346. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Kanada wysłała na Ukrainę pierwszy czołg Leopard 2

(fot. EPA/SERGEY SHESTAK / Dostawca: PAP/EPA. )

Dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Zabici cywile byli mieszkańcami Bachmutu i Torecka. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, w regionie donieckim zginęło co najmniej 1346 osób, a 2983 doznały obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez wroga Mariupolu i Wołnowasze.

21:31 Minister obrony Kanady: wysłaliśmy dla Ukrainy pierwszy czołg Leopard 2

Anita Anand, minister obrony Kanady, powiadomiła na Twitterze, że z Halifaxu wystartował samolot przewożący pierwszy czołg Leopard 2 dla Ukrainy. Szefowa kanadyjskiego resortu obrony zapowiedziała 26 stycznia przekazanie w sumie czterech czołgów.

– Kanada jest z narodem ukraińskim i nadal będziemy dostarczać ukraińskim siłom zbrojnym sprzęt, którego potrzebują, aby zwyciężyć w wojnie z Rosją – podkreślała wówczas, zapowiadając też wysłanie „pewnej liczby” personelu wojskowego, który pomoże ukraińskim żołnierzom w uzyskaniu niezbędnych umiejętności.

– Choć dziś ogłaszam przekazanie czterech czołgów, ta liczba może wzrosnąć – podkreśliła.

W drugiej dekadzie stycznia władze Kanady poinformowały też, że przekażą Ukrainie 200 pojazdów opancerzonych kanadyjskiej produkcji wartych 90 mln CAD. Wcześniej Kanada przeznaczyła 406 milionów dolarów kanadyjskich na zakup w Stanach Zjednoczonych systemów obrony powietrznej dla Ukrainy. Dotychczasowe zobowiązania pomocy wojskowej Kanady dla tego kraju przekroczyły miliard dolarów kanadyjskich.

20:21 Prezydent Zełenski: sytuacja na froncie coraz cięższa

Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, przyznał w sobotę, 4 lutego wieczorem w nagraniu wideo, że sytuacja na froncie robi się coraz cięższa. Wyjaśnił, że rosyjskie dowództwo rzuca coraz więcej sił, aby złamać ukraińską obronę na wschodzie kraju.

– Jest bardzo ciężko: w Bachmucie, Wuhłedarze, w rejonie Łymanu i na innych odcinkach frontu. Lecz teraz, jak każdego dnia spośród tych 346 dni (wojny), wytrwałość naszych żołnierzy decyduje o wszystkim – oświadczył.

Ukraiński przywódca dodał, że obrońców cechuje upór, dzielność i zdecydowanie. – Uważność i zdecydowanie to zalety wszystkich, którzy bronią Ukrainy – podkreślił, dodając, że wielką zaletą jego kraju jest siła i jedność narodu, każdego jego przedstawiciela, który działa na rzecz zwycięstwa.

Agencja Reutera poinformowała w sobotę, 4 lutego wieczorem, że siły rosyjskie powoli zdobywają teren w Donbasie, okrążając miasto Bachmut i walcząc o przejęcie kontroli nad pobliską drogą, która jest głównym szlakiem zaopatrzeniowym dla sił ukraińskich; próbują też zdobyć znajdujący się na południowy zachód od Doniecka Wuhłedar.

Łyman, który leży tuż na północ od Bachmutu, został wyzwolony przez siły ukraińskie w październiku zeszłego roku.

18:49 Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: Rosjanie werbują na front kobiety osadzone w zakładach karnych

W celu uzupełnienia strat w szeregach wojska, rosyjskie dowództwo werbuje kobiety osadzone w więzieniach na okupowanych terenach Ukrainy. W ciągu tygodnia zwerbowano około 50 kobiet z kolonii karnej w Śnieżnem w obwodzie donieckim – poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Według komunikatu sztabu na Facebooku, kobiety zostały wysłane na terytorium Federacji Rosyjskiej na przeszkolenie.

Dla uzupełnienia strat w ludziach, które według ukraińskiego sztabu wynoszą już 130 tys. żołnierzy, dowództwo rosyjskie werbuje do działań wojennych m.in. więźniów.

Zgodnie z doniesieniami ukraińskiego dowództwa na okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim Rosjanie powołują chłopców, którzy dopiero w tym roku stają się pełnoletni. Są też doniesienia o mobilizowaniu osób niepełnosprawnych; pierwsze informacje na ten temat pojawiły się już w sierpniu ubiegłego roku. Jest to niezgodnie nawet z prawem rosyjskim – informowało wówczas Centrum Narodowego Sprzeciwu dodając, że praktyki takie stały się powszechne na okupowanych terenach obwodu ługańskiego.

We wrześniu sztab powiadamiał, że mobilizacja w Doniecku trwa nawet w szpitalach. Osoby chore i lżej ranne mają być od tamtego czasu przymusowo wysyłane na front. Wezwania przychodzą też pod adresy osób nieżyjących.

18:14 Ukraiński wiceminister obrony: w tym tygodniu Rosja rzuciła wszystkie siły na Bachmut

W tym tygodniu rosyjskie dowództwo rzuciło wszystkie siły, aby przełamać naszą obronę i otoczyć Bachmut w obwodzie donieckim; rozpoczęto też potężną ofensywę w rejonie Łymanu – poinformowała w sobotę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.

Wiceszefowa resortu obrony napisała na Telegramie, że w ten sposób podsumować można oficjalne doniesienia z linii frontu w tym tygodniu i cele Rosjan.

– Ale dzięki wytrwałości naszych żołnierzy, nie udało im się – oświadczyła.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w sobotę po południu, że rosyjskie wojska przegrupowują swoje oddziały w niektórych rejonach, a główne wysiłki koncentrują na prowadzeniu ofensywy na kierunkach Bachmutu, Łymanu, Awdijiwki i Nowopawliwki w obwodzie donieckim oraz Kupianska w obwodzie charkowskim.

Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w rozpoczętej w lutym ubiegłego roku przez Rosję wojnie z Ukrainą. Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zaznaczył w jednym ze swoich ostatnich raportów, że na razie trudno prognozować rychłe okrążenie lub opanowanie Bachmutu przez wojska agresora, lecz dowództwo w Kijowie może wycofać stamtąd swoje oddziały, jeśli uzna, że ponoszone tam straty osobowe są zbyt wysokie.

Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków ukraińskich władz może tam obecnie przebywać około 5-8 tys. osób. Nie opuszczają miasta praktycznie te osoby, które nie mają możliwości finansowych, zdrowotnych lub logistycznych.

17:33 Reuters: raport WHO o kryzysie zdrowotnym na Ukrainie wywołał spór między USA a Rosją

Pomiędzy USA a Rosją doszło w sobotę do sporu w sprawie raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat kryzysu humanitarnego na Ukrainie; Moskwa stwierdziła, że jest on umotywowany politycznie, a Waszyngton wezwał do jego szybkiej aktualizacji o nowe ataki wobec cywilnej ludności i infrastruktury, których sprawcami są Rosjanie – podała agencja Reutera.

Raport dyrektora generalnego WHO Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa został przedstawiony radzie wykonawczej organizacji, w której zasiadają zarówno Rosja, jak i Stany Zjednoczone. Obejmuje on wydarzenia w pierwszych dziewięciu miesiącach 2022 roku i klasyfikuje sytuację na Ukrainie, którą Rosja zaatakowała 24 lutego jako jedną z ośmiu poważnych globalnych sytuacji kryzysowych w zakresie zdrowia.

W raporcie udokumentowano ponad 14 tys. ofiar śmiertelnych wśród cywilów, 17,7 mln osób potrzebujących pomocy humanitarnej i 7,5 mln uchodźców szukających schronienia w krajach całej Europy. Z 471 ataków z użyciem ciężkiej broni na placówki służby zdrowia na świecie, 448 miało miejsce na Ukrainie – czytamy w dokumencie WHO.

Przedstawiciel Rosji w tej organizacji nazwał raport upolitycznionym i jednostronnym, a jego odniesienia do Ukrainy określił jako bezpodstawne oskarżenia. Moskwa zaprzeczyła, jakoby celem jej ostrzałów była ludność cywilna – pisze Reuters.

Sheba Crocker, przedstawicielka USA w europejskim biurze ONZ, wezwała do aktualizacji raportu, aby udokumentować incydenty, które miały miejsce na Ukrainie po wrześniu 2022 roku.

– Ataki Rosji (…) spowodowały niewypowiedziane szkody dla ludności cywilnej i infrastruktury krytycznej na Ukrainie – powiedziała Crocker na posiedzeniu rady WHO.

16:19 Premier Wielkiej Brytanii: chcemy, żeby czołgi dotarły na linię frontu jak najszybciej

Brytyjski premier Rishi Sunak zapewnił w sobotę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że jego celem jest to, by przekazywane uzbrojenie, w tym czołgi, dotarło na linię frontu tak szybko jak to możliwe – poinformowało biuro prasowe Downing Street.

Jak napisano w komunikacie wydanym po rozmowie telefonicznej obu przywódców, Sunak podkreślił, że ukraińscy żołnierze zaczęli w tym tygodniu w Wielkiej Brytanii szkolenia na czołgach Challenger 2, a on sam spotkał się z nimi i był zainspirowany ich odwagą oraz historiami ich bliskich.

– Obaj przywódcy zgodzili się, że istotne jest, by międzynarodowi partnerzy przyspieszyli swoje wsparcie dla Ukrainy, aby pomóc wykorzystać okazję do odepchnięcia sił rosyjskich, jak również przyjrzeli się, w jaki sposób mogą długoterminowo wzmocnić zdolności Sił Zbrojnych Ukrainy. Przywódcy zgodzili się, że największą bronią w arsenale Ukrainy jest zbiorowa międzynarodowa jedność we wsparciu Ukrainy – głosi komunikat.

Dodano, że omawiając przygotowania do pierwszej rocznicy niczym niesprowokowanej agresji Rosji, Sunak i Zełenski zgodzili się, iż konieczne jest, by ponownie okazać swoją solidarność z Ukrainą.

Trzy tygodnie temu Sunak w rozmowie z Zełenskim poinformował go o przekazaniu Siłom Zbrojnym Ukrainy 14 brytyjskich czołgów Challenger 2. Wielka Brytania stała się pierwszym krajem, który zaoferował czołgi zachodniej produkcji, co wpłynęło na to, że podobne decyzje podjęły też inne państwa.

15:55 Tysiące ochotników zgłosiło się do nowych oddziałów szturmowych

Kilka tysięcy ochotników zgłosiło się w ciągu pierwszego dnia naboru do tworzonych w strukturze MSW Ukrainy oddziałów nazwanych Gwardią Szturmową – poinformowała w sobotę ukraińska Gwardia Narodowa (GN).

– W strukturze MSW rozpoczął się nabór ochotników do brygad szturmowych w składzie Gwardii Narodowej, Policji Państwowej i Państwowej Służby Granicznej. Widać pozytywną dynamikę procesu składania wniosków o dołączenie do szeregów brygad szturmowych – głosi komunikat GN, cytowany przez agencję Ukrinform.

Z oświadczenia wynika, że ponad 3 tys. osób zgłosiło się za pośrednictwem urzędów administracji państwowej, przy czym wnioski złożyło ponad 500 z nich. Ponad 2 tys. ankiet napłynęło na specjalnie utworzoną stronę internetową. Blisko 500 osób zadzwoniło na stosowną linię telefoniczną, by skonsultować się w sprawie naboru.

O formowaniu nowych oddziałów poinformowano 2 lutego.

– Zaczęliśmy już formować takie oddziały, których celem jest wyzwolenie naszego terytorium w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową – powiedział p.o. szefa MSW Ihor Kłymenko. Jak przekazał, podstawą Gwardii Szturmowej mają być czynni policjanci, pogranicznicy i funkcjonariusze GN. Chodzi przede wszystkim o osoby, które brały udział w walkach z prorosyjskimi separatystami w 2014 roku. Niektórzy z nich walczyli już na froncie podczas obecnej inwazji rosyjskiej, rozpoczętej w lutym 2022 roku.

Jak powiedział Kłymenko, nabór prowadzony jest do brygad poszczególnych służb, jak policja czy straż graniczna; w samej GN ma powstać sześć brygad. Szkolenie ochotników będzie trwać kilka miesięcy.

15:12 Premier Saksonii: unijne ograniczenia wizowe dla Rosjan to błąd

Premier Saksonii Michael Kretschmer uważa, że UE popełniła błąd znosząc ułatwienia wizowe dla Rosjan. Jego zdaniem dużym błędem było odcięcie drogi do Unii Europejskiej dla ludzi z Rosji, którzy nie chcieli odbyć służby wojskowej ani iść na wojnę z Ukrainą.

Kretschmer powiedział w sobotę w wywiadzie dla Radia Łużyce, że jest wiele osób, które chcą nauczyć się zawodu lub studiować w Niemczech. Ludzie, którzy uciekli z Rosji, postrzegają utrudnianie im tego jako duży błąd – stwierdził premier kraju związkowego na wschodzie RFN.

Polityk chadeckiej CDU opowiedział się też po raz kolejny za zabezpieczeniem uszkodzonego rurociągu bałtyckiego Nord Stream 1 – informuje Radio Łużyce.

W ubiegłym roku UE zawiesiła umowę o ułatwieniach wizowych z Rosją w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę.

15:01 Premier Ukrainy: są poważne skutki awarii energetycznej w Odessie

Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował w sobotę, że w Odessie doszło do awarii jednej ze stacji elektroenergetycznych wysokiego napięcia; skala awarii jest znaczna i niemożliwe będzie szybkie wznowienie zasilania infrastruktury krytycznej.

– Sytuacja jest trudna, skala awarii jest znaczna. Niemożliwe jest szybkie wznowienie zasilania, zwłaszcza infrastruktury krytycznej – napisał Szmyhal na serwisie Telegram.

Poinformował, że odbyło się nadzwyczajne posiedzenie rządu, na którym powołano specjalny sztab kierowany przez ministra energetyki.

– Poleciłem przewieźć do Odessy w ciągu doby wszystkie potężne generatory, którymi dysponuje ministerstwo energetyki – oświadczył premier.

– Do miasta ma być również przewieziona elektrownia gazowo-turbinowa o mocy 25 MW, przekazana przez naszych partnerów z USA. Poleciłem również, by MSZ zwróciło się do Turcji o dodatkowe wsparcie w postaci statków-elektrowni – powiadomił Szmyhal.

Rankiem w sobotę merostwo Odessy poinformowało, że miasto i część obwodu odeskiego nie ma prądu na skutek dużej awarii.

14:24 Szef MSZ Ukrainy do MKOl: nie skrywajcie zbrodni Rosji za białą flagą

Międzynarodowy Komitet Olimpijski musi przestać skrywać rosyjskie zbrodnie za białymi flagami – napisał na Twitterze szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, przypominając, że od początku rosyjskiej inwazji zginęło 231 ukraińskich sportowców i trenerów.

– Od minionego roku 231 sportowców i trenerów ukraińskich zostało zabitych przez Rosjan; 15 zostało rannych, 28 – zatrzymanych. Czterej są zaginieni. Tę ludobójczą wojnę nakazał Putin, ale realizują ją zwykli Rosjanie – napisał Kułeba na Twitterze w piątek wieczorem.

Szef dyplomacji jest kolejnym przedstawicielem Ukrainy, który skrytykował stanowisko MKOl ws. dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do udziału w igrzyskach w Paryżu w 2024 roku. Przeciwko takiej ewentualności zaprotestowały również państwa bałtyckie i Polska: w czwartek Ministerstwo Sportu i Turystyki poinformowało, że Polska, Estonia, Litwa i Łotwa potępiły wysiłki MKOl, mające na celu przywrócenie sportowców z krajów-agresorów, Rosji i Białorusi, do międzynarodowych zawodów.

Ponadto 83 eurodeputowanych z różnych frakcji, w tym 26 z Polski wystosowało apel o wykluczenie sportowców z Białorusi i Rosji z igrzysk w Paryżu.

Władze MKOl spotkały się pod koniec stycznia br. z przedstawicielami sportowców, międzynarodowych federacji i krajowych komitetów olimpijskich. W wydanym wówczas oświadczeniu poinformowano, że „zdecydowana większość” rozmówców uważa, że żaden sportowiec „nie powinien być wykluczony z zawodów wyłącznie na podstawie paszportu”.

Po spotkaniu MKOl wezwał do „dalszego rozpatrywania możliwości” powrotu sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów „na surowych warunkach”. Miałyby one obejmować start „jako neutralni sportowcy”, pod warunkiem, że „nie wspierają aktywnie wojny na Ukrainie” i „w pełni przestrzegają światowego kodeksu antydopingowego”.

14:16 Premier Portugalii: przekażemy Ukrainie nasze czołgi Leopard 2

Władze Portugalii przekażą czołgi Leopard 2 dla walczącej z rosyjską inwazją Ukrainy – ogłosił w sobotę portugalski premier Antonio Costa. Polityk nie sprecyzował, ile spośród 37 posiadanych przez portugalską armię pojazdów trafi do ukraińskich sił zbrojnych.

Przebywający z wizytą w Republice Środkowoafrykańskiej Costa wyjaśnił, że Portugalia podjęła już działania, aby wspólnie z Niemcami usprawnić czołgi, które miałyby trafić na Ukrainę.

– Weźmiemy udział w tym wspólnym wysiłku wsparcia Ukrainy, dostarczając jej najlepsze środki służące obronie tego kraju – powiedział premier, dementując piątkowe doniesienia lizbońskiego tygodnia „Sol”, według którego Portugalia miała odmówić przekazania Leopardów dla Kijowa.

Costa przypomniał, że poza regularnym dostarczaniem uzbrojenia Portugalia wsparła finansowo budżet Ukrainy, a także współpracuje z nią w dostarczaniu pomocy w celu odbudowy szkół w jednym z regionów.

Pod koniec stycznia informację o możliwym przekazaniu dla Kijowa czołgów Leopard potwierdzili minister obrony Portugalii Helena Carreiras, a także szef MSZ Joao Cravinho.

Jak ustaliły portugalskie media, w pierwszym transporcie Leopardów dla Ukrainy Lizbona miałaby przekazać Kijowowi cztery czołgi.

12:52 Niezależne media rosyjskie: Kreml próbuje kupować sobie poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum ONZ

Władze na Kremlu próbują kupować sobie poparcie państw Afryki w głosowaniach na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, oferując tym krajom inwestycje na preferencyjnych warunkach, eksport żywności czy dostawy uzbrojenia – powiadomił w sobotę niezależny rosyjski kanał na Telegramie Możem Objasnit’.

