Ofierze pożaru w Gdańsku niedawno wypowiedziano umowę najmu. Miasto oferuje pomoc poszkodowanym

(Fot. KM PSP Gdańsk)

Zmarły w pożarze kamienicy przy alei Hallera w Gdańsku miał dopuszczać się rażących zaniedbań w użytkowaniu lokalu oraz powstawaniu szkód – informują Gdańskie Nieruchomości. 60-latkowi pod koniec ubiegłego roku wypowiedziano umowę najmu.

Jak informuje Tomasz Sandacz, rzecznik Gdańskich Nieruchomości, użytkownik nie chciał opuścić lokalu. Skarżyli się na niego również mieszkańcy.

Posłuchaj:

W czerwcu Gdańskie Nieruchomości skierowały do sądu powództwo o eksmisję, a w sierpniu zapadł – nieprawomocny jak dotąd – wyrok nakazujący opróżnienie i wydanie lokalu gminie. Ponadto podejmowano czyszczenie lokalu oraz jego dezynsekcję. W większości przypadków lokator nie wpuszczał administratorów.

– Za wcześnie na mówienie o wysokości strat, to trzeba dopiero oszacować – przyznaje rzecznik Gdańskich Nieruchomości.

POMOC DLA POSZKODOWANYCH

Po pożarze 14 rodzin wymagało pomocy przy zabezpieczeniu schronienia, natomiast 13 zrobiło to we własnym zakresie. Jedna rodzina skorzystała z punktu chwilowego pobytu. Osoby poszkodowane mogą liczyć na pomoc mieszkaniową, psychologiczną oraz materialną ze strony miasta.

(Fot. Radio Gdańsk/Tymon Nieśmiałek)

– Będziemy wspierać mieszkańców. Miasto oferuje pomoc, także mieszkaniową. Może ona trwać rok. Jeśli ktokolwiek potrzebuje takiej pomocy, prosimy o kontakt z urzędem miasta – zaznacza wiceprezydent Gdańska, Emilia Lodzińska.

Kamienica została wyłączona z użytkowania. Budynek zostanie zabezpieczony przed zalaniem. Biegły z zakresu pożarnictwa i prokurator zakończyli swoje działania na miejscu. Przyczyna pożaru będzie znana najprawdopodobniej za kilka dni.

Tymon Nieśmiałek/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj