Nastolatek w Gdyni-Orłowie zatruł się tlenkiem węgla. Chłopiec zemdlał w łazience, a potem miał drżenie mięśni i silny ból głowy. Czujnik tlenku węgla, który mieli przy sobie ratownicy medyczni, wykrył stężenie przekraczające normy. Na miejsce została wezwana straż pożarna. Ewakuowano mieszkańców kamienicy.
Po przyjeździe straży pożarnej potwierdzono ulatnianie się tlenku węgla z gazowego piecyka w łazience. Na ścianie znajdował się czujnik, jednak okazało się, że baterie były wysunięte. 16-latek został przetransportowany do Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej na Oddział Intensywnej Terapii, gdzie poddano go terapii hiperbarycznej.
Służby przypominają, że sprawne czujniki czadu mogą uratować życie. Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny, dlatego nazywany jest cichym zabójcą.
js/mk





