasto zawiodło, nie przystosowując obiektów do przepisów.
– Sytuacja z zerówkami unaoczniła, jaki potężny chaos jest w gdańskim szkolnictwie i za ten chaos odpowiada osobiście wiceprezydent Monika Chabior. My dzisiaj z radnym Andrzejem Skibą mówimy wprost. Pani Monika Chabior powinna podać się do dymisji. W każdej dzielnicy powinna być placówka, która przyjmie tych zerówkowiczów, a nie tak, że gdzieś rodzic musi przebijać się przez korek i dowozić swoje dziecko – zaznacza radny Przemysław Majewski
Oskar Bąk