Gdańsk ma pomnik kota Ryśka, a Gdynia (od dzisiaj) rzeźbę psa Baltica. W południe monument upamiętniający psiego honorowego obywatela miasta odsłonięto w Marinie Yacht Parku.
Uratowany w 2010 roku z dryfującej po Zatoce Gdańskiej kry psiak od razu zyskał światowy rozgłos, pisały o nim największe media. Zwierzak doczekał się też książki i sztuki na kanwie swojej historii.
IMIĘ NA CZEŚĆ STATKU
Baltic otrzymał imię na cześć statku, który go uratował. – Z rejsu badawczego wracał statek Baltica. 15 mil morskich od Wisłoujścia załoga zobaczyła fokę na krze. Gdy przyjrzeli się uważniej, okazało się jednak, że jest to psiak – opowiada Joanna Grajter-Błoniarczyk z fundującego rzeźbę klubu Rotary Gdynia-Orłowo.
– Kapitan od razu zdecydował, że organizujemy akcję, a ja wskoczyłem do pontonu i podpłynąłem w kierunku Baltica. Bałem się, żeby mnie nie ugryzł, ale był łaskawy. Zbliżył się do krawędzi kry, która w końcu przechyliła się tak, że zjechał do wody. Wtedy chwyciłem go za grzbiet, wciągnąłem do pontonu i zawróciłem na statek – wspomina Adam Buczyński, który później zaopiekował się Balticiem.
Rzeźbę psa zaprojektowała Kinga Księżopolska, uczennica gdyńskiego Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych.
Marcin Lange/MarWer/raf