Śmigłowce Mi-2, Mi-24 i Sokół – między innymi te maszyny można było podziwiać z bliska, a nawet wejść do środka podczas dnia otwartego 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim. Jednostkę odwiedziły setki osób.
Nie co dzień zdarza się okazja, by podejść do wojskowego śmigłowca i „poklepać” go po blachach. Święto 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim dało taką możliwość. Jednostka istnieje od 1 stycznia 2012 roku, a jej dzień otwarty co roku przyciąga setki gości.
MASZYNY STAŁY NA LOTNISKU
Tym razem był to jedynie pokaz statyczny, co oznacza, że maszyny stały na płycie lotniska. Mimo to zwiedzający byli pod wrażeniem.
– Fajnie, że można podejść, posiedzieć sobie w środku, złapać za wolant. To rzadkość, a ja interesuję się wojskiem – mówił jeden z gości.
– Widziałem, jak ta aparatura zachowuje się podczas lotu, kiedy trzeba namierzyć i zlikwidować cel. Niesamowita sprawa – dodawał inny.
Gościnnie pojawiły się także maszyny z innych jednostek – kołowy transporter opancerzony Rosomak czy przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun.
„JESTEŚMY PRZEDE WSZYSTKIM DLA OBYWATELI”
Społeczny i edukacyjny wymiar imprezy podkreślała porucznik Iwona Kloskowska, rzeczniczka prasowa 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych.
– Pokazujemy sprzęt, który na co dzień jest niedostępny dla większości społeczeństwa. Rodziny naszych żołnierzy mogą przyjść i zobaczyć, gdzie na co dzień pracuje mama, tata, mąż czy żona. Z drugiej strony, dla osób z tzw. cywila możemy się zaprezentować jako wojsko. Możemy udowodnić społeczeństwu, że jesteśmy przede wszystkim dla obywateli – mówiła porucznik Kloskowska.
Jesienią do 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim dotrą amerykańskie Apache. Będzie to pierwsza jednostka w Polsce dysponująca tymi maszynami. W sumie nasze wojsko planuje zakup 96 takich śmigłowców.
Mateusz Czerwiński/aKa