2,434 miliarda złotych po stronie dochodów, a wydatki o ponad 144 miliony złotych wyższe. Rada Miasta Gdyni uchwaliła budżet na przyszły rok. Zadłużenie miasta na koniec 2025 roku sięgnie miliarda złotych.
Najwięcej, bo aż jedną trzecią wydatków, pochłonie oświata. Na inwestycje przeznaczono natomiast 250 milionów.
TADEUSZ SZEMIOT: „NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK BUDŻETY MARZEŃ”
– To budżet kompromisowy – wskazał przewodniczący Rady Miasta Gdyni Tadeusz Szemiot z klubu Koalicji Obywatelskiej, Ruchów Miejskich i Lewicy. – W sprawach budżetowych w samorządzie nie ma czegoś takiego jak budżety marzeń. Trzeba się na coś zdecydować. Uważam, że oświata jest dobrze finansowana. Warto pomyśleć o tym, na co możemy przekazać środki, chociażby w takiej dziedzinie jak kultura – zaznaczył Szemiot.
JAKUB UBYCH: „BRAK NOWYCH REALNYCH DZIAŁAŃ”
– To budżet stagnacji. Nie widzimy żadnych nowych realnych działań. Wszystko to są kontynuacje. Za pozytywny krok można uznać zwiększenie środków między innymi na komunikację miejską – podkreślił wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni Jakub Ubych z Samorządności.
Za uchwaleniem budżetu miasta w takiej formie głosowali radni klubów Gdyński Dialog oraz KORMiL. PiS i Samorządność wstrzymali się od głosu.
Marcin Lange/mk