Zarzuty prokuratorskie usłyszał mężczyzna, który po Gdańsku pędził motocyklem z prędkością prawie 300 kilometrów na godzinę. Urządził sobie szaleńczy rajd Aleją Płażyńskiego i tunelem pod Martwą Wisłą. Film z tego „wyczynu” opublikował w internecie. Policjanci zatrzymali go, gdy kierował samochodem pod wpływem narkotyków. Okazało się, że w ogóle nie posiada prawa jazdy.
O zatrzymaniu 31-letniego Macieja W. informowaliśmy >>>KLIKNIJ TUTAJ. Odpowie za narażenie innych uczestników ruchu drogowego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do trzech lat więzienia. Ale na tym nie koniec. Drugi zarzut przedstawiony mężczyźnie dotyczy prowadzenia samochodu będąc pod wpływem środka odurzającego. To przestępstwo również zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności.
299 km/h w tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. pic.twitter.com/UGfDJNz9Fs
— bandyci drogowi (@bandyci_drogowi) September 19, 2024
Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Ich treści prokurator nie ujawnia. Jak poinformował Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policji.
SZEREG WYKROCZEŃ, ZA KIEROWNICĄ PO NARKOTYKACH
Zaczęło się od tego, że niedawno w sieci pojawił się film, na którym widać motocyklistę jadącego z prędkością 299 kilometrów na godzinę. Kierujący popełnił przy tym szereg innych wykroczeń, na przykład jechał na jednym kole i w niebezpieczny sposób wyprzedzał samochody.
Policjanci zatrzymali go w czwartek wieczorem w centrum Gdańska, gdy jechał autem. Jak poinformował aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, kierujący nie posiadał prawa jazdy ani na samochód ani na motocykl.
Grzegorz Armatowski/raf