Wojewódzkie służby środowiskowe i administracja morska zajmują się wyjaśnieniem przyczyn rozlewu olejowego w Zatoce Gdańskiej. Plamy substancji ropopochodnej zauważono w niedzielę – potwierdziła w rozmowie z Radiem Gdańsk Magdalena Kierzkowska z Urzędu Morskiego.
Ślady zanieczyszczenia miały łączną powierzchnię około 200 metrów kwadratowych. Nad ich usuwaniem z lądu i wody przez 6 godzin pracowali ratownicy ze stacji SAR w Świbnie.
W poniedziałek rejon Zatoki Gdańskiej ma być dodatkowo kontrolowany z powietrza.
Sebastian Kwiatkowski/aKa