Gdańskie Nieruchomości wykonały tylko 50 proc. planowanych remontów swoich lokali. W minionym roku planowano odnowić ponad 200 mieszkań, finalnie udało się przeprowadzić prace w nieco ponad stu.
Radny Andrzej Skiba z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że nałożone cele były zbyt wygórowane.
– Pytanie, do jakiego stopnia roczne liczby mieszkań do remontu na poziomie 200 były wyznaczane jako realne. Na ile Gdańskie Nieruchomości wiedziały, które mieszkania przeznaczyć do remontu? Na ile posiadały ludzi, którzy mieliby możliwość wyremontowania tylu lokali? W przypadku zapytań o ofertę z zewnątrz czy byli chętni którzy zaoferowaliby odpowiednie koszta? – pyta radny.
CZĘŚĆ PUSTOSTANÓW BYŁA GOTOWA DO ZAMIESZKANIA
Przyczyną takiego stanu rzeczy ma być zła klasyfikacja mieszkań do remontów. Dyrektor Gdańskich Nieruchomości Ziemowit Borowczak wyjaśnia, że niektóre pustostany nadawały się do zamieszkania od razu.
– Część pustostanów nadawała się do natychmiastowego zamieszkania. W dawnych czasach skierowano by je do remontów. Zwiększyliśmy odzysk, dlatego przez procedurę zostało przepuszczonych mniej pustostanów. W zeszłym roku mieliśmy poważne perturbacje w dziale odpowiedzialnym za remonty pustostanów. Nastąpiła duża rewolucja kadrowa – tłumaczy.
W tym roku Gdańskie Nieruchomości planują wyremontować setkę pustostanów.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Oskar Bąk/ua