20 lat działalności Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku

(fot. brpo.gov.pl)

W Gdańsku widać, czym powinien zajmować się rzecznik praw obywatelskich – powiedział Marcin Wiącek podczas uroczystości z okazji 20-lecia działalności Biura Pełnomocnika Terenowego RPO w Gdańsku. Podkreślił kluczową rolę tej placówki w ochronie praw człowieka i wsparciu osób w trudnych sytuacjach życiowych.

W Wielkiej Hali Dworu Artusa w Gdańsku odbyła się w czwartek konferencja zorganizowana z okazji jubileuszu 20-lecia ustanowienia Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku.

RPO Marcin Wiącek przypomniał, że gdańskie biuro powstało z inicjatywy ówczesnego rzecznika praw obywatelskich prof. Andrzeja Zolla, za zgodą Sejmu. Od 20 lat pełnomocnikiem terenowym RPO w Gdańsku jest mec. Krzysztof Szerkus.

CZYM ZAJMUJE SIĘ RZECZNIK?

Wiącek wskazał na konkretne sprawy, w których interweniowała gdańska placówka – m.in. pomoc osobom z niepełnosprawnościami, ofiarom przemocy, osobom zagrożonym bezdomnością czy seniorom żyjącym w ubóstwie. Wskazał również na istotne działania w obszarze ochrony praw osób pozbawionych wolności oraz wsparcia dla osób z kryzysami psychicznymi.

Rzecznik omówił m.in. przypadki: kobiety z niepełnosprawnością intelektualną, której niesłusznie odmówiono prawa do renty, matki z dziećmi eksmitowanej do lokalu o fatalnych warunkach, seniorów żyjących poniżej minimum socjalnego, mężczyzny chorego na schizofrenię ukaranego mandatem zamiast udzielenia pomocy, osoby poruszającej się na wózku, której odmówiono wstępu do autobusu, więźnia niepalącego, który nie miał dostępu do spacerów w strefie wolnej od dymu, pacjentów psychiatrycznych pozbawionych dostępu do tarasu.

NIE TYLKO LUDZIE

Przypomniał też, że biuro nie ogranicza się jedynie do spraw obywateli – broniło także praw zwierząt, np. w sprawie psa przetrzymywanego jako dowód rzeczowy czy prawa do wprowadzania psów do parków i na plaże.

Na zakończenie RPO podziękował pracownikom gdańskiego biura za profesjonalizm, wrażliwość i codzienne zaangażowanie. – Dzięki wam ludzie wiedzą, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie jest instytucją symboliczną, lecz realnym wsparciem. W Gdańsku jak w soczewce widać, czym zajmuje się, ale też, czym powinien zajmować się RPO – pomaganiem ludziom nie tylko w realizowaniu ich praw wynikających z ustaw, ale też często w odzyskiwaniu poczucia godności naruszonego przez bezduszność przepisów, a czasami urzędników – powiedział.

URZĄD W LICZBACH

Jak poinformował w czasie konferencji zastępca RPO Stanisław Trociuk, w 2024 r. do biura wpłynęły 3283 sprawy, przyjęto 352 interesantów i udzielono 989 informacji telefonicznych.

Zasygnalizował także potrzebę rozszerzenia sieci pełnomocników terenowych RPO o regiony wschodniej i północno-zachodniej Polski, by zapewnić równomierny dostęp do pomocy prawnej obywatelom w całym kraju.

Dodał, że obecnie funkcjonują jedynie trzy takie biura w kraju, co wynika głównie z ograniczeń budżetowych. Gdańska placówka została powołana w 2005 r. jako druga w kraju – po Wrocławiu (2004) – a przed Katowicami (2007). Swoim zasięgiem obejmuje województwa: pomorskie, warmińsko-mazurskie i zachodniopomorskie. Obsługuje także dwa stałe punkty przyjęć w Bydgoszczy i Koszalinie, gdzie raz w miesiącu prowadzone są dyżury.

20 LAT W KILKU ZDANIACH

Pełnomocnik terenowy RPO w Gdańsku zwrócił uwagę, że trudno opisać 20 lat pracy w kilku zdaniach. – Naszą codzienną misją jest służba człowiekowi w duchu biblijnej zasady: pracować spokojnie i jeść swój chleb – powiedział Krzysztof Szerkus i dodał, że poza wiedzą prawniczą pracownicy biura muszą też wykazywać się zrozumieniem, empatią i szacunkiem dla godności każdego człowieka.

– 20 lat to czas długi nie tylko w skali życia człowieka, ale również działania instytucji. To ogrom doświadczeń, zgłoszonych spraw, spotkań z różnymi ludźmi. To codzienna korespondencja w prowadzonych w biurze sprawach z organami władzy i administracji publicznej, z przedstawicielami różnych instytucji, ekspertami. To wreszcie współpraca z licznymi organizacjami pozarządowymi. Około 30 tys. spraw, które wpłynęły – każda z nich to losy ludzkie, często ból i cierpienie z powodu rzeczywistego naruszenia praw człowieka – zauważył.

Wspomniał też o osobach, które szczególnie zaangażowały się w utworzenie placówki. Byli to, oprócz prof. Andrzeja Zolla, śp. sędzia Zbigniew Szczurek, prof. Jerzy Zajadło i mjr Służby Więziennej w stanie spoczynku Waldemar Kowalski, a także sędzia Jerzy Świątkiewicz.

– Z podziwem obserwuję pracę tej instytucji, której jakąś cząstkę mojego życia poświęciłem, dzisiejszej działalności obecnego tu RPO i również tych instytucji terenowych. Bardzo dobrze służycie obywatelom – powiedział prof. Andrzej Zoll.

PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj