Nie chcą pracować za minimalną krajową. Czas oczekiwania na wywóz śmieci: nawet trzy tygodnie

zdjęcie ilustracyjne (Fot. Pixabay.com)

Pracownicy zajmujący się odbiorem odpadów w Gdańsku grożą strajkiem. Związkowcy Gdańskich Usług Komunalnych od maja są w sporze zbiorowym z pracodawcą.  Podkreślają, że władze spółki do tej pory się z nimi nie skontaktowały. Związkowcy domagają się przede wszystkim wyższych wynagrodzeń, bo obecnie oscylują one w granicy pensji minimalnej. Sytuacja odbija się na mieszkańcach południowych dzielnic Gdańska, którzy czasami na wywóz śmieci czekają nawet do trzech tygodni.

Wywóz odpadów w Gdańsku podzielony jest na sześć stref. W pięciu odbiór śmieci realizowany jest przez prywatne podmioty, w jednej przez miejską spółkę, czyli Gdańskie Usługi Komunalne. Od pewnego czasu mieszkańcy południowych dzielnic Gdańska narzekają, że odpady nie są wywożone regularnie. W niektórych miejscach na śmieciarkę trzeba było czekać nawet trzy tygodnie.

„TA SYTUACJA MUSI SIĘ ZMIENIĆ”

Radny Łukasz Bejm żąda wyjaśnień. Jego zdaniem, taka sytuacja jest niedopuszczalna. – Słoneczne Wzgórze jest już takim kryzysowym przykładem, kiedy przez miesiąc śmieci nie były wywożone. Widać, że coś nie do końca funkcjonuje w zakładzie odbierającym odpady. Spółka tłumaczy się niedoborem pracowników, ale moim zdaniem, nie jest to żadne usprawiedliwienie. Mieszkańcy ponoszą koszty wywozu śmieci i oczekują skutecznej usługi. Więc sytuację trzeba zdecydowanie usprawnić i zmienić – ocenia radny.

KARA DLA MIEJSKIEJ SPÓŁKI

Gdański magistrat nałożył karę na spółkę miejską za niewywiązywanie się z umowy. – Wiemy o wszystkich niedociągnięciach służb komunalnych, które związane są z odbiorem odpadów. Mobilizujemy ich do tego, żeby usługa została wykonana – mówi Jędrzej Sieliwończyk z urzędu miejskiego.

MOŻLIWY STRAJK

Związek Zawodowy w GUK od grudnia 2022 roku domaga się podwyżek. Zarobki pracowników oscylują w granicy minimalnej krajowej, w czasie gdy u konkurencji za tę samą pracę można zarobić nawet do 2 tys. zł więcej. Od maja związkowcy weszli z pracodawcą w tryb sporu zbiorowego. – Na dany moment firma nie utrzymuje z nami praktycznie żadnego kontaktu pomimo tego, że codziennie jesteśmy w pracy, podpisujemy listę obecności. Od maja jesteśmy w stanie sporu zbiorowego z pracodawcą, gdzie ustawowo pracodawca ma obowiązek dążyć do rozwiązania tego sporu na drodze negocjacji. Do dziś nie zostało nam zaproponowane choćby pół godziny spotkania, rozmowy, cokolwiek. My ze swojej strony występowaliśmy z pismami z prośbą, żeby się spotkać, jednak pozostają one w dalszym ciągu bez odpowiedzi za strony prezesa – informuje przewodniczący związku w GUK-u Paweł Żbikowski.

Związkowcy nie wykluczają strajku. Podkreślają jednak, że to opcja ostateczna.

DZIAŁANIA NAPRAWCZE

Redakcja Radia Gdańsk otrzymała od Gdańskich Usług Komunalnych oświadczenie dotyczące obecnej sytuacji. „Spółka od czerwca podjęła działania naprawcze w celu istotnego poprawienia jakości świadczonych usług poprzez uzupełnienie brakujących wakatów na stanowisko kierowcy samochodu ciężarowego, a także zwiększyła kontrole jakości pracy naszych pracowników” – czytamy w piśmie. Władze GUK podkreślają, że podjęte działania powinny przynieść widoczne efekty jeszcze w tym miesiącu. Jednocześnie spółka przeprasza mieszkańców za zaistniałą sytuację.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA: 

Oskar Bąk/hb/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj