Na trzy miesiące trafił do aresztu kierujący volkswagenem taxi 31-latek z Rumi, który nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed policjantami. Usłyszał m.in. zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Magdalena Ciska poinformowała, że mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem środków odurzających. Ponadto miał trzy zakazy sądowe prowadzenia pojazdów. W aucie policjanci znaleźli kilka porcji amfetaminy i marihuany, a także dowody osobiste, kartę płatniczą i dowody rejestracyjne należące do innych osób. Na volkswagenie były fałszywe tablice rejestracyjne
Uciekając przed policją, ignorował czerwone światła, zmieniał pas ruchu na linii ciągłej, zmuszał inne pojazdy do nagłego hamowania i zjechania z drogi. Jechał też chodnikiem, zmuszając pieszych i rowerzystów do ucieczki. Wjechał również na przeciwległy pas ruchu i spowodował dwie kolizje.
W prokuraturze usłyszał zarzut m.in. sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec niego areszt na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
PAP/am