Gdańsk ma problem z recyklingiem odpadów. Miastu grozi sześć milionów złotych kary

(Fot. Gdańsk.pl)

Gdańsk może zapłacić nawet sześć milionów złotych kary za nieosiągnięcie wymaganego poziomu recyklingu odpadów. Do końca roku musi wzrosnąć on do poziomu 45 proc. Obecnie wynosi 37 proc. Przedstawiciele władz miasta podkreślają, że stawiają na działanie oraz na edukację.

Urzędnicy rozpoczynają walkę z czasem.

– Wierzymy, że uda się poprawić wyniki. Prowadzimy szereg działań edukacyjnych oraz inwestycyjnych. Z roku na rok liczba uczniów, którzy biorą udział w warsztatach, rośnie. Przez wiele lat przygotowywaliśmy się pod względem inwestycyjnym. W zeszłym roku modernizowaliśmy sortownię, żeby wzrastała ilość surowca z odpadów, które trafiają na linię sortowniczą. To duże wyzwanie, ale mam nadzieję, że się uda, chociaż mamy świadomość tego, że to jest naprawdę duże wyzwanie – mówi Piotr Kryszewski, wiceprezydent Gdańska.

Urzędnicy zwracają jednak uwagę na to, że coraz trudniej jest zdobywać kolejne punkty procentowe w recyklingu odpadów komunalnych:

– Na dobrą sprawę od 2011 roku wszystkie gminy wiedziały, do jakich poziomów recyklingu odpadów musimy koniec końców dojść. Jednak biorąc pod uwagę, że obowiązki zostały nałożone na gminy, a tym samym na mieszkańców, wyznaczone limity są wyjątkowo trudne do osiągnięcia. Jako gminy nie mamy wpływu na to, jaki jest skład trafiających do zakładów utylizacji odpadów. A zatem również na to, czy one faktycznie nadają się do recyklingu – wyjaśnia Olga Goitowska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w gdańskim magistracie.

Władze miasta zamierzają negocjować z rządem w sprawie możliwego zmniejszenia kary lub wypracowania pośrednich rozwiązań, które obarczą większą odpowiedzialnością na przykład producentów opakowań.

WIELE JEST W RĘKACH MIESZKAŃCÓW

Grzegorz Orzeszko, prezes Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku, apeluje, by mieszkańcy pomogli wypracować wymagany poziom recyklingu, odpowiednio segregując odpady.

– Wciąż mamy dużo do zrobienia. We wszystkim mogą pomóc nam gdańszczanki i gdańszczanie. Znacznie łatwiej, prościej i taniej jest zebrać selektywnie odpady, niż później je sortować. Sortowanie jest zazwyczaj technicznie możliwe, ale tego typu forma odzyskiwania surowców jest zawsze droższa i trudniejsza. Jednoczenie surowce nie są tak czyste, jak segregowane w naszych domach – wyjaśnia.

W dalszym ciągu ponad połowa odpadów, które trafiają do zakładu utylizacyjnego, to te resztkowe. W przypadku, gdy miastu nie uda się osiągnąć recyklingu na wymaganym poziomie, na Gdańsk zostanie nałożona kara w wysokości sześciu milionów złotych.

W 2025 roku co najmniej 55 proc. odpadów komunalnych powinno być poddawane recyklingowi.

Oskar Bąk/pb/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj