Gdańska policja zatrzymała podejrzanego o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. Zdaniem śledczych 38-latek zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiedział, że w jednym z budynków na Oruni zostanie zdetonowana bomba. Służby sprawdziły obiekt i niczego podejrzanego nie znalazły.
Sprawą zajęli się kryminalni, którzy wpadli na trop podejrzanego.
– Policjanci ustalili, że sprawca ten wsiadł do pociągu jadącego z Gdańska do Wrocławia, który to pociąg właśnie zbliża się do Tczewa. Na stacji kolejowej w Tczewie kryminalni wsiedli do wytypowanego pociągu i tam zatrzymali 38-latka podejrzanego o spowodowanie fałszywego alarmu. Podczas pracy nad tą sprawa funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany mężczyzna ma na swoim koncie znacznie więcej przestępstw – mówi podinspektor Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku:
Podejrzany usłyszał w sumie dziewięć zarzutów. Jest też podejrzany. m.in. o nękanie byłej partnerki i grożenie jej. Sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące. Grozi mu osiem lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/raf