Nie o 9, a o 39 kilometrów na godzinę przekroczył dozwoloną prędkość kierowca ciężarówki podejrzany o spowodowanie karambolu na południowej obwodnicy Gdańska – takie są najnowsze ustalenia śledczych.
Jak mówi Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledczy dokonali wizji lokalnej na drodze, co rzuciło nowe światło na sprawę.
– W miejscu, w którym doszło do katastrofy, obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę, a nie, jak wcześniej ustalono, 80 kilometrów na godzinę. Oznacza to, że podejrzany znacznie przekroczył dozwoloną prędkość na tym odcinku drogi: aż o 39 kilometrów na godzinę. Sama ta okoliczność nie powoduje zmiany kwalifikacji prawnej czynu – wyjaśnia.
ZŁOŻONO ZAŻALENIE NA POSTANOWIENIE SĄDU
Prokurator poinformował też, że złożono zażalenie na postanowienie sądu, który nie zgodził się na aresztowanie Mateusza M. Nie wiadomo jednak kiedy sąd się nim zajmie. Aktualnie podejrzany ma dozór policji. Musi codziennie meldować się w komisariacie.
Śledczy zdementowali informacje podawane przez niektóre media o śmierci jednego z kierowców rannego w karambolu. Pacjent został przetransportowany do kliniki leczenia oparzeń w Gryficach.
Posłuchaj materiału Grzegorza Armatowskiego:
Grzegorz Armatowski/aKa