Dla jednych był przyjacielem, dla innych kolegą z pracy. Wszyscy wspominają go jako niezwykle otwartą osobę. Mija sześć lat od śmierci Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zginął po ataku nożownika.
Beata Dunajewska, która obecnie jest radną sejmiku województwa, a przez wiele lat była blisko związana z prezydentem Adamowiczem, mówi wprost – zawsze można było na niego liczyć.
– Czasami bywało tak, że wysyłałam mu wieczorem wiadomość o jakiś problemie i już rano, o 8:30 czy 8:15 – a nawet wcześniej – byłam u niego w gabinecie i o tym rozmawialiśmy. Bardzo mi tego brakuje – wspomina.
– Prezydent zawsze był blisko ludzi – dodaje Maximilian Kieturakis, radny miasta Gdańska, wcześniej wieloletni radny dzielnicy Śródmieście. – Była ta bliskość, taka normalność sąsiedzkich relacji. Pokazuje to też podejście do drugiego człowieka. On chciał rozmawiać, chciał być blisko ludzi. Chciał wiedzieć, jakie mamy problemy, chciał je usłyszeć, żeby mógł im przeciwdziałać – podkreśla.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
SERCE ZE ZNICZY
Pamięć Pawła Adamowicza uczczono także przed Europejskim Centrum Solidarności. Mieszkańcy ułożyli wielkie serce ze zniczy. Dokładnie takie samo serce pojawiło się w tym miejscu sześć lat temu, w trakcie uroczystości pogrzebowych zamordowanego prezydenta Gdańska. Wydarzenie zostało połączone z młodzieżową akcją „Nie chcemy hejtu”.

(Fot. Radio Gdańsk/ Maksymilian Zając)
Starsi i młodsi mieszkańcy podkreślali, że pamiętają zamordowanego prezydenta jako człowieka wyjątkowego, uśmiechniętego i otwartego na ludzi. Przyszli, aby uczcić jego pamięć i przeciwdziałać nienawiści.
13 stycznia 2019 roku Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W wyniku odniesionych ran prezydent Gdańska kolejnego dnia zmarł w szpitalu.

(Fot. Radio Gdańsk/ Maksymilian Zając)
Zabójca Pawła Adamowicza w styczniu 2024 roku został prawomocnie skazany na dożywotnie.
Oskar Bąk/aKa/IAR





