Kierowcy kontra rowerzyści, czyli spór o ekostradę. Kacper Płażyński apeluje do Aleksandry Dulkiewicz

Od lewej: Przemysław Majewski, Kacper Płażyński, Andrzej Skiba (fot. Radio Gdańsk/Oskar Bąk)

Ta inwestycja skonfliktuje kierowców i rowerzystów – tak o budowie trasy rowerowej wzdłuż alei Armii Krajowej w Gdańsku mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński. W ubiegłym tygodniu miasto poinformowało, że ekostrada – od Śródmieścia do dzielnicy Chełm – powstanie na trzecim pasie trasy. Dla kierowców zostaną dwa. 

Czytaj więcej o ekostradzie: Z Chełmu do centrum Gdańska wreszcie będzie można sprawnie dojechać rowerem

POLITYCY PIS PROPONUJĄ ZWĘŻENIE PASÓW RUCHU

Poseł Płażyński uważa, że jest jeszcze czas na zmianę koncepcji. – Apelujemy, aby prezydent Dulkiewicz pokazała swoje analizy i na ich podstawie, a być może jeszcze w uzupełnieniu, jednak obrała najwłaściwszą ścieżkę, która nie będzie wywoływać niepokojów społecznych – mówi Kacper Płażyński.

– Ścieżkę rowerową da się przeprowadzić bez zabierania trzeciego pasa kierowcom. Można wykorzystać zwężenie pasów ruchu. Założenie miasta jest takie, że jeden pas będzie miał 3,5 metra, my proponujemy 3,25 metra. Oprócz tego zapewniamy 2,5 metra szerokości ścieżki rowerowej dwukierunkowej, czyli dokładnie tyle, ile wychodzi z ulicy Rogaczewskiego – dodaje miejski radny PiS Przemysław Majewski.

BRAK KONSULTACJI SPOŁECZNYCH

Majewski mówi, że w trakcie czwartkowego spotkania z mieszkańcami urzędnicy przedstawili gotowe fakty dotyczące tej inwestycji, pomijając ważny proces konsultacji tego projektu. Jego zdaniem dużo wątpliwości budzi również to, w jaki sposób badano natężenie ruchu:

– Pomiar przepustowości był prowadzony w oparciu o pojazdy tylko na gdańskich rejestracjach. Jeśli władze miasta Gdańska mówią, że obecnie ten odcinek ma wykorzystanie w połowie przepustowości, a po zabraniu jednego pasa będzie to 75 proc. przepustowości, to nie wliczono w to wszystkich rejestracji leasingowych, warszawskich, kartuskich – wylicza radny.

Urzędnicy w odpowiedzi na zarzuty radnego Majewskiego, mówią że pomiar ruchu został przeprowadzony prawidłowo, a inne rozwiązania „nie wchodzą w grę”.

– Pomiary natężeń zostały zrealizowane w sposób automatyczny, poprzez pętle indukcyjne zatopione w jezdni. Zliczają one wszystkie pojazdy, niezależnie od ich tablic rejestracyjnych. Zaproponowane przez radnych rozwiązanie, polegające na pozostawieniu trzech pasów ruchu po 3,25 m i dodaniu drogi rowerowej o szerokości 2,5 m, to łącznie 12,25 m. Na trzypasmowym odcinku jezdnia al. Armii Krajowej nie ma tak dużej szerokości w żadnym miejscu. Wynosi ona 11,25 m. Ponadto przepisy wymagają, aby pomiędzy drogą rowerową a pasami ruchu wyznaczyć skrajnię drogową o minimalnej szerokości 0,5 m. Natomiast ze względów bezpieczeństwa, tego typu droga rowerowa powinna być dodatkowo odseparowana od jezdni. Szerokość planowanej separacji wynosi 0,8 m i wymaga dodatkowo skrajni rowerowej 0,25 m. W związku z czym, aby pomysł radnych zrealizować w sposób bezpieczny, łączna szerokość powinna wynosić 13,8 m – czytamy w oświadczeniu Urzędu Miasta Gdańska

Tymczasem jeden z mieszkańców Gdańska zbiera podpisy pod internetową petycją sprzeciwiającą się tej inwestycji. Poparło ją już niemal 300 osób.

Oskar Bąk/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj