Gdynia ogłosiła realizacje 22 zadań rewitalizacyjnych. List jest bardzo długa i obejmuje zarówno projekty inwestycyjne, jak i działania miękkie związane z warsztatami czy szkoleniami.

Aleksandra Kosiorek, prezydent Gdyni zwróciła uwagę na to, że rewitalizacja to nie tylko odnowienie starych budynków czy remont ulic. To często działania w dzielnicach, które przez lata były niedoinwestowane.

– Proces rewitalizacji to proces nie tylko infrastrukturalny, ale również społeczny. Dotyczy obszarów dzielnic, w których wskaźniki między innymi bezpieczeństwa czy powrotu do pracy są trochę gorsze, niż w innych miejscach. Przede wszystkim podkreślić należy, że rewitalizacja to proces nie tylko ten inwestycyjny – tak jak to rozumiemy bardzo wprost – ale proces, w którym społeczeństwo, mieszkańcy pełnią kluczową rolę. To oni wskazują gdzie są obszary, które wymagają szczególnej troski, biorą udział w procesie proponowania projektów rewitalizacyjnych, a także są tymi osobami, które podpowiadają jak lepiej można by było pewne projekty przeprowadzić – tłumaczyła.

DŁUGOFALOWA WIZJA

Uwagę na to, że dzięki pozyskanym środkom możliwe będzie prowadzenie wieloletnich programów społecznych zwrócił z kolei Tomasz Augustyniak, wiceprezydent Gdyni.

– Należy wskazać, że to jest kolejny etap zbliżający nas do wejścia w etap realizacji gminnego programu rewitalizacji, który Rada Miasta Gdyni przyjęła w czerwcu bieżącego roku. Był on też takim dokumentem, który poddawaliśmy bardzo wnikliwym analizom, ale też i konsultacjom społecznym. Jest to, mówiąc pokrótce, głos mieszkańców tych dzielnic – na tyle uwzględniony, na ile wpisywał się oczywiście w szeroko pojęty proces zmiany społecznej, jaką oznacza rewitalizacja. Cieszymy się o tyle, że wchodzimy już w etap realizacji zakładanych inwestycji i tak zwanych projektów społecznych miękkich – podkreślał.

Jak dodał, „projekty miękkie” w ramach rewitalizacji będą realizowane w perspektywie aż do 2030 roku, a niektóre działania będą trwały nawet dłużej, co pokazuje pewną konsekwencję w działaniu gdyńskiego samorządu.

Oskar Bąk/aKa