Po pięciu latach od diagnozy pacjent z rakiem uznawany jest za wyleczonego. Ale to nie znaczy, że nie musi się dalej badać

do środka

Kontrola onkologiczna po przebytej chorobie nowotworowej powinna być prowadzona przez całe życie. Ważne jest by na każdy etapie leczenia i po jego zakończeniu, pamiętać o rehabilitacji – mówiły w Radiu Gdańsk specjalistki z Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku. Dyrektor medyczna placówki dr n. med. Monika Nowaczyk podkreślała, że na każdym etapie leczenia onkologicznego, inna jest częstotliwość wizyt u lekarza.

– Liczba wizyt u onkologa zmienia się w czasie leczenia. Bardzo intensywnie jest na początku, gdy pacjent czasem jest u lekarza co tydzień. Potem w okresie kolejnych dwóch lat kontrola jest co trzy miesiące, a następnie przez kolejne trzy lata – co sześć miesięcy.

Po pięciu latach od diagnozy uznaje się pacjenta za wyleczonego, ale powinien pojawiać się na kontrolę raz w roku. Według najnowszych doniesień naukowych i w oparciu o możliwość pojawienia się tzw. wtórnych nowotworów, taka kontrola nie powinna zostać nigdy zakończona. Czyli pacjent powinien być pod opieką do końca życia – mówiła onkolog. 

 
fot. Martyna Kasprzycka/Radio Gdańsk

Gościem audycji była też dr n. med. Anna Binkiewicz-Glińska, specjalista rehabilitacji medycznej, kierownik Zakładu Rehabilitacji w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku. Ekspert mówiła, że wiele osób wyleczonych z raka ma nawet po latach problemy z powrotem do pełnej sprawności.

– Chemioterapia może powodować problemy neurologiczne, operacje chirurgiczne kłopoty z ruchomością stawów, czy zagrożenie obrzękiem limfatycznym w przypadku usunięcia węzłów chłonnych zaatakowanych przez nowotwór. Z kolei radioterapia powoduje włóknienie tkanek i różne dolegliwości z tym związane – tłumaczyła w rozmowie z Joanną Matuszewską.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj