323. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Pentagon o zapowiedzi polskich władz: popieramy wysyłanie przez sojuszników czołgów na Ukrainę

Rosyjskie mundury na gruzach szkoły w Makiejewce (Fot. EPA/ALESSANDRO GUERRA)

W ostatnich dniach w Brukseli dynamiki nabierają prace nad kolejnym pakietem sankcji wobec Rosji. Mają one doyczyć diamentów, a akże produktów wykorzystywanych przez rosyjskie wojsko. Atak Rosji na Ukrainę trwa 323. dzień.

22:35 Wicepremier Ukrainy: ponad 2,4 mln Ukraińców mieszka w zniszczonych lub uszkodzonych domach

Ponad 2,4 mln Ukraińców mieszka w domach, które zostały zniszczone lub uszkodzone na skutek wojny z Rosją – poinformował w czwartek ukraiński wicepremier ds. odbudowy kraju Ołeksandr Kubrakow. Jak dodał, są to dane z jesieni ubiegłego roku, a zatem obecnie liczba takich osób może być jeszcze większa.

Polityk oznajmił na Facebooku, że 316 tys. obywateli złożyło dotąd za pośrednictwem rządowej aplikacji Dija wnioski o odszkodowanie za utracone dobra materialne.

– Ten problem wymaga jasnej polityki państwa. W tak delikatnej sprawie nie możemy ograniczać się do rozwiązań tymczasowych.(…) Jeżeli chodzi o źródła finansowania (odbudowy po wojnie), spodziewamy się, że będą to przejęte rosyjskie aktywa. Nie chcemy przenosić tego ciężaru na podatników, dlatego już teraz współpracujemy z międzynarodowymi instytucjami w sprawie przeznaczenia (aktywów z Rosji) na odbudowę. To niełatwy proces, ale jesteśmy przekonani, że dopniemy swego – napisał Kubrakow na Facebooku.

W wyniku rosyjskiej agresji PKB Ukrainy zmniejszył się w 2022 roku o 30,4 proc. Według wyliczeń Banku Światowego straty gospodarcze kraju na skutek wojny wyniosły jak dotąd 350 mld dolarów – powiadomił 8 stycznia ukraiński premier Denys Szmyhal w rozmowie z południowokoreańską agencją Yonhap.

22:01 Pentagon: popieramy wysyłanie przez sojuszników czołgów na Ukrainę

Absolutnie popieramy wysyłanie jakichkolwiek zdolności wojskowych Ukrainie, w tym czołgów – oświadczył w czwartek rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Jednocześnie dodał, że są to suwerenne decyzje państw i należy brać w tym pod uwagę kwestie m.in. logistyki.

Ryder podczas konferencji prasowej odniósł się w ten sposób m.in. do zapowiedzi polskich i brytyjskich władz o zamiarze przekazania Ukrainie czołgów Leopard 2 i Challenger 2.

– Absolutnie popieramy jakikolwiek typ zdolności obronnych, które nasi międzynarodowi sojusznicy i partnerzy mogą dostarczyć Ukrainie, w tym czołgi – powiedział Ryder.

Zaznaczył jednak, że „częścią równania” w kwestii przekazywania czołgów są zdolności szkolenia i ich utrzymania. Jednocześnie odmówił podania szczegółów „co do tego, do czego ich zachęcamy” i zaznaczył, że dostawy pojazdów opancerzonych i obrony powietrznej będą głównymi tematami przyszłotygodniowego spotkania grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy.

Odmówił też odpowiedzi na pytanie, czy USA przekażą Ukrainie czołgi Abrams.

– To jest suwerenna decyzja każdego kraju dotycząca tego, co może, lub czego nie może przekazać. Z pewnością wspieramy i jesteśmy podbudowani każdym wysiłkiem, by wspomóc Ukrainę. (…) Ważne jest to, że robimy to wszystko razem, by pomóc temu krajowi – dodał.

Pytany o komentarz do ogłoszonych przez Rosję zastąpienia głównego dowódcy wojsk na Ukrainie gen. Siergieja Surowikina szefem rosyjskiego sztabu generalnego gen. Walerijem Gierasimowem, Ryder ocenił, że „prawdopodobnie odzwierciedla to niektóre systemowe wyzwania, z którymi zmaga się rosyjskie wojsko od początku tej inwazji”, w tym problemy z logistyką, dowodzeniem i morale.

Stwierdził też, że nie może potwierdzić doniesień o zajęciu Sołedaru przez Rosjan, bo ukraińskie siły nadal prowadzą działania w rejonie miasta.

Powiedział również, że choć USA uważnie przyglądają się ruchom wojsk na Białorusi, to jak dotąd nie odnotowano nic niepokojącego, mającego zapowiadać nadchodzącą ofensywę.

21:04 Prezydent Zełenski dla TVP: Białoruś powinna uniknąć roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska

Białoruś powinna uniknąć roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska – powiedział w czwartek w wywiadzie dla Telewizji Polskiej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem dołączenie tego kraju do wojny po stronie Rosji byłoby strategicznym, historycznym błędem.

Prezydent Zełenski w wywiadzie dla TVP Info był pytany o dalsze relacje jego kraju z sąsiadem – Białorusią.

– Zadaniem Rosji jest wciągnąć Białoruś do pełnoskalowej wojny przeciwko Ukrainie na jej terytorium. Uważam, że zadaniem Białorusi jest tego nie zrobić. Nie jest to zadanie dla nas, to jest zadanie dla nich, dla ocalenia państwa. Tak uważam i od tego będzie zależało miejsce Białorusi na mapie krajów cywilizowanych w przyszłości. Będzie to bardzo poważny strategiczny, historyczny błąd – odpowiedział Zełenski.

Wskazał, że o relacjach z Rosją można już zapomnieć. – Oni nie chcą z nami żyć. To ich wybór. Oni zaczęli wojnę powodując ogromną tragedię – dodał.

– Co dotyczy się Białorusi, uważam, że należy uniknąć powtórzenia takiej samej roli, jaką zafundowała sobie Federacja Rosyjska. Od tego będzie zależało, co dalej. W jakimkolwiek przypadku jesteśmy sąsiadami. Białoruś będzie miała wpływ na geopolitykę w naszym regionie w każdym przypadku. Ten kraj sąsiaduje z nami i z Polską, więc dla nas i dla Polski jest to ważne. To też dotyczy gwarancji bezpieczeństwa w naszym regionie i gwarancji bezpieczeństwa całej Europy – podkreślił prezydent Ukrainy.

Ocenił, że naturalnym procesem jest to, iż dany naród chce mieć własną ziemię i dąży do niepodległości. – Szczególnie, że mieliśmy to przed czasem ZSRR. To absolutnie naturalne prawo. Jest to naturalne, gdy większość ludności w miejscu zamieszkania dąży do niepodległości – ocenił.

Zełenski stwierdził, że we wszystkich krajach byłego ZSRR ludność w referendach lub innych formach poparła dążenia niepodległościowe, gdyż „wszyscy chcieli żyć osobno, ale w stanie pokoju w sąsiadami”.

– Nikt nie chciał wojen. Nieprawdą jest narracja Federacji Rosyjskiej. Nikt nikogo podburzał, nie było takich procesów wewnętrznych. Rosja swoim wpływem zdecydowała odwrócić historię. To jest niemożliwe. Kiedyś te terytoria zostały odebrane siłą przez deportację ludzi wybranych narodowości i mniejszości. (…) W 1991 roku Ukraina stała się krajem niepodległym. Zgodnie z konstytucją, z poszanowaniem Karty Narodów Zjednoczonych, w zgodzie ze wszystkimi państwami, które uznały niezależność naszego państwa, ale i innych państw, które tworzyły wcześniej ZSRR. Wszyscy chcą żyć dalej w poszanowaniu prawa i pokoju. Wszystkie kraje chcą żyć w pokoju – poza Rosją – mówił Zełenski.

W jego ocenie Rosja chce własnoręcznie zniszczyć ten układ. Jego zdaniem, Rosja wskazuje, że chce coś odzyskać, a tak naprawdę nic nie odzyskuje.

– To kraje odzyskały zabraną im wcześniej niepodległość, a teraz Rosjanie pragną ją zabrać. Odzyskać można coś swojego, a zabrać tylko cudze. I teraz oni chcą zabrać, ale tego nie będzie. Jest kilka nowych pokoleń, minęło sporo czasu. Są osoby, które nie widzą już co dobrego przyniósł ZSRR. Pamiętają natomiast ciężkie czasy ZSRR, ile ludzi było w więzieniach, ile osób zostało zakatowanych, ilu było dysydentów, jak wiele rzeczy było zakazane. Ludzie chcą żyć wolni. Dlatego oni walczą – powiedział prezydent Ukrainy.

21:00 Prezydent Zełenski: Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę

Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę, przyjęła miliony Ukraińców, jestem bardzo wdzięczny – powiedział w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak dodał, Polska „wzięła w ramiona, to był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów niektórych państw”.

Prezydent Ukrainy podczas wywiadu dla TVP był pytany, kto go najbardziej zaskoczył, jeżeli chodzi o wsparcie dla jego kraju, a kto nie. – Spodziewaliśmy się takiego wsparcia, jeżeli chodzi o naszych partnerów z Trójkąta Lubelskiego, tak samo spodziewaliśmy się ogromnego wsparcia od naszych bałtyckich przyjaciół z Estonii i Łotwy. Powiem państwu szczerze, że spodziewaliśmy się takiego wsparcia od naszych najbliższych sąsiadów. Rzecz jasna nie od wszystkich, podkreślam – nie od wszystkich. Nie mam teraz na myśli Rosji, która jest agresorem, ani Białorusi z jej odpowiednim stanowiskiem, które niestety zajęła – mówił.

– Mam na myśli wszystkich pozostałych naszych sąsiadów, państwa europejskie, państwa członkowskie Unii Europejskiej. Oczekiwaliśmy pomocy od wszystkich, niestety nie od wszystkich tej pomocy się doczekaliśmy. Powiem państwu otwarcie, jako podsumowanie tych prawie 11 miesięcy nastąpiło też przewartościowanie wielu spraw i kwestii. Zobaczyłem, że są kraje małostkowe, nawet nie małe, które niestety nie poparły nas od samego początku. Dopiero po tym jak zobaczyły, że obroniliśmy Kijów, obwód kijowski, mimo olbrzymich trudności i bardzo krwawych walk. Pamiętacie państwo Mariupol, Donbas i inne. Dopiero po tych naszych postępach te kraje zaczęły się zwracać w naszą stronę – podkreślił Zełenski.

I – jak zaznaczył – te kraje zamiast „balansowania między Ukrainą a Rosją wybrały w końcu walkę o wartości, które to wartości wspomniane kraje wszędzie deklarują”. – Mam na myśli wartości Unii Europejskiej. Obecnie sytuacja jest już bardziej klarowna, jeśli chodzi o wsparcie Ukrainy. Dużo zrobiły Stany Zjednoczone, taka jest prawda. Zdziwiły nie dlatego, że się ich nie spodziewaliśmy, po prostu tak się stało, takie były relacje na szczeblu społeczeństw, tak się układały relacje na szczeblu liderów. W pewnych momentach to bardzo pomagało, dlatego że widzi pan, że nie ma jakichś specjalnych więzi pod względem historycznym i odległości geograficzne są spore, a w rzeczywistości okazało się, że te odległości są tak naprawdę zupełnie bez znaczenia i jesteśmy prawie że sąsiadami – zauważył.

– Polska zdziwiła, zdziwiła uściskiem. Polska wzięła w ramiona, to był uścisk bez nacisku, jak to miało miejsce w przypadku liderów niektórych państw – coś tobie dam, ale w zamian ty musisz zrobić coś tam, czyli nie było tak zwanego barteru „coś za coś”. Polska wzięła w swoje ramiona Ukrainę, przyjęła miliony Ukraińców, jestem bardzo wdzięczny. Jestem wdzięczny drużynie prezydenta, jestem wdzięczny rządowi, drużynie premiera, jestem wdzięczny ludziom, bo przede wszystkim to była reakcja ludzi, reakcja ludzi na przybywających Ukraińców. Było to miłe, wzruszające i bardzo ważne – zaakcentował prezydent Ukrainy.

Jak dodał, były też małe kraje, które „zdziwiły tak mocnym wsparciem”. – Powiem państwu szczerze – było to bardzo miłe. A później dzięki nam ulegały zmianom nastroje, ulegały zmianom postrzegania. Cieszę się, że do pewnego stopnia zmieniliśmy nasze relacje z Niemcami, w czym pomogło nam do pewnego stopnia niemieckie społeczeństwo. Wydaje mi się, że więcej uświadomili też liderzy wielkich krajów jak Holandia, Francja, Niemcy, Hiszpania – wskazał.

– Z perspektywy dnia dzisiejszego wydaje mi się, że oni spojrzeli na to wszystko inaczej. No i te kraje, które powiedziałem państwu, że są małe, ale na pewno nie są miałkie czy małostkowe. One na to wszystko miały wielki wpływ. Rzecz jasna wpływ na to miał także na pewno naród Ukrainy, na pewno siły zbrojne Ukrainy. Oni udowodnili, że mimo to, że nie jesteśmy największym krajem świata, na pewno nie jesteśmy krajem małym, bo jesteśmy w stanie bronić tego co jest nasze – podkreślił Zełenski.

20:46 Wiceszef MSZ RP w Radzie Bezpieczeństwa: zachowanie Rosji jest przykładem „rządów siły”

Zachowanie Rosji jest jasnym przykładem „rządów siły” i stoi w sprzeczności z rządami prawa, o których mówi Karta Narodów Zjednoczonych – oświadczył w czwartek na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ wiceminister spraw zagranicznych RP Wojciech Gerwel. Jak dodał, praworządność wymaga też rozliczenia za popełnione zbrodnie.

Wiceszef polskiego MSZ ocenił w ten sposób postępowanie Rosji w wystąpieniu w debacie Rady Bezpieczeństwa na temat przestrzegania prawa międzynarodowego.

– Jeden z naszych sąsiadów – Federacja Rosyjska – łamie zasady Karty NZ otwarcie, rażąco i uporczywie w swojej agresji przeciwko Ukrainie. To zachowanie Rosji jest jasnym przykładem „rządów siły”, która stoi w radykalnej sprzeczności z „rządami prawa”, wyrażonymi w literze i duchu Karty Narodów Zjednoczonych – powiedział Gerwel.

Zwrócił też uwagę na to, że Rosja powołuje się na zasady prawa międzynarodowego w złej wierze, próbując uzasadnić swoją wojnę „bez żadnych związków z faktami na miejscu”. Ocenił, że jest to tym bardziej niepokojące, że dokonuje tego stały członek Rady Bezpieczeństwa, mający szczególną odpowiedzialność za utrzymanie pokoju.

Minister podkreślił również, że aby praworządność była skuteczna, musi też wiązać się z pociągnięciem do odpowiedzialności sprawców.

– Dlatego właśnie Polska uważa, że sprawcy wszystkich międzynarodowych zbrodni popełnionych na terytorium Ukrainy powinni być ścigani i osądzeni przez odpowiedni sąd. To jest sprawa wagi fundamentalnej. Każdy dzień tego konfliktu przynosi nam nowe informacje o możliwych zbrodniach wojennych na terytorium Ukrainy – powiedział Gerwel.

Zwrócił przy tym uwagę, że Polska nie tylko popiera śledztwo prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego, ale też wszczęła własne śledztwo i współpracuje zarówno z MTK, jak i państwami UE.

– Polska, jako jeden z członków założycieli Narodów Zjednoczonych, jest w pełni zobowiązana do wzmacniania rządów prawa i odpowiedzialności, aby ulepszyć globalne bezpieczeństwo – zakończył minister.

20:44 Prezydent Zełenski: Obecne relacje między Ukrainą i Polską są bardzo głębokie i nie można ich zaprzepaścić

Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji żebyśmy byli tak jednomyślni i zjednoczeni. O tym trzeba pamiętać i nie zaprzepaścić tego poziomu relacji między Ukrainą, a Polską – powiedział w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla TVP Info.

Zełenski podkreślił, że z prezydentem Andrzejem Dudą łączą go bardzo bliskie stosunki. – Mamy relację osobistą, jest także szczególna relacja, jeżeli idzie o nasze drugie połówki, to też jest bardzo ważne – zapewnił.

– Jest wiele kwestii, o których wiemy tylko ja i Andrzej (Duda – przyp.red.), o których rozmawialiśmy nie korzystając ze specjalnych środków komunikacji rządowej, a przez WhatsApp w pierwszych dniach wojny i później – wyjawił.

– Nie chcę używać jakiś górnolotnych słów, ale pod względem historycznym jest to bardzo wielka szansa dla Polski i Ukrainy, bo nigdy wcześniej (…) nie było takiej sytuacji żebyśmy byli tak jednomyślni i zjednoczeni. Jest to bardzo ważne, bo były różne sytuacje w życiu, w historii, ale teraz także społeczeństwa są razem i my z Andrzejem dajemy przykład bardzo ważnych, bardzo głębokich relacji – oznajmił.

Zapewnił, że wojna z Rosją zakończy się zwycięstwem Ukrainy. – Wojna się zakończy, jesteśmy pewni, że zakończy się zwycięstwem, inny wynik nie wchodzi w grę – powiedział.

– Jestem przekonany, że to zostanie w pamięci, o tym trzeba pamiętać i nie zaprzepaścić tego poziomu relacji między Ukrainą a Polską, między narodem Ukraińskim i narodem Polskim – podkreślił prezydent Zełenski.

20:43 Prezydent Zełenski dla TVP: jeśli Ukraina nie odeprze agresji Rosji, może się ona rozprzestrzenić

Jeśli Ukraina nie odeprze agresji Rosji, to może się ona rozprzestrzenić dalej, uderzając w pozostałe kraje Trójkąta Lubelskiego – powiedział w czwartek w wywiadzie dla Telewizji Polskiej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Ukraiński przywódca był pytany, jakie są najważniejsze efekty środowych rozmów prezydentów Polski, Litwy i Ukrainy. Andrzej Duda, Gitanas Nauseda i Wołodymyr Zełenski spotkali się we Lwowie na szczycie prezydentów Trójkąta Lubelskiego.

– Uważam, że ogólnie rzecz biorąc w tym formacie nie chodzi o taktykę, chodzi o strategię. Strategia Trójkąta Lubelskiego dotyczy tego, co łączy nasze państwa. Jesteśmy razem; są kwestie, które łączą nas historycznie. Obecnie jest jednakowe, podkreślam jednakowe, rozumienie przez nas potężnych partnerów – stwierdził ukraiński prezydent w wywiadzie wyemitowanym w TVP1 i TVP Info.

Potężni partnerzy – jak kontynuował – to nie są tylko liderzy. – Liderzy dają ważne przesłanie, a potęga polega na jedności i jednoczeniu się społeczeństw. Społeczeństw, które widzą i zdają sobie sprawę, dokąd podążamy pod względem strategicznym – dodał.

Zełenski akcentował, że „nasze społeczeństwa wspierają się nawzajem, idą zrozumiałą drogą geopolityczną, podążają tą drogą razem, w jednym kierunku”. – Trzeba, aby ta sprawa była cały czas na porządku dziennym, na stole, dlatego, że jesteśmy przyjaciółmi i nie możemy zaprzepaścić tych relacji – powiedział ukraiński prezydent.

– Tak samo określamy wszystkie ryzyka. Jest wróg, obecnie jest to agresja Federacji Rosyjskiej, która uderzyła w Ukrainę. Ten atak jest przeciwko naszym wspólnym wartościom. Jeśli Ukraina nie odeprze tej agresji, to ta agresja może rozprzestrzenić się dalej, uderzając niestety w naszych przyjaciół z Trójkąta Lubelskiego – dodał.

– Stanowią one atrakcyjny cel dla rosyjskiej agresji; raz jeszcze podkreślam, zarówno pod względem historycznym, jak też z punktu widzenia aktualnych zakusów imperialnych Rosji. Bardzo ważne jest to, że utrzymujemy takie relacje strategiczne. Polska i Litwa to pierwsze państwa, które przyszły ze wsparciem, udzieliły pomocy, kontynuują działania – podkreślił ukraiński prezydent.

Trójkąt Lubelski jest formatem współpracy trójstronnej między Polską, Litwą i Ukrainą. Powołany został w 2020 r., a jego celem jest pogłębianie współpracy politycznej, ekonomicznej i społecznej tych państw oraz wspieranie euroatlantyckich dążeń Ukrainy.

Przyjęta w środę w środę przez prezydentów: Andrzeja Dudę, Wołodymyra Zełenskiego i Gitanasa Nausedę wspólna deklaracja zawiera potwierdzenie gotowości do dalszego wzmacniania zdolności obronnych Ukrainy i wsparcia wysiłków na rzecz zapewnienia jej natychmiastowej stabilności finansowej.

20:33 Lokalne władze: liczba rosyjskich okupantów w Melitopolu przewyższyła liczbę mieszkańców miasta

Do okupowanego Melitopola na południu Ukrainy przybyło już tak wielu Rosjan, że ich liczba przewyższyła liczbę lokalnych mieszkańców, którzy wciąż tam pozostają – poinformował w czwartek na Telegramie proukraiński mer miasta Iwan Fedorow.

Wśród rosyjskich „turystów” przeważają osoby z głębokiej prowincji, m.in. z Buriacji i Północnej Osetii, a także żołnierze czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa. Najeźdźcy obawiają się miejscowego ruchu oporu, dlatego na wszelkie możliwe sposoby ukrywają swoją obecność. Okupanci nie noszą mundurów i przemieszczają się cywilnymi samochodami z ukraińskimi rejestracjami, w tym szkolnymi autobusami z napisem „Dzieci” – relacjonował Fedorow.

Melitopol liczył przed rosyjską inwazją około 150 tys. mieszkańców. Miasto zostało opanowane przez wojska wroga na przełomie lutego i marca 2022 roku, kilka dni po agresji Kremla na sąsiedni kraj. Okupacyjna administracja uznaje od tego czasu Melitopol za nieformalną „stolicę” podbitych ziem obwodu zaporoskiego.

Głównym celem sił ukraińskich jest ofensywa z kierunku zaporoskiego w stronę Melitopola i wybrzeża Morza Azowskiego, która pozwoliłaby zamknąć rosyjskie oddziały w kotle we wschodniej części obwodu chersońskiego, na lewym brzegu Dniepru – oznajmił na początku grudnia ubiegłego roku ukraiński ekspert wojskowy pułkownik Roman Switan.

19:50 Doradca prezydenta Ukrainy: jest już postanowione, że Polska i Wielka Brytania przekażą nam czołgi

Nie ma wątpliwości, że Polska i Wielka Brytania przekażą nam czołgi; podjęto już w tej sprawie stosowne decyzje, lecz nie jest jeszcze znana dokładna liczba maszyn, które trafią na Ukrainę – oznajmił w czwartek doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.

– Jak widać, logika wojny zmierza w takim kierunku, że (w końcu) otrzymamy wszelkie potrzebne nam uzbrojenie. Na razie czekamy na oficjalne oświadczenie zachodniej koalicji, że zapadła ostateczna decyzja w sprawie czołgów dla Ukrainy – powiedział Podolak w rozmowie z dziennikarzem Głosu Ameryki Michaiłem Komandowskim.

Polska postanowiła przekazać Ukrainie kompanię czołgów Leopard w ramach budowania międzynarodowej koalicji w tej sprawie – oświadczył w środę we Lwowie prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentami Ukrainy i Litwy – Wołodymyrem Zełenskim i Gitanasem Nausedą.

– Zostanie przekazana kompania czołgów Leopard w ramach budowania koalicji, ponieważ, jak państwo wiecie, musi zostać spełniony także cały szereg wymogów formalnych, zgód i tak dalej, które są w tym celu potrzebne, ale przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa – powiedział prezydent Duda, odpowiadając na pytanie PAP.

Zgodnie ze standardami NATO kompania czołgów liczy 14 pojazdów.

Również w środę brytyjski rząd po raz pierwszy potwierdził, że planuje przekazać Ukrainie czołgi. Informacje o możliwości przekazania czołgów i o toczonych w tej sprawie negocjacjach po raz pierwszy podała w poniedziałek, powołując się na anonimowe źródła, stacja Sky News. Według niej chodzi o około 10 czołgów Challenger 2.

19:37 Parlament Ukrainy zalegalizował służbę obcokrajowców w Gwardii Narodowej, w tym w pułku Azow

Parlament Ukrainy przyjął w czwartek poprawki do ustawy o służbie obcokrajowców w ukraińskich formacjach zbrojnych; nowe przepisy legalizują służbę obywateli państw trzecich i bezpaństwowców m.in. w Gwardii Narodowej, w tym w pułku Azow – poinformował portal zn.ua.

Obcokrajowcy mogli dotąd legalnie walczyć jedynie w formacjach podlegających Siłom Zbrojnym Ukrainy. Czwartkowa decyzja parlamentu nadaje podobne prawa zagranicznym ochotnikom, służącym w innych strukturach. Ma to szczególne znaczenie dla licznych obywateli państw trzecich w szeregach Azowa – powiadomiły ukraińskie media.

Cudzoziemcy, którzy podpiszą kontrakt z Gwardią Narodową, będą mogli legalnie przebywać na Ukrainie w okresie przewidzianym w umowie, a także ubiegać się w uproszczonym trybie o ukraińskie obywatelstwo, po wcześniejszym jednostronnym zrzeczeniu się obywatelstwa np. Rosji lub Białorusi – czytamy na łamach zn.ua.

Wiosną ubiegłego roku pułk Azow uczestniczył w długotrwałej obronie zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu nad Morzem Azowskim. Jednostki walczące na terenie kombinatu, stanowiącego ostatni punkt oporu w oblężonym mieście, odpierały przez wiele tygodni ataki znacznie liczniejszych sił wroga i wycofały się z fabryki w drugiej połowie maja na mocy decyzji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

16:02 Policja obwodu charkowskiego: okupanci torturowali cywilów, spiłowując im zęby i wyrywając paznokcie

Podczas rosyjskiej okupacji najeźdźcy torturowali mieszkańców obwodu charkowskiego, spiłowując im zęby pilnikiem i wyrywając paznokcie; odnotowano też przypadki przemocy seksualnej – poinformował w czwartek komendant policji Charkowszczyzny Wołodymyr Tymoszko, cytowany przez agencję Ukrinform.

– (Rosjanie) najczęściej dopuszczali się pobić i tortur z wykorzystaniem prądu elektrycznego. Używano (też) masek gazowych, ludzie byli podduszani. (…) W wyniku oględzin ciał cywilów, zabitych (w obwodzie charkowskim), stwierdzono również tortury polegające na uszkadzaniu męskich narządów płciowych – oznajmił Tymoszko.

Jak dodał, w niektórych katowniach przetrzymywane były całe rodziny, w tym osoby niepełnoletnie w wieku 14-16 lat, a najeźdźcy grozili młodym dziewczętom zgwałceniem.

Większość wschodniej i północnej części regionu charkowskiego, okupowanych od kilku miesięcy przez rosyjskie wojska, została wyzwolona w pierwszej połowie września 2022 roku w wyniku ukraińskiej kontrofensywy. Na terenach Charkowszczyzny, które były tymczasowo zajęte przez wroga, znaleziono 25 katowni i kilkaset ciał cywilów, zabitych w wyniku ostrzałów lub zamordowanych strzałami z broni palnej.

23 grudnia ubiegłego roku ukraińska Prokuratura Generalna powiadomiła, że na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji odkryto dotychczas 54 katownie. Poinformowano również, że prokuratorzy badają około 5,1 tys. przypadków tortur, uszkodzenia ciała lub innego nieludzkiego traktowania, których dopuściły się wojska najeźdźcy.

15:46 Ukraiński operator energetyczny Ukrenerho: wciąż doświadczamy poważnych braków energii; zapotrzebowanie rośnie w miarę spadku temperatury

Ukraina wciąż doświadcza poważnych braków energii, a zapotrzebowanie na nią rośnie w miarę spadku temperatury – przekazał w czwartek ukraiński operator energetyczny Ukrenerho.

W komunikacie zaznaczono, że w dziewięciu regionach kraju nadal dochodzi do awaryjnych przerw w dostawach prądu. Jak przypomniało Ukrenerho, system energetyczny nie jest w stanie w pełni pokryć zapotrzebowania na prąd z powodu zniszczeń wyrządzonych przez rosyjskie ataki.

Dyrektor ukraińskiego państwowego koncernu Naftohaz poinformował w czwartek o przywróceniu do funkcjonalności ponad 55 proc. zniszczonych przez rosyjskie bombardowania obiektów infrastruktury energetycznej kraju.

15:24 MSZ Ukrainy: nie są prawdą doniesienia, że Białoruś nie została objęta sankcjami UE na naszą prośbę

Informacje niektórych mediów, że Ukraina poprosiła Unię Europejską, by Białoruś została wyłączona z ostatnich unijnych pakietów sankcyjnych wobec Rosji, nie są zgodne z prawdą – oświadczył w czwartek rzecznik ukraińskiego MSZ Ołeh Nikołenko, komentując doniesienia przekazane przez dziennikarza Radia Wolna Europa Rikarda Jozwiaka.

W związku ze wsparciem rosyjskiej agresji na Ukrainę przez władze w Mińsku, na białoruski reżim nałożono dotąd szereg ograniczeń o charakterze personalnym i sektorowym. Sankcje objęły m.in. samozwańcze kierownictwo państwa na czele z Alaksandrem Łukaszenką, a także dowództwo wojskowe i sektor zbrojeniowy, instytucje publiczne, propagandowe media czy bank centralny – przypomniał Nikołenko w komunikacie na Facebooku.

– Ukraina wraz z partnerami aktywnie pracuje na rzecz przyjęcia maksymalnie kompleksowego dziesiątego pakietu sankcji UE wobec Rosji – zadeklarował przedstawiciel MSZ. Jak dodał, według informacji strony ukraińskiej kraje UE nie wypracowały jeszcze konsensusu w sprawie kolejnych ograniczeń nałożonych na państwo-agresora.

Wcześniej w czwartek Jozwiak oznajmił, że jednym z powodów, dla których Białoruś nie została objęta ograniczeniami razem z Rosją w ostatnich pakietach sankcji UE, była jakoby prośba ze strony ukraińskich władz.

Z powodu napaści na Ukrainę w lutym 2022 roku UE nałożyła na Rosję szereg sankcji. 15 grudnia 2022 roku przyjęto ostatni, dziewiąty pakiet. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała we wtorek, że UE zamierza „rozszerzyć zakres sankcji na państwa, które militarnie wspierają agresję Rosji, takie jak Białoruś czy Iran”. – Przedstawimy propozycję nowych ograniczeń nałożonych na Białoruś w odpowiedzi na jej rolę w rosyjskiej wojnie na Ukrainie – zadeklarowała polityk.

15:10 Szef Wojsk Lądowych Rosji przeprowadził inspekcję oddziałów rosyjskich stacjonujących na Białorusi

Dowódca Wojsk Lądowych Rosji gen. Oleg Salukow przeprowadził na Białorusi inspekcję stacjonujących tam oddziałów rosyjskich – podał w czwartek niezależny portal Zerkalo.io. Salukow jest zastępcą dowodzącego inwazją rosyjską na Ukrainę gen. Walerija Gierasimowa.

Portal Zerkalo.io cytuje komunikat ministerstwa obrony w Mińsku, który poinformował o wizycie gen. Salukowa na czele komisji resortu obrony Rosji. Generał przeprowadził inspekcję oddziałów rosyjskich stacjonujących na poligonach na Białorusi, wchodzących w skład regionalnego zgrupowania wojsk Państwa Związkowego. Zerkalo.io zauważa, że praktycznie codziennie pojawiają się informacje o przybywających na Białoruś oddziałach rosyjskich.

W Kijowie gen. Serhij Najew, dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, powiedział w czwartek, że Ukraina „zwiększa możliwości obronne” na granicy z Białorusią. – Obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Ukrainy – ocenił sytuację dowódca, cytowany przez portal Suspilne. Oddziały armii białoruskiej stacjonujące wzdłuż granicy z Ukrainą „nie uległy zmianom, ani liczbowym, ani jakościowym” – dodał Najew.

Gen. Salukow dowodzi Wojskami Lądowymi, które są najliczniejszym spośród rodzajów wojsk rosyjskich sił zbrojnych. Ministerstwo obrony w Moskwie podało w środę, że generał będzie jednym z zastępców nowego dowódcy inwazji na Ukrainę, którym został gen. Gierasimow – szef sztabu generalnego Rosji.

14:12 Armia przeprowadza symulację obrony przed atakiem od strony Białorusi

Po pogłoskach o możliwym ataku od strony Białorusi Ukraina organizuje manewry w pobliżu granicy z tym państwem – poinformował portal Głos Ameryki.

Ukraina obawia się, że Rosjanie mogą znów spróbować ataku od północy, a nawet pokusić się o zdobycie Kijowa, tak jak na początku inwazji w lutym ubiegłego roku. Otwierając ponownie północny front, Rosja mogłaby zmusić siły ukraińskie do skierowania tam części oddziałów zaangażowanych od miesięcy w walki na wschodzie i południu – napisał portal.

Jak doniósł, Ukraińcy przeprowadzają symulację obrony przed atakiem od strony Białorusi w trzech utajnionych lokalizacjach na północnym zachodzie Ukrainy. – Mogą próbować, ale jesteśmy na nich gotowi (…). Będzie olbrzymi opór z każdego budynku – powiedział pułkownik Roman Wołoszczuk ze 104. brygady Obrony Terytorialnej. Żołnierze z podległej mu jednostki zapewnili, że są dobrze przygotowani do stawienia czoła każdemu nowemu zagrożeniu. Ćwiczyli walki w mieście, strzelając z karabinów szturmowych, manewrując pojazdami opancerzonymi i przeprowadzając symulacje uwalniania zakładników. W innym ćwiczeniu, w zaśnieżonej wsi, symulowano zasadzki i niszczenie grup zwiadowczych wroga.

Siły rosyjskie od miesięcy znajdują się w defensywie, a nagły atak z Białorusi mógłby oznaczać zaskakującą zmianę dynamiki wydarzeń – podkreślił Głos Ameryki.

Jak przypomniał, na Białorusi można zaobserwować powolne gromadzenie się wojsk rosyjskich, ale są one znacząco mniej liczne w porównaniu z siłami, które w lutym ubiegłego roku wkroczyły na północną Ukrainę. Niektórzy eksperci uważają jednak, że rosyjska ofensywa jest możliwa, a rozpoczęcie walk na zachodniej Ukrainie może zagrozić dostawom broni z Europy.

Serhij Najew, dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, powiedział, że Ukraina ma wystarczająco dużo wojska, aby walczyć na wschodzie Ukrainy i w razie potrzeby zwiększyć liczebność wojsk na innym froncie. – Obecnie bilans sił i sprzętu pomiędzy Ukrainą i Rosją przemawia na naszą korzyść – stwierdził.

Ukraińscy dowódcy oceniają, że na Białorusi jest 15 tysięcy rosyjskich żołnierzy, a to zbyt mało, by mogli oni przeprowadzić ofensywę na dużą skalę.

13:33 Władze: mianowanie Gierasimowa dowódcą inwazji świadczy o konflikcie we władzach Rosji

Mianowanie szefa Sztabu Generalnego Rosji gen. Walerija Gierasimowa dowódcą inwazji na Ukrainę świadczy o konfliktach wewnętrznych wśród władz Rosji – ocenił w czwartek szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.

Daniłow, cytowany przez agencję Ukrinform, podkreślił, że odsunięty został dotychczas kierujący inwazją gen. Siergiej Surowikin, którego nazwał przedstawicielem Jewgienija Prigożyna i Ramzana Kadyrowa. Prigożyn finansuje Grupę Wagnera, czyli oddziały najemników biorące udział w inwazji. Kadyrow jest przywódcą Czeczenii, republiki na Kaukazie wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.

– Kłótnie wewnętrzne będą się tylko zaostrzać – prognozuje Daniłow. Jak zauważył, w Rosji istnieje dziś „3,5 armii”, czyli „armia Kadyrowa, armia Prigożyna, siły zbrojne Rosji, które nie szanują ani Kadyrowa, ani Prigożyna” oraz „jeszcze jedna armia”, którą próbują teraz tworzyć struktury siłowe. Daniłow oświadczył, że w Rosji rozpocznie się walka o władzę, gdy pogorszy się stan zdrowia Władimira Putina.

Przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego gen. Ołeksij Hromow ocenił ze swej strony, że zmiany kadrowe świadczą, iż Rosjanie uznali za niezbędne połączenie systemów zarządzania i dowodzenia wojskami. „Zobaczymy, co będzie dalej” – dodał generał, cytowany przez agencję UNIAN.

Media przypominają, że dowódca sił zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny przyznał niegdyś, że uczył się od Gierasimowa. W wywiadzie dla amerykańskiego tygodnika „Time” we wrześniu zeszłego roku Załużny mówił: „wychowałem się na rosyjskiej doktrynie wojskowej i wciąż uważam, że cała nauka wojenna jest w Rosji. Uczyłem się od Gierasimowa, przeczytałem wszystko, co napisał. To niezwykle mądry człowiek, miałem wobec niego najwyższe oczekiwania”.

Ministerstwo obrony w Moskwie ogłosiło w środę, że Gierasimow, od 2012 r. szef rosyjskiego Sztabu Generalnego, zastąpi gen. Surowikina na stanowisku dowódcy połączonej grupy wojsk w tzw. specjalnej operacji wojskowej, jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę. Surowikin będzie zaś jednym z trzech zastępców Gierasimowa jako dowódcy.

12:04 Wiceminister obrony: pod Sołedarem wciąż trwają zaciekłe walki

Pod Sołedarem w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy wciąż trwają najcięższe obecnie na froncie, zaciekłe walki – powiedziała w czwartek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar. – Choć sytuacja jest trudna, żołnierze ukraińscy biją się zacięcie – dodała.

– Zaciekłe i najcięższe walki trwają dzisiaj w rejonie Sołedaru na kierunku bachmuckim. Choć sytuacja jest trudna, żołnierze ukraińscy biją się zacięcie. Wróg ponosi znaczne straty, bezskutecznie próbując przerwać naszą obronę i zająć Sołedar – powiedziała wiceminister obrony.

Drogi do miasta są usiane trupami żołnierzy rosyjskich i wprost po ciałach zabitych przeciwnik prowadzi szturm – mówiła Malar, dodając: „nasi obrońcy wykazują się maksymalną wytrwałością i heroizmem”. W skład atakujących wojsk rosyjskich wchodziło 10 stycznia 280 oddziałów, tydzień wcześniej było to 250 oddziałów – relacjonowała. Jak oceniła, Rosja zwiększa liczebność oddziałów, bo brakuje jej sprzętu.

Intensywność walk o Sołedar widać na zdjęciach satelitarnych firmy Maxar – informuje w czwartek portal stacji Sky News. Na polach i wzdłuż dróg w rejonie Sołedaru i pobliskiego Bachmutu widać tysiące lejów po bombach, setki zniszczonych domów, szkół i innych budynków – relacjonuje Sky News.

Ambasador Ukrainy w Londynie Prystajko powiedział stacji, że Sołedar jest całkowicie zniszczony. Zdaniem dyplomaty Rosjanie rzucają do walki setki ludzi, próbując zademonstrować Kremlowi jakikolwiek sukces. Ambasador przyznał zarazem, że można zadać sobie pytanie, jak wielu własnych żołnierzy może poświęcić Ukraina w walkach o Sołedar.

11:22 Armia strąciła rosyjski samolot Su-25 i przejęła eksportowy czołg T-90S

Przedstawiciele armii ukraińskiej poinformowali o zestrzeleniu w czwartek na wschodzie kraju rosyjskiego samolotu szturmowego Su-25, a na południu – drona Orłan-10. Media podały zaś, że żołnierze ukraińscy przejęli rosyjski czołg T-90S przeznaczony na eksport.

– Rankiem 12 stycznia oddziały wojsk rakietowych sił powietrznych armii ukraińskiej zniszczyły na kierunku wschodnim rosyjski samolot szturmowy Su-25, a na południu kraju – aparat bezzałogowy Orłan-10 – głosi komunikat na oficjalnym profilu lotnictwa ukraińskiego na serwisie Telegram. Orłan-10 służy Rosjanom do naprowadzania pocisków artyleryjskich na pozycje armii ukraińskiej.

Portal Suspilne podał, powołując się na Twitter projektu Ukraine Weapons Tracker, że siły ukraińskie przejęły w obwodzie chersońskim czołg T-90S, który jest eksportową wersją nowoczesnych maszyn T-90. To pierwszy udokumentowany przypadek zdobycia tej rzadkiej wersji rosyjskiego czołgu – oświadczyli autorzy projektu. Podkreślili, że T-90S miał trafić na eksport, ale w obliczu strat w sprzęcie został skierowany do armii rosyjskiej.

10:47 Były dowódca armii brytyjskiej: należy dać Ukrainie 50 czołgów, by zrobiło to różnicę

Wielka Brytania musiałaby wysłać Ukrainie aż 50 czołgów Challenger, aby zrobiło to „prawdziwą różnicę” – ocenił w czwartek były szef sztabu generalnego brytyjskiej armii gen. Richard Dannatt, krytykując domniemaną ofertę 12 czołgów jako „symboliczną”.

W poniedziałek stacja Sky News ujawniła, że rząd rozważa dostarczenie około 10 czołgów Challenger 2, a w środę rzecznik premiera Rishiego Sunaka potwierdził, że faktycznie istnieją takie plany. Jeśli zostaną one zrealizowane, Wielka Brytania będzie pierwszym krajem, który wyśle na Ukrainę czołgi podstawowe produkcji zachodniej.

– Wydaje się, że 12 jest zbyt symboliczne, a ja sugerowałbym wysłanie 25 lub 30, a nawet aż 50 – to zrobiłoby prawdziwą różnicę – powiedział Dannatt w Sky News. Wyjaśnił, że Rosja prawdopodobnie przygotowuje „jakąś formę ofensywy” późną zimą lub wczesną wiosną, więc dodatkowe wsparcie ze strony Zachodu jest Ukrainie coraz bardziej potrzebne.

– Jeśli zdecydujemy się dać im czołgi i bojowe wozy piechoty, to powinni wtedy być wystarczająco silni, by przeprowadzić znaczącą kontrofensywę. Jeśli będą w stanie to zrobić, istnieje szansa, że mogliby po prostu zadać Rosjanom decydujące ciosy, być może nawet złamać morale rosyjskich żołnierzy – mówił.

Wyjaśnił, że zakończenie wojny będzie musiało nastąpić na polu bitwy i chodzi teraz o to, by zapewnić Ukraińcom zdolności ofensywne, aby mogli oni przeprowadzić skuteczną kontrofensywę i faktycznie wygrać.

Źródło, na które powoływała się w poniedziałek Sky News przyznawało, że ok. 10 czołgów z Wielkiej Brytanii samo w sobie nie będzie czynnikiem zmieniającym układ sił, ale byłoby ogromnie istotne, bo stałoby się precedensem i mogłoby skłonić innych sojuszników Ukrainy, zwłaszcza Niemcy, do zrobienia tego samego.

10:45 „Foreign Affairs”: obecnie brak rozmów pokojowych z Rosją jest korzystniejszy dla Ukrainy i Zachodu niż negocjacje

W tym momencie nie jest możliwe dojście do porozumienia między Ukrainą, która dokonuje stałych postępów na polu bitwy i Rosją, zaprzeczającą rzeczywistości. Utrzymując jednak presję na Rosję, Ukraina i jej partnerzy mogą zacząć tworzyć warunki dla powodzenia negocjacji w przyszłości – ocenił magazyn „Foreign Affairs”.

Aby zdecydować, czy możliwe jest porozumienie, negocjatorzy często odnoszą się do konceptu ZOPA (ang. zone of a possible agreement), czyli do obszaru możliwego do porozumienia dla obu stron; różnicy między maksimum, jakie jedna strona może zaoferować, a minimum, które druga strona może zaakceptować – wyjaśniło w środę amerykańskie czasopismo. Podkreślono, że w obecnej sytuacji, nie ma miejsca na ZOPA między Rosją a Ukrainą.

Jak przypomniało „Foreign Affairs”, ukraińskie władze nakreśliły swój zamiar odbicia każdego skrawka ukraińskiego terytorium, w tym regionów przejętych przed konfliktem, który wybuchł w lutym 2022 r. Rosyjskie władze oświadczyły, że są zdeterminowane, aby utrzymać ukraińskie terytoria, takie jak Donieck, Ługańsk i Półwysep Krymski.

Dla Ukrainy i Zachodu trudne jest ocenienie własnych interesów oraz tak zwanej BATNA (ang. best alternative to a negotiated agrement), czyli najlepszego rozwiązania wypracowanego poza stołem negocjacyjnym – skomentował magazyn.

– Aby dojść do porozumienia zachodni i ukraińscy negocjatorzy będą musieli także zrozumieć, jakie interesy napędzają zachowanie Rosji – dodano.

– Trudno jest pojąć, w jaki sposób nielegalna inwazja Moskwy miałaby rozwijać jakąkolwiek realistyczną koncepcję rosyjskiego interesu narodowego, biorąc pod uwagę olbrzymie koszty gospodarcze, dyplomatyczne i ludzkie, które kraj zapłacił, aby osiągnąć tak niewiele – skomentowano.

W ocenie „Foreign Affairs”, jako dyktatura Rosja może być bardziej motywowana osobistymi interesami prezydenta Władimira Putina, „które wydają się wynikać z jego chęci odbudowy rosyjskiego imperium i umocnienia jego władzy”.

Ma to ogromne znaczenie dla Zachodu i Ukrainy, gdy rozważają negocjacje: czy to interes narodowy Rosji, osobisty interes Putina, czy też interesy innych frakcji będą decydować o pozycji Rosji w negocjacjach – wywnioskowało czasopismo.

– W tym momencie Ukraina, podniesiona na duchu przez ostatnie sukcesy na polu bitwy, uważa zwycięstwo militarne za najlepszą alternatywę do wynegocjowania umowy. Nie oznacza to, że negocjacje są dla Kijowa bez znaczenia, a jedynie, że z jego perspektywy rozmowy musiałyby przynieść takie same, albo lepsze rezultaty (niż zwycięstwo militarne) mniejszym kosztem – wyjaśniło „Foreign Affairs”.

Dla odmiany, choć Moskwa mogła stracić wiarę w swoją zdolność osiągnięcia zwycięstwa militarnego, wciąż wierzy, że może utrzymać przejęte terytoria – dodano w artykule.

– Biorąc pod uwagę wyraźny brak pokrywania się tego, co Ukraina i Zachód uznałyby za akceptowalne, i tego, czego żądałaby Rosja, nie ma powodu sądzić, że przystąpienie do stołu negocjacyjnego w tej chwili przyniosłoby wynik, który byłby korzystny zarówno dla interesów Zachodu, jak i Ukrainy. Ale zachodni przedstawiciele władz powinni nabrać otuchy – zapewnił magazyn.

– Jeśli Stany Zjednoczone i Europa chcą, aby Rosja opuściła Ukrainę w wyniku wynegocjowanego porozumienia, muszą, paradoksalnie, przekonać Moskwę o swoim zaangażowaniu w umożliwienie ukraińskim żołnierzom wypędzenia rosyjskich wojsk przy użyciu siły – podkreślono.

Oznacza to – w ocenie „Foreign Affairs” – utrzymywanie presji na Moskwę, niezachwiane wspieranie Ukrainy i tuszowanie nieporozumień z Kijowem. „Tylko wtedy dyplomaci będą mogli z sukcesem zawrzeć kreatywne porozumienia” – podsumowano.

10:19 Szef Rady Bezpieczeństwa: żołnierze opanują obsługę czołgów Leopard w najbliższych tygodniach

Żołnierze sił zbrojnych Ukrainy opanują w najbliższych tygodniach obsługę czołgów Leopard; jeśli czołgi trafią na Ukrainę wkrótce, to szkolenie odbędzie się „nadzwyczaj szybko” – zapewnił w czwartek szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.

– Jeśli chodzi o naszych specjalistów w siłach zbrojnych, to nie raz podawałem przykłady, jak nasi partnerzy zachodni przygotowywali swoich specjalistów do różnego rodzaju broni, a nasi chłopcy i dziewczęta opanowują ją w ciągu dosłownie tygodni – powiedział Daniłow, cytowany przez agencję Ukrinform. Jak podkreślił, takie tempo wymusza sytuacja Ukrainy.

Jak przypomina Ukrinform, 11 stycznia prezydent RP Andrzej Duda poinformował, że Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard w ramach budowania koalicji międzynarodowej w tej sprawie. Zgodnie ze standardami NATO kompania czołgów liczy 14 pojazdów.

10:08 Politico: W obliczu porażek na froncie Rosjanie terroryzują Ukraińców atakami hakerskimi na infrastrukturę cywilną

W obliczu porażek na polu walki Rosjanie nasilają ataki cybernetyczne na cele cywilne, takie jak infrastruktura krytyczna. Ma to na celu złamanie woli oporu zwykłych obywateli i odwrócenie losów wojny – napisał w czwartek portal Politico.

Obok ataków rakietowych na cele cywilne coraz ważniejszą rolę w prowadzonej przez Rosję napastniczej wojnie odgrywają ataki na cele cybernetyczne, jak sieci komputerowe infrastruktury energetycznej i transportowej oraz strony rządowe. Ma to na celu złamanie woli walki Ukraińców.

– Im dłużej Rosja prowadzi tę wojnę (…), tym bardziej Ukraińcy będą narażeni na destrukcyjne cyberataki na infrastrukturę krytyczną – powiedział Rob Joyce, dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w NSA – amerykańskiej agencji zajmującej się wywiadem elektronicznym.

Wiktor Żora, zastępca przewodniczącego Ukraińskiej Służby Łączności Specjalnej i Ochrony Informacji, zauważył, że sektor cywilny jest obecnie atakowany dwa razy częściej niż wojskowy. – Kluczowe cele działalności hakerskiej Rosji to szpiegostwo, dezinformacja i uszkadzanie infrastruktury krytycznej, która wpływa na życie jak największej liczby ludzi – dodał.

W początkowych miesiącach wojny cyberataki skierowane były głównie na cele wojskowe. Głośny był atak na operatora telewizji satelitarnej Viasat, co poważnie zakłóciło ukraińską komunikację wojskową. Potem jednak Rosjanie zintensyfikowali ataki na infrastrukturę cywilną – zaznacza Politico.

Według danych, które ukraińska organizacja Computer Emergency Response Team przekazała Politico, w 2022 roku ponad 300 ataków cybernetycznych było wymierzonych w sektor bezpieczeństwa i obrony, około 500 w strony rządowe, około 400 w sektory handlu, energetyki, finansów i telekomunikacji, natomiast ponad 2000 – w ukraińskie organizacje społeczne. W okresie od września do grudnia ub. r. intensywność ataków zmalała.

W grudniu firma Microsoft ostrzegła – pisze Politico – że Moskwa może rozszerzyć ataki na kraje pomagające Ukrainie, takie jak Polska.

Prezydent USA Joe Biden ostrzegł z kolei, że jego kraj – podobnie jak inni sojusznicy Ukrainy – również może być celem ataków cybernetycznych ze strony Moskwy. Dodał, że chociaż w 2022 roku nie doszło do żadnego udanego poważnego rosyjskiego cyberataku na USA w odwecie za pomoc Ukrainie, zagrożenie nadal istnieje.

09:51 ISW: brak amunicji utrudni Rosji w 2023 r. ofensywę na wschodzie Ukrainy

Możliwości produkcyjne rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego nie pozwalają na nadrobienie braków amunicji, co prawdopodobnie utrudni wojskom Rosji w 2023 roku operacje ofensywne na wschodzie Ukrainy – ocenia w czwartek amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Think tank powołuje się na opinie przedstawicieli władz USA i Ukrainy podane przez telewizję CNN 10 stycznia br. Według tych ocen intensywność rosyjskich ostrzałów artyleryjskich spadła w niektórych rejonach o 75 proc., co może znaczyć, że Rosjanie ograniczają ostrzały z powodu kurczących się zapasów amunicji.

Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty uważa, że Rosjanie wobec odczuwalnych braków amunicji na froncie muszą teraz sprowadzić ją z odległych rejonów Rosji bądź kupić w innych państwach. Czerewaty zapewnił, że ataki ukraińskie na rosyjskie magazyny i obiekty logistyczne utrudniły Rosjanom rozładunek amunicji w pobliżu linii frontu. Również źródła rosyjskie, jak wskazuje ISW, przyznają coraz częściej, że postęp wojsk Rosji jest hamowany przez problemy z amunicją i zaopatrzeniem.

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oceniał na początku stycznia br. że Rosja jest w stanie produkować do 40 nowoczesnych pocisków rakietowych w ciągu miesiąca, lecz nie radzi sobie z produkcją wystarczającej ilości amunicji artyleryjskiej. Ekspert waszyngtońskiego think tanku Woodrow Wilson International Center Michael Kotkin mówił w ostatnich dniach, że Rosjanom, w większym stopniu niż Ukraińcom, zaczyna brakować amunicji, ale z czasem odbudują oni ten potencjał.

09:04 ISW: zmiana dowódcy inwazji na Ukrainę to sygnał, że Putin chce długiej wojny

Mianowanie Walerija Gierasimowa, szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego, na dowódcę inwazji na Ukrainę jest sygnałem, że Władimir Putin zamierza toczyć w Ukrainie długą wojnę – ocenia w czwartek amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Gierasimow przy tym – zdaniem ekspertów – nie będzie w stanie osiągnąć maksymalistycznych celów inwazji zakładanych przez Putina.

– Putin kilkakrotnie demonstrował, że źle rozumie możliwości sił rosyjskich i nie zaniechał maksymalistycznych celów wojennych na Ukrainie. Mógł mianować Gierasimowa – najwyższego rangą oficera w wojskach Rosji – jako następcę kilku dowódców teatru wojennego, by nadzorował on dużą ofensywę, której – według mylnych raczej ocen Putina – siły rosyjskie mogą dokonać w 2023 roku – czytamy w analizie.

– Nominacja Gierasimowa i ogólna restrukturyzacja dowodzenia mają zapewne na celu zasygnalizowanie, zarówno na świecie, jak i w Rosji, przywiązania Kremla do tradycyjnej struktury władzy w ministerstwie obrony i chęć Putina, by toczyć w Ukrainie długą wojnę – oceniają analitycy.

Zwracają uwagę, że Gierasimow został teraz zwierzchnikiem dotychczasowego dowódcy inwazji gen. Siergieja Surowikina, co – ich zdaniem – jest decyzją polityczną o umocnieniu ministerstwa obrony Rosji w wewnętrznej rywalizacji o władzę. W trakcie wojny w 2022 roku resort obrony znajdował się w konflikcie z frakcją reprezentowaną przez Jewgienija Prigożyna, założyciela oddziałów najemniczych Grupy Wagnera, a Surowikina uważano za rywala ministra obrony Siergieja Szojgu – przypomina ISW. – Awans Gierasimowa jest zapewne w części decyzją polityczną, której celem jest osłabienie frakcji przeciwników ministerstwa obrony, i sygnałem dla Prigożyna oraz innych uczestników (sporu), by mniej krytykowali ten resort – podsumowują analitycy.

Jednakże – zdaniem ISW – nie należy się spodziewać, by Gierasimow „szybko ożywił i zreformował prowadzenie wojny”, tak by osiągnąć maksymalistyczne cele stawiane przez Putina. Szef Sztabu Generalnego będzie, jak się wydaje, dowodził „zdezorganizowaną strukturą dowodzenia, nękaną endemicznymi, trwałymi i wzajemnie wzmacniającymi się zaniedbaniami”; Gierasimow sam, poprzez swoją rolę w rozpoczęciu wojny przyczynił się do tych niepowodzeń – wskazuje think tank. Podkreśla, że szef Sztabu Generalnego zaakceptował przed lutym 2022 roku plany Kremla dotyczące inwazji na Ukrainę i jest mało prawdopodobne, by teraz zaczął się Putinowi sprzeciwiać.

ISW, podobnie jak we wcześniejszych analizach, prognozuje podjęcie przez Rosję w 2023 roku prób decydującego ataku na froncie, być może w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Najbardziej niebezpiecznym scenariuszem pozostaje atak na północną Ukrainę z kierunku Białorusi.

Osobno ISW rozważa dalszy rozwój angażowania Grupy Wagnera w działania zbrojne. Think tank podkreśla, że w Rosji pojawiły się doniesienia, iż Putin potajemnie ułaskawił przestępców werbowanych w rosyjskich więzieniach do Grupy Wagnera. Będzie do bodźcem do dalszego naboru przestępców do tych oddziałów i przyznaniem im znacznej dozy bezkarności w działaniach na Ukrainie. Na front trafią kolejne nieprofesjonalne, źle wyszkolone i dopuszczające się okrucieństw oddziały – wskazują amerykańscy analitycy.

Ministerstwo obrony w Moskwie ogłosiło w środę, że Gierasimow, od 2012 r. szef rosyjskiego Sztabu Generalnego, zastąpi gen. Surowikina na stanowisku dowódcy połączonej grupy wojsk w tzw. specjalnej operacji wojskowej, jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę. Surowikin będzie zaś jednym z trzech zastępców Gierasimowa jako dowódcy.

08:02 Resort obrony W. Brytanii: Rosja wzmacnia zagrożoną linię frontu w Kreminnej

Rosja przerzuciła od początku stycznia żołnierzy swoich stosunkowo elitarnych sił powietrznodesantowych do wzmocnienia linii frontu w Kreminnej po tym, jak oceniła, że sektor ten jest znacznie zagrożony – przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że w ciągu ostatnich dwóch dni ciężkie walki trwały zarówno w okolicach miasta Sołedar w obwodzie donieckim, jak i na podejściach do Kreminnej w obwodzie ługańskim.

– Od początku stycznia 2023 r. Rosja niemal na pewno skierowała elementy 76. Gwardyjskiej Dywizji Desantowej WDW (sił powietrznodesantowych) do wzmocnienia linii frontu w Kreminnej po tym, jak oceniła, że sektor ten jest znacznie zagrożony. Do listopada 2022 r. Rosja zaangażowała prawie wszystkie możliwe do rozmieszczenia siły WDW jako oddziały długoterminowo utrzymujące teren wzdłuż linii frontu w rejonie Chersonia. Obecnie, przesuwając je do Donbasu i południowej Ukrainy, dowódcy prawdopodobnie próbują wykorzystać WDW bardziej zgodnie z ich zakładaną doktrynalną rolą jako stosunkowo elitarnych sił szybkiego reagowania – napisano.

07:58 Pentagon: nie można potwierdzić, że Rosjanie zajęli Sołedar

USA nie mogą potwierdzić twierdzeń Rosji, że jej wojska zajęły Sołedar – miasto w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, o które toczą się zaciekłe walki – powiedział szef Pentagonu Lloyd Austin w środę wieczorem.

Pytany o to, czy Sołedar faktycznie znalazł się w rękach rosyjskich, Austin odparł: „w tym momencie nie możemy potwierdzić tych doniesień”. Szef Pentagonu wypowiadał się na konferencji prasowej po spotkaniu w gronie szefów resortów dyplomacji i obrony USA i Japonii.

Również amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia w najnowszej analizie, że mimo postępów Rosjan i licznych zapewnień o zdobyciu miasta, nie zdołali oni całkowicie zająć Sołedaru. Walki w tej miejscowości wciąż trwały w środę, Rosjanie są na zachodzie Sołedaru i zablokowali główne drogi do niego – oceniają analitycy.

Ukraiński Sztab Generalny oświadczył w czwartek rano, że „w rejonie Sołedaru zlikwidowano ponad stu okupantów”. (https://www.facebook.com/GeneralStaff.ua). Szef obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko powiedział w telewizji państwowej, że w mieście pozostaje 559 cywilów, w tym 15 dzieci. Walki uniemożliwiają ewakuację.

Instytut Studiów nad Wojną wskazuje, że choć część źródeł rosyjskich twierdzi, że wojska Rosji całkowicie okrążyły pozostające w Sołedarze oddziały ukraińskie, to jeden z liczących się blogerów wojskowych twierdzi, że Rosjanie nie są w stanie otoczyć obrońców.

Amerykański ośrodek powtarza wcześniejszą ocenę, że nawet jeśli Rosjanie zajmą miasto, to nie umożliwi im to opanowania również pobliskiego Bachmutu.

06:28 W Brukseli przyspieszają prace na kolejnym pakietem sankcji wobec Rosji; ma być przyjęty przed szczytem w Kijowie

W Brukseli przyspieszają prace nad 10. pakietem sankcji wobec Rosji. Nowe unijne restrykcje mają objąć też Białoruś. Jak wynika z informacji ze źródeł PAP, państwa członkowskie chcą przyjąć nowy pakiet przed zaplanowanym na początek lutego szczytem UE-Ukraina w Kijowie.

Dziewiąty pakiet sankcji UE został przejęty w grudniu. Choć państwa członkowskie, które są zwolennikami ostrzejszej polityki sankcyjnej wobec Rosji, nie były z niego do końca zadowolone, o jego przyjęciu zadecydowało przekonanie, że z końcem roku UE musi pokazać jedność w tej spawie. W rezultacie część krajów zgodziła się na ustępstwa i rezygnację z części postulatów, żeby uzyskać konsensus unijnej „27-ki”.

W ostatnich dniach dynamiki w Brukseli nabierają prace nad kolejnym pakietem, a do tej sprawy nawiązała we wtorek szefowa KE Ursula von der Leyen. – Będziemy naciskać na Kreml tak długo, jak będzie trzeba, sankcjami. Rozszerzymy sankcje na tych, którzy militarnie wspierają wojnę Rosji, jak Białoruś czy Iran – powiedziała na konferencji, nie przedstawiając szczegółów.

Z informacji ze źródeł wynika, że za tą retoryką idą jednak konkrety. Potwierdził to w rozmowie z PAP Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. – Prace rzeczywiście przyspieszyły. Polska, w grupie państw podobnie myślących, składa obecnie propozycje kolejnych sankcji. Uszczelnianie dotychczasowych restrykcji jest też stałym procesem – powiedział.

Jak mówi jeden z unijnych dyplomatów, powodem przyspieszenia jest zbliżający się szczyt UE-Ukraina, a katalizatorem także zbliżająca się rocznica wybuchu wojny.

Dyplomaci unijni niechętnie mówią o szczegółach nowego pakietu, bo – jak podkreślają – ważne jest, aby nie stracić efektu zaskoczenia.

Jak dowiedziała się PAP, po raz kolejny zostanie podjęta próba objęcia sankcjami eksportu rosyjskich diamentów. – Wartość eksportu diamentów dla rosyjskiego budżetu szacowana jest na 4,5 mld euro. To nie jest mało – wskazał jeden z unijnych dyplomatów. Nowe sankcje mają też dotyczyć produktów, które potencjalnie mogą być wykorzystywane przez rosyjskie wojsko. Rozszerzone mają być także listy sankcyjne o kolejne osoby odpowiedzialne za agresję Rosji wobec Ukrainy i zbrodnie wojenne.

Nowymi sankcjami ma zostać objęta też Białoruś za dalsze wspierania rosyjskich działań militarnych wymierzonych w Ukrainę. W tym przypadku – jak powiedział jeden z dyplomatów – chodzi o „dokonanie synchronizacji białoruskich sankcji z rosyjskimi, szczególnie sektorowych, w tych obszarach, w których Mińsk współpracuje wojskowo z Moskwą”.

Przyjęcie sankcji w UE wymaga zawsze jednomyślności. W tym kontekście część dyplomatów obawia się, że Węgry mogą opóźniać przyjęcie nowych restrykcji, tak jak to było w przeszłości.

– Węgrzy już zapowiedzieli, że nie zgodzą się na część nazwisk na listach sankcyjnych. Można spodziewać się, że dojdzie do kolejnych napięć z Budapesztem – powiedział jeden z przedstawicieli państw UE.

03:04 Szef MAEA zamierza ponownie udać się na Ukrainę i do Rosji w sprawie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Raphael Grossi zamierza ponownie odwiedzić Ukrainę i Rosję, aby przeprowadzić negocjacje w sprawie ustanowienia strefy bezpieczeństwa wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej – podała w środę telewizja RAI.

Grossi na Ukrainie ma zamiar spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, premierem Denysem Szmyhalem i ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kułebą.

– Jest także nadzieja na wizytę w Moskwie. Rzeczywistością jest, że ukraińska elektrownia znajduje się pod rosyjską kontrolą, dlatego muszę współpracować z obiema stronami – powiedział szef MAEA.

– Naszym obowiązkiem jest ochrona elektrowni. Stworzenie stałej grupy obserwatorów MAEA to pierwszy konkretny i namacalny efekt naszych działań, ale nie możemy się zatrzymać, najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa stacji — podkreślił Grossi.

Powiedział, że ciągle trwają negocjacje między Ukrainą a Rosją w sprawie utworzenia strefy bezpieczeństwa wokół elektrowni w Enerhodarze. „To porozumienie nie jest niemożliwe, bo wypadek nuklearny nie leży w interesie nikogo, nawet Rosjan” – zauważył.

Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa siłownia jądrowa w Europie. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze z ciężkim sprzętem, znajdują się tam też pracownicy Rosatomu. Obiekt jest okupowany przez siły agresora od początku marca 2022 roku. W wyniku działań zbrojnych najeźdźców infrastruktura elektrowni była kilkukrotnie odłączana od sieci, a bezpieczeństwo obiektu atomowego, jak przekonuje strona ukraińska, jest poważnie zagrożone.

PAP/ua/ol/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj