„Dzięki publikacjom, historiom pacjentów oraz wiedzy na temat dawstwa krwiotwórczych komórek macierzystych do społeczeństwa docierają informacje, które stają się impulsem do podjęcia świadomej decyzji o rejestracji w Ośrodku Dawców Szpiku”. Te słowa możemy przeczytać w podziękowaniu, które otrzymała nasza rozgłośnia. – To niesamowite uczucie, dać komuś drugie życie – mówi nasz radiowy kolega Kamil Wicik, który także jest dawcą.
– Ma się poczucie, że zrobiło się coś najcenniejszego. To doświadczenie absolutnie wyjątkowe, nie do podrobienia. Nie da się tego zestawić z niczym. Mi towarzyszyło wzruszenie. Każdemu polecam. Nie dość, że można przedłużyć lub uratować życie, to jeszcze czujemy uczucia, których nie doświadczamy na co dzień – przekonuje Kamil Wicik.
POMAGANIE NIE BOLI
Jak wygląda oddawanie szpiku? Czy jest się czego obawiać? – To nie boli. Najpierw przyjmuje się czynnik wzrostu. To bezbolesne zastrzyki w brzuch, które robi się samemu. Jedynym mankamentem jest to, że przez kilka dni przed zabiegiem zachowujemy się tak, jakbyśmy mieli grypę. Po prostu szpik pracuje – wyjaśnia Kamil Wicik.
Posłuchaj całej rozmowy:
Alicja Samolewicz-Jeglicka/pb