13 kwietnia mija 85 lat od jednej z największych tragedii w dziejach dawnych Kresów Rzeczypospolitej. Zajęcie tych ziem przez Sowietów przyniosło wiosną 1940 roku masowy mord polskich jeńców wojennych znany jako Zbrodnia Katyńska. Państwo Stalina zorganizowało w tym czasie też inną wielką zbrodnię – wywózkę polskich rodzin na Sybir.
Jak podkreślił Adam Hlebowicz, historyk, publicysta i pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, te wydarzenia są ważne także dla pomorskich rodzin, które mają kresowy rodowód.
– To wydarzenie jest częścią naszej tożsamości. Pamiętajmy, że ofiary Zbrodni Katyńskiej to wielonarodowa i wieloreligijna społeczność. Tych ludzi łączyła jedna ważna cecha, wszyscy byli obywatelami Polski. To jest właśnie dziedzictwo, które powinno być dla nas ważne – wyjaśnia Hlebowicz.
Gdańskie uroczystości rozpoczną się w niedzielę o godz. 10:00 przy pomniku „Golgota Wschodu” na Cmentarzu Łostowickim. W południe odprawiona zostanie msza święta w Bazylice Mariackiej w intencji ofiar zbrodni katyńskiej oraz ofiar II masowej zsyłki Polaków na Sybir.
ZSYŁKI POLAKÓW NA SYBIR
W lutym 1940 roku rozpoczęły się akcje wywózki Polaków w głąb ZSRR. Dotyczyło to m.in. nauczycieli, urzędników, wojskowych, policjantów i leśników. Ponad 70 proc. deportowanych stanowili Polacy, natomiast pozostałe osoby były narodowości najczęściej ukraińskiej.
Sowieci przeprowadzili w sumie cztery masowe deportacje – druga z nich rozpoczęła się 13 kwietnia 1940 roku, jej ofiarą padło około 61 tys. osób. Ostatnia, czwarta fala deportacji, nastąpiła w maju i czerwcu 1941 roku. Wówczas na Sybir wywieziono około 800 tys. Polaków, w większości były to kobiety, dzieci i starcy. Skrajnie ciężkie warunki życia sprawiły, że statystycznie co trzecia osoba poniosła śmierć.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podjął uchwałę, która ustanowiła rok 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc.
Andrzej Urbański/mk