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwiedził w styczniu kilka afrykańskich państw – Wybrzeże Kości Słoniowej, Angolę, Erytreę i Eswatini (znane do 2018 roku jako Suazi). Rosyjskie media rozpisywały się o powrocie do tradycyjnie bliskich relacji Moskwy z krajami Afryki, lecz wpływy Kremla na tym kontynencie nie wynikają z autorytetu Rosji, lecz lokowanych tam bezzwrotnych inwestycji. Tylko w ubiegłym roku Federacja Rosyjska wyeksportowała do Afryki zboże o wartości 2,5 mld dolarów oraz uzbrojenie warte dziesiątki miliardów dolarów – czytamy na łamach opozycyjnego kanału.

Niezależne media wymieniły kilka przykładów przekupywania afrykańskich państw przez Moskwę. Jak podkreślono, Kreml zaoferował Erytrei kontrakty zbrojeniowe w zamian za m.in. wstrzymanie się władz w Asmarze od potępienia Rosji podczas głosowania na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Do zachowania neutralności miała zobowiązać się także Angola, której strona rosyjska zaoferowała m.in. projekty przemysłowe i w dziedzinie energetyki atomowej oraz otwarcie nowych centrów kulturalnych.

W przypadku Eswatini „kartą przetargową” miały być m.in. dostawy ziarna z Rosji, natomiast Demokratyczna Republika Konga (DRK) została przekupiona importem towarów z tego państwa. Według Możem Objasnit’ władze w Kinszasie zobowiązały się też do odsłonięcia w DRK popiersia radzieckiego kosmonauty Jurija Gagarina.

Elementem afrykańskiej kampanii Kremla była również niedawna wizyta białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenki w Zimbabwe. Samozwańczy przywódca niemal cytował tam Ławrowa, podkreślając, że Rosja „nie splamiła się krwawymi zbrodniami kolonializmu” – zauważyli opozycyjni rosyjscy dziennikarze.

Kiedy w 2009 roku przyjmowano rezolucję Zgromadzenia Ogólnego ONZ w sprawie agresji Rosji na Gruzję, Moskwę poparło 18 państw świata, a 78 wstrzymało się od głosu. W październiku 2022 roku, podczas debaty dotyczącej aneksji okupowanych terenów Ukrainy, było to odpowiednio cztery i 35 krajów – podkreśliły po głosowaniu na forum ONZ niezależne media z Rosji.

Punkt widzenia państw Afryki w odniesieniu do wojny na Ukrainie zaczął się zmieniać na korzyść Kijowa, gdy Kreml zablokował możliwość eksportu zboża przez Morze Czarne – ocenił w połowie listopada ubiegłego roku ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

– Moskwa w absolutnie haniebny sposób (…) zablokowała dostawy zboża z Ukrainy do krajów kontynentu afrykańskiego – szczególnie do tych, w których ta blokada doprowadzi do klęski głodu. Długo nie mieliśmy żadnych relacji z państwami Afryki. Wpływy Rosji były tam większe, niż wpływy Ukrainy. Niemniej, teraz jeden kraj za drugim w Afryce zaczyna rozumieć, co się wydarzyło – oceniał wówczas Zełenski.

12:29 Władze: w Mariupolu i Siewierodoniecku zniknęły cale dzielnice i symbole miasta

W wyniku zniszczeń dokonanych przez Rosjan w okupowanym Mariupolu na południu Ukrainy faktycznie przestała istnieć dzielnica Lewobrzeżna; w zgliszcza zmienił się też Siewierodonieck na wschodzie kraju – napisali w sobotę przedstawiciele regionalnych i lokalnych ukraińskich władz.

– Rejon (dzielnica – PAP) Lewobrzeżny faktycznie przestał istnieć – powiadomił na Telegramie Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola. Jak wyjaśnił, władze okupacyjne zmieniają centralny plac dzielnicy – Plac Zwycięstwa – „w część bezbrzeżnego pustkowia”. Każdy dom, który został tam rozebrany, wcześniej był ostrzelany przez Rosjan z artylerii, a potem z czołgów.

– Zniszczono tu wszystko podczas zacieśniania okrążenia Azowstalu, po prostu prewencyjne, a czasem dla rozrywki – oznajmił samorządowiec.

Dodał, że okupowany Mariupol jest teraz przekształcany w węzeł logistyczno-wojskowy rosyjskiej armii. W mieście i okolicznych miejscowościach skoncentrowano do 30 tysięcy Rosjan.

Szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj opublikował w sobotę krótkie nagranie wideo z Siewierodoniecka; na kadrze widać zniszczony i spalony budynek „pałacu lodowego”, czyli hali sportowo-widowiskowej.

Hajdaj przypomniał, że budynek, który mieścił 5 tys. widzów, spłonął latem 2022 roku w wyniku rosyjskiego ostrzału. Najeźdźcy „celowo zasypali pociskami” ten gmach, zniszczyli też wiele budynków „legendarnych dla Siewierodoniecka” – dodał Hajdaj. Nazwał Siewierodonieck „miastem-popieliskiem”.

– Wypalone miasto jest ledwie żywe. Orki (Rosjanie – PAP) znęcają się nad miejscową ludnością, nie zapewniając normalnych warunków do życia – zaalarmował Hajdaj, wyliczając brak światła, wody, łączności i opieki lekarskiej.

Zarówno Mariupol, jak też Siewierodonieck miały znaczenie symboliczne podczas obecnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W 2014 roku ukraińska armia zdołała odbić Mariupol z rąk prorosyjskich separatystów. Po zajęciu Ługańska przez separatystów w 2014 roku Siewierodonieck był nieformalną stolicą tej części regionu ługańskiego, która pozostała pod kontrolą Ukrainy.

11:59 Brytyjskie media: MSW planuje uznać Grupę Wagnera za organizację terrorystyczną

Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych pracuje nad formalnym uznaniem za organizację terrorystyczną Grupy Wagnera, czyli rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej, która odgrywa ważną rolę w wojnie na Ukrainie – poinformował w sobotę dziennik „Daily Telegraph”.

To oznaczałoby, że przestępstwem stanie się nie tylko przynależność do Grupy Wagnera lub uczestnictwo w jej spotkaniach, ale także zachęcanie do wspierania tej formacji lub noszenie jej logo w miejscach publicznych. Tym samym status prawny firmy najemniczej zostałby zrównany z takimi organizacjami terrorystycznymi, jak Al-Kaida czy Państwo Islamskie.

Wpłynęłoby to na zdolność Grupy Wagnera do pozyskiwania pieniędzy, jeśli w brytyjskich instytucjach finansowych znajdują się jakiekolwiek jej aktywa lub przepływają przez nie przychody wagnerowców.

Jak powiadomił „Daily Telegraph”, dyskusje na temat uznania Grupy Wagnera za organizację terrorystyczną znajdują się na wczesnymi etapie i nie są tak zaawansowane, jak w przypadku irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Według źródeł w rządzie decyzja w tej sprawie zapadnie jednak prawdopodobnie szybciej, zważywszy na powagę sytuacji na Ukrainie i jedność brytyjskiego rządu w tej kwestii.

Gazeta wyjaśniła, że przed uznaniem jakiejkolwiek grupy za organizację terrorystyczną należy wykazać, iż faktycznie prowadzi ona działania, które można w ten sposób zaklasyfikować. Przypomniano również, że wiceminister ds. bezpieczeństwa Tom Tugendhat, który będzie przedstawiać te dowody wraz z minister spraw wewnętrznych Suellą Braverman, już w marcu 2022 roku, zanim wszedł do rządu, wskazywał na aktywność Grupy Wagnera w wojnie na Ukrainie. Polityk podkreślał wówczas, że prawo międzynarodowe w niewystarczający sposób zajmuje się działalnością prywatnych firm wojskowych.

26 stycznia USA uznały Grupę Wagnera za transnarodową organizację przestępczą oraz objęły sankcjami związane z nią podmioty.

11:02 Szef kancelarii prezydenta Ukrainy: odbyła się duża wymiana jeńców z Rosją, odzyskaliśmy 116 osób

116 osób powróciło na Ukrainę w ramach dużej wymiany jeńców ze stroną rosyjską; wśród uwolnionych jest 87 żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych – poinformował w sobotę Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Kolejna duża wymiana jeńców. Udało się nam odzyskać 116 ludzi – obrońców Mariupola, partyzantów z Chersonia, snajperów z kierunku bachmuckiego i innych naszych bohaterów – napisał Jermak na serwisie Telegram.

Jak dodał, wśród uwolnionych jest 87 żołnierzy, ośmiu bojowników obrony terytorialnej, a także funkcjonariusze Gwardii Narodowej i policji oraz przedstawiciele innych służb.

Szef kancelarii Zełenskiego zapewnił, że Ukraina „pracuje dalej” nad uwalnianiem swoich obywateli wziętych do niewoli.

Jak podała agencja Reutera, powołując się na resort obrony Rosji, w Moskwie poinformowano, że strona ukraińska zwolniła 63 rosyjskich jeńców należących do kategorii określonych jako „wrażliwe”, a wymiana była możliwa dzięki mediacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

10:46 Ambasador Ukrainy: przesłanie szczytu w Kijowie jest jasne, Ukraina zostanie członkiem UE

Ambasador Ukrainy w Niemczech Ołeksij Makiejew jest optymistą w kwestii przystąpienia jego kraju do UE. „Przesłanie tego dnia jest jasne: Ukraina zostanie członkiem UE” – powiedział w sobotę dyplomata gazecie „Koelner Stadt-Anzeiger”, nawiązując do piątkowego szczytu UE-Ukraina w Kijowie.

Nasz kraj „zrobi wszystko, by zakończyć proces akcesyjny tak szybko, jak to możliwe” – powiedział ambasador Ukrainy, cytowany przez portal „Koelner Stadt-Anzeiger”.

– Wiele państw członkowskich UE zdało sobie sprawę z tego, że w przypadku Ukrainy należy zrezygnować z politycznej powściągliwości i szybciej podejmować decyzje – dodał Makiejew.

10:41 Sztab generalny Ukrainy: Rosjanie przygotowują ewakuację kolaborantów w obwodzie ługańskim

Rosyjscy okupanci rozpoczęli przygotowania do ewakuacji kolaborantów i ich rodzin w rejonie (powiecie) troickim w obwodzie ługańskim – przekazał w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w codziennym raporcie frontowym.

– Przeciwnik rozpoczął działania ewakuacyjne ludności z tymczasowo okupowanych terytoriów. Według dostępnych informacji do wyjazdu przygotowywani są kolaboranci z rodzinami w troickim rejonie obwodu ługańskiego – poinformowano.

Sztab powiadomił, że minionej doby wojska rosyjskie przeprowadziły 20 ataków lotniczych oraz trzy ataki rakietowe, uderzając w obiekty infrastruktury w obwodach charkowskim i mikołajowskim, gdzie są ofiary wśród osób cywilnych.

– Przez cały czas istnieje groźba ataków lotniczych i rakietowych na całym terytorium Ukrainy – uprzedzono.

Według strony ukraińskiej armia wroga kontynuuje działania ofensywne na kierunkach: łymańskim, bachmuckim, awdijiwskim i nowopawliwskim, gdzie ponosi duże straty w ludziach.

– Lotnictwo sił obrony (Ukrainy) w ciągu ostatniej doby dokonało ośmiu uderzeń w rejonach koncentracji sił okupantów. Zniszczone zostały cztery drony przeciwnika typu Orłan-10. Nasze wojska rakietowe i artyleryjskie trafiły w punkt dowodzenia, dwa rejony koncentracji sił wroga i jeden ciężki system artylerii rakietowej Sołncepiok – ogłosiły Siły Zbrojne Ukrainy.

10:35 ISW: rosyjskie wojska wciąż atakują Bachmut i zwiększyły tempo operacji pod Kreminną

Rosyjskie wojska kontynuowały ataki wokół Bachmutu w obwodzie donieckim, natomiast w obwodzie ługańskim, czyli w innym miejscu najcięższych walk na froncie, zwiększyły tempo operacji ofensywnych na zachód od Kreminnej – poinformował w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Ośrodek ocenił, że do zwiększenia tempa działań zbrojnych w pobliżu Kreminnej doszło 3 lutego. Rosyjskie wojska kontynuowały operacje ofensywne wzdłuż linii Swatowe-Kreminna i podejmowały ograniczone ataki na północny wschód od Swatowego – relacjonował ISW w swojej analizie.

Strona ukraińska zapewniła, że odparła ataki koło Stelmachiwki, 15 km na zachód od Swatowego. Ukraiński sztab generalny poinformował także o powstrzymanych rosyjskich natarciach na dwie miejscowości wokół Kreminnej: Newske i Biłohoriwkę. Przy czym część źródeł rosyjskich podała, że ukraińskie oddziały przejęły kontrolę nad Biłohoriwką, dlatego doniesienia o tym, kto kontroluje tę miejscowość, są sprzeczne – podkreślił ISW.

Trwają rosyjskie ataki wokół Bachmutu; siły ukraińskie odparły szturm na samo miasto – podał ukraiński sztab generalny. Dowództwo w Kijowie poinformowało 3 lutego, że w rejonie Bachmutu doszło tego dnia do łącznie 23 starć.

ISW ocenił, że oddziały agresora poczyniły postępy na wschodnich przedmieściach Bachmutu. Rosyjscy blogerzy wojenni twierdzą, że najemnicy z Grupy Wagnera poszerzyli kontrolowane przez siebie tereny nieopodal zakładów Siniat we wschodniej części miasta.

Jak przekazał ISW, mer Wuhłedaru w obwodzie donieckim Maksym Werbowski poinformował, że rosyjskie wojska nie próbują już przedrzeć się przez obronę ukraińską naokoło miasta, ale starają się okrążyć Wuhłedar z dwóch stron, prawdopodobnie od południa i wschodu. Jeden z rosyjskich blogerów wojennych napisał, że sytuacja wokół Wuhłedaru jest bardzo napięta i trwają tam walki pozycyjne – relacjonował ISW.

9:39 Resort obrony Wielkiej Brytanii: Rosja przyłączyła okupowane tereny Ukrainy do jednego ze swoich okręgów wojskowych

Rosyjska armia formalnie przyłączyła okupowane tereny Ukrainy do swojego Południowego Okręgu Wojskowego, ale jest mało prawdopodobne, by miało to natychmiastowy wpływ na przebieg wojny – poinformowało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej przekazano, że 3 lutego rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS podała, iż samozwańcze, kontrolowane przez Moskwę Doniecka i Ługańska Republika Ludowa oraz obwody zaporoski i chersoński zostają podporządkowane trzygwiazdkowemu dowództwu, którego siedziba znajduje się w Rostowie nad Donem. Jak wyjaśniono, jest to konsekwencją styczniowej zapowiedzi ministra obrony Siergieja Szojgu, że ekspansja militarna obejmie utworzenie na Ukrainie „samowystarczalnych zgrupowań wojskowych”.

– To posunięcie podkreśla, że rosyjskie wojsko prawdopodobnie dąży do (uwzględnienia) nowo zajętego terytorium w swoich długoterminowych (planach) strategicznych. Jest jednak mało prawdopodobne, by miało to natychmiastowy wpływ na przebieg kampanii (na Ukrainie). Rosja obecnie rozmieszcza (w rejonie konfliktu) siły ze wszystkich okręgów wojskowych, dowodzone przez rozlokowany ad hoc sztab – napisano.

9:32 Ekspert: Himarsy zmieniły bieg wojny, a Rosjanie nie nauczyli się na nie polować; teraz dojdą jeszcze bomby szybujące

Wyrzutnie rakietowe Himars i ich odpowiedniki radykalnie zmieniły bieg wojny – mówi PAP analityk wojskowości Marek Świerczyński. Ta broń, która umożliwia precyzyjne ataki na zapleczu wroga, zachowuje swoje ogromne znaczenie, a armia rosyjska nie znalazła dotąd sposobu, by ją niszczyć. Siłę ukraińskiej armii wzmocni też niewątpliwie zapowiedziane dostarczenie przez USA pocisków GLSDB o zasięgu 150 km.

– Himars utrzyma swoje znaczenie – ocenia w rozmowie z PAP Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityce Insight.

– Jeśli miałbym wskazać zachodnie uzbrojenie, które było game changerem w tej wojnie, to bez wątpienia jest to Himars i jego różne odpowiedniki – dodaje.

Gdy w czerwcu zapowiadano pierwsze przekazanie Ukrainie wyrzutni Himars, Świerczyński i inni analitycy oceniali, że system ten, nazywany „karabinem snajperskim z głowicą 100 kg” będzie ważną zmianą. Przede wszystkim miał pozwolić Ukrainie zmniejszyć rosyjską przewagę w artylerii większego zasięgu i rozbroić jej taktykę „walca artyleryjskiego”, uniemożliwiającego Ukraińcom zbliżenie się do przeciwnika.

Szybko okazało się, że Himars, w którym wyrzutnie umieszczone są na ciężarówkach, a także jego gąsienicowe odpowiedniki od Wielkiej Brytanii i Niemiec, zmieniają sytuację na froncie. Głębokie ataki na zaplecze przeciwnika, niszczenie punktów dowodzenia i składów z amunicją oraz szlaków dostaw, umożliwiły Ukraińcom m.in. jeden z największych sukcesów – odzyskanie Chersonia i wypchnięcie Rosjan na lewy brzeg Dniepru. Ta sama taktyka sprawdziła się na innych odcinkach frontu, zmuszając Rosjan do odsuwania swoich baz i magazynów dalej od linii frontu, znacznie utrudniając im działania.

– Na czym polegają zalety tej broni? Po pierwsze to to, co wiemy. Duży zasięg (ok. 80 km), relatywnie ciężka głowica i ogromna precyzja trafienia. Druga sprawa to mobilność tej broni. Jest to „małe, a wredne”. Mieści się na dość lekkiej ciężarówce, może szybko się przemieszczać, a schować ją można nawet w stodole – mówi Świerczyński.

Dziennikarze policzyli, że Rosjanie w swoich raportach frontowych „zniszczyli” przynajmniej dwa razy więcej Himarsów niż Ukraina otrzymała od zachodnich sojuszników.

– W rzeczywistości wygląda na to, że nie zniszczyli ani jednego – na pewno żadnego nie widzieliśmy. Jestem pewien, że nie omieszkaliby umieścić takiego wraku w swoim parku Patryjot w Moskwie. Dochodzi więc kolejny aspekt – sztuka wykorzystania tej broni przez Ukraińców – dodaje analityk Polityki Insight.

Podkreśla, że ponad pół roku wykorzystania Himarsów w działaniach zbrojnych obnażyło jedną ze słabości rosyjskiej armii.

– Rosjanie nie mają środków rozpoznania dość sprawnych i dokładnych, nie mają łańcucha działań od rozpoznania do trafienia, który pozwoliłby oddziaływać na odległość strzału Himarsa. Widzimy, że są w stanie niszczyć haubice o zasięgu 40 km, czyli ten sprzęt, którzy musi znaleźć się bliżej linii frontu. A to oznacza, że gdzieś pomiędzy 40 a 80 km znajduje się granica możliwości rosyjskich w tym zakresie – ocenia Świerczyński.

W piątek, 3 lutego, administracja prezydenta USA Joe Bidena ogłosiła nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wart łącznie ponad 2,2 mld dolarów. Po raz pierwszy znajdą się w nim pociski GLSDB (Grand Launch Small Diameter Bomb) o zasięgu 150 km, które pozwolą dwukrotnie zwiększyć zasięg rażenia ukraińskiej armii.

– To tak naprawdę pocisk Himars, do którego dołączona jest bomba szybująca, nakierowywana GPS. To broń kombinowana, która powstała we współpracy Boeinga i SAAB. Do zasięgu pocisku GLMRS dodać należy w tym przypadku jeszcze drugie tyle, a więc mowa o ok. 160 km – mówi Świerczyński. To nie tylko pozwoliłoby „przykryć” całe terytorium terenów okupowanych przez Rosję na wschodzie i południu, ale także północną część Krymu.

– Ta bomba jest jednak niewielka, ma ładunek o wadze ok. 20 kg. Jej trafienie będzie precyzyjne, ale jeśli chodzi o promień i stopień zniszczenia, to będzie on mniejszy od GMLRS – zaznacza rozmówca PAP.

Ukraina od dawna apeluje o dostarczenie jej także pocisków ATACMS, które byłyby prawdziwym przełomem. Gdyby USA podjęły taką decyzję, Kijów mógłby otrzymać rakiety o ładunku 600 kg i zasięgu do 300 km. Wszystko wskazuje na to, że, przynajmniej na razie, głównym hamulcem dla takich dostaw jest obawa przed możliwą „eskalacją”, którą regularnie grozi Moskwa.

9:20 Dwie osoby zabite w obwodzie donieckim, siedmioro nastolatków z Iziumu rannych w wyniku wybuchu miny

Dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; w Iziumie, w obwodzie charkowskim, siedmioro nastolatków ucierpiało na skutek eksplozji miny motylkowej – poinformowały w sobotę regionalne ukraińskie władze.

Zabici cywile byli mieszkańcami Bachmutu i Torecka. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, w regionie donieckim zginęło już co najmniej 1346 osób, a 2983 doznały obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez wroga Mariupolu i Wołnowasze – powiadomił na Telegramie gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Ośmioro nastolatków w wieku 14-17 lat znalazło w Iziumie fragment miny motylkowej. Po podniesieniu ładunku wybuchowego z ziemi i odrzuceniu go, mina eksplodowała. Siedmioro dzieci zostało rannych w wyniku uderzenia odłamkami. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – oznajmił w mediach społecznościowych szef władz Charkowszczyzny Ołeh Syniehubow.

Pozostawione przez rosyjskie wojska ładunki wybuchowe stanowią poważne zagrożenie dla ukraińskiej ludności cywilnej. Co kilka dni napływają doniesienia o ofiarach śmiertelnych z powodu nastąpienia lub najechania na minę. Szczególnie niebezpieczne są miny motylkowe oraz tzw. ładunki-pułapki, często umieszczane przez agresora na terenie zabudowań mieszkalnych.

8:56 Prokurator generalny USA zaakceptował przekazanie skonfiskowanych rosyjskich aktywów na rzecz Ukrainy

Prokurator generalny USA Merrick Garland zaakceptował przekazanie skonfiskowanych rosyjskich aktywów na rzecz odbudowy Ukrainy – powiadomiła w sobotę agencja Ukrinform. Garland poinformował o tym w piątek na spotkaniu z ukraińskim prokuratorem Andrijem Kostinem.

– Wydaję zgodę na pierwsze w historii przekazanie skonfiskowanych rosyjskich aktywów w celu wykorzystania ich na Ukrainie – powiedział Garland podczas spotkania z Kostinem w Waszyngtonie.

Jak oznajmił, chodzi o aktywa objęte aresztem po tym, jak USA oskarżyły rosyjskiego oligarchę Konstantina Małofiejewa o uchylanie się od sankcji.

Areszt nałożono na kwotę kilku milionów dolarów ze środków amerykańskiej firmy zamieszanej w proceder omijania sankcji przez Małofiejewa. W ostatnich dniach sąd okręgowy w Nowym Jorku zadecydował o zajęciu kwoty 5,4 mln USD należących do oligarchy na rzecz Stanów Zjednoczonych. Garland zapowiedział, że środki te trafią do Departamentu Stanu USA, który przekaże je „w celu wsparcia narodu ukraińskiego”.

Małofiejew, właściciel prawosławnego kanału telewizyjnego Cargrad, jest w USA oskarżony o finansowanie separatyzmu na Krymie i został w 2014 roku objęty sankcjami. Osiem lat później amerykańska prokuratura oskarżyła go o uchylanie się od nałożonych ograniczeń.

7:32 CNN: amerykański wolontariusz zginął w Bachmucie na Ukrainie

W czwartek w atakowanym przez rosyjskie wojska mieście Bachmut na wschodzie Ukrainy zginął amerykański wolontariusz Pete Reed; mężczyzna prawdopodobnie poniósł śmierć w wyniku ostrzelania samochodu pomocy medycznej – powiadomiła w nocy z piątku na sobotę stacja CNN.

– Ta (sytuacja) dobitnie przypomina o niebezpieczeństwach, z jakimi spotykają się ratownicy i inni pracownicy pomagający w strefach konfliktów, gdy służą (lokalnym) mieszkańcom. Pete miał zaledwie 33 lata, ale przeżył życie w służbie innym, najpierw jako uhonorowany odznaczeniem żołnierz piechoty morskiej USA, a następnie (wolontariusz zaangażowany) w pomoc humanitarną – oznajmiła na Facebooku założona przez Reeda organizacja Global Response Medicine.

„Niedawną śmierć obywatela USA na Ukrainie” potwierdził rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu USA Ned Price. Żona wolontariusza zabitego w Bachmucie powiadomiła w mediach społecznościowych, że Reed prawdopodobnie zginął, gdy osłonił własnym ciałem inną osobę z zespołu medycznego pracującego w Bachmucie – czytamy w serwisie internetowym CNN.

Rosyjskie oddziały próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zaznaczył w jednym ze swoich ostatnich raportów, że na razie trudno prognozować rychłe okrążenie lub opanowanie Bachmutu przez wojska agresora, lecz dowództwo w Kijowie może wycofać stamtąd swoje oddziały, jeśli uzna, że ponoszone tam straty osobowe są zbyt wysokie.

Przed rosyjską inwazją Bachmut liczył ponad 70 tys. mieszkańców. Według szacunków ukraińskich władz może tam obecnie przebywać 5-8 tys. osób cywilnych.

7:32 Ian Brzezinski: Wysłanie czołgów na Ukrainę to poważne wzmocnienie, ale kluczowe jest tempo dostaw

Decyzja o wysłaniu na Ukrainę czołgów i bojowych wozów piechoty to poważne wzmocnienie dla Ukrainy, ale kluczowe będzie tempo ich dostaw – ocenił w rozmowie z PAP Ian Brzezinski, ekspert Atlantic Council i były wysoki rangą urzędnik Pentagonu. Dodał jednocześnie, że decyzja ta powinna była zapaść wcześniej.

– Obietnice, by wyposażyć Ukrainę w czołgi i transportery opancerzone i wozy takie jak Bradleye, Strykery, czy Senatory są bardzo znaczące. Zakładając, że czołgi zostaną przekazane w znacznej liczbie, dadzą Ukrainie wiele potrzebnej mobilności i siły ognia niezbędnej do odbicia terytorium – powiedział PAP Brzezinski, komentując niedawne ogłoszenie USA i sojuszników w sprawie zwiększenia pomocy wojskowej Ukrainie.

Jak jednak podkreślił, potrzeby Ukrainy w tym względzie są pilne, dlatego kluczowe jest szybkie dostarczenie pojazdów, a także uzupełnienie ich bronią o dalszym zasięgu, jak np. rakiety ATACMS, czy samoloty wielozadaniowe, o które od dawna ubiega się Kijów.

– Każdy dzień, jaki mija, jest kolejnym, w którym Rosjanie okopują się, mobilizują i wysyłają siły na linie frontu. Wszystko to czyni trudniejszym i bardziej kosztownym dla Ukraińców, by przebić się przez te linie i pokonać siły najeźdźców – zaznacza Brzezinski.

Ekspert i były czołowy urzędnik Pentagonu odpowiedzialny za Europę i Eurazję chwali administrację Joe Bidena za utrzymanie jedności międzynarodowej koalicji państw wspierających Ukrainę, ale jednocześnie uważa, że m.in. z tego względu wsparcie wojskowe dla Kijowa było ograniczone, co ma swoje konsekwencje na polu bitwy.

– Poziom tej pomocy nie był dotąd na poziomie, który dałaby Ukrainie przewagę i umożliwił zdecydowane pokonanie Rosjan. Tak, pozwoliło to Ukraińcom przeżyć i odzyskać znaczące terytorium, ale nie postawiło ich w pozycji, by w rozstrzygający sposób wypchnąć Rosjan ze swoich ziem – mówi brat ambasadora USA w Polsce. – W rezultacie ten konflikt tylko się przedłuża – dodaje.

Zdaniem Brzezinskiego, choć ryzyko eskalacji konfliktu istnieje i trzeba do niego podchodzić poważnie, nie może to jednocześnie paraliżować działań USA i Zachodu.

– Trzeba być uważnym, by nie tworzyć precedensów i nie wysyłać sygnałów krajom, że mogą odstraszyć NATO lub Stany Zjednoczone od interwencji w jakiś konflikt tylko dlatego, że posiadają broń jądrową. To sygnał, który tylko zwiększa skłonności Putina, by stosować szantaż jądrowy – dodaje.

7:01 Centrum Lemkina zbiera świadectwa rosyjskich zbrodni na Ukrainie; „oddajemy głos świadkom”

Centrum Lemkina zbiera świadectwa rosyjskich zbrodni popełnionych na Ukrainie. Niektóre z nich prezentowano w tym tygodniu w Instytucie Pileckiego w Berlinie. Instalacja multimedialna pokazuje bestialstwo żołnierzy rosyjskich. „Oddajemy głos świadkom” – mówią PAP Kateryna Leontyeva i Jakub Kiersikowski z Centrum Lemkina.

– Jestem z Charkowa – mówi PAP Kateryna Leontyeva.

– O piątej rano 24 lutego obudziłam się, kiedy gdzieś w pobliżu Charkowa uderzył pocisk. Zrozumiałam, że, cóż… Wiedziałam, że będzie wojna i oto ją mamy. Miałam spakowany plecak ewakuacyjny, przez osiem lat, bo wiedziałam, że wojna będzie, że to się nie skończy na Donbasie i Krymie. Dopakowałam jakieś rzeczy, obudziłam córę, ona ma teraz 15 lat, wtedy miała 14, wzięłyśmy naszego szczura i pojechałyśmy – opowiada Leontyeva.

– Nie wiedziałyśmy, dokąd jedziemy, wiedziałyśmy po prostu, że musimy uciekać jak najdalej od granicy z Rosją – podkreśla.

– Po dwóch dniach jazdy przyjechałyśmy do Przemyśla, gdzie pierwsze co zrobiłam, to napisałam do swojej rodziny, bo nie mieliśmy zasięgu przez jakieś dwanaście godzin i wiedziałam, co rodzina może pomyśleć w takiej sytuacji. Napisałam więc do rodziny, a potem spotkałyśmy się z wolontariuszem, prywatną osobą, która przyjechała, żeby pomóc – relacjonuje Leontyeva. „Rodzina z Warszawy mówiła, że ma wolne mieszkanie. Przyjęli nas z córą i naszym szczurem. Pojechałyśmy do tego mieszkania z sercem pełnym wdzięczności”.

Przez kilka dni „szukałyśmy z córką możliwości, żeby pomagać, jako wolontariusze, jako tłumacze, żeby coś robić, a nie siedzieć na miejscu. Wykonywałam różne prace wolontariackie”. W końcu „zaczęłam pracę wolontariacką w Instytucie Pileckiego, w Centrum Lemkina. Robiłam wywiady ze świadkami. Po kilku miesiącach aktywnej pracy zostałam zaproszona, by stać się częścią zespołu i teraz pracuję w Centrum Lemkina w Warszawie”.

Leontyeva zebrała dziesiątki świadectw. „Nasz zespół cały czas pracuje w ośrodkach dla uchodźców”. Większość świadectw ma formę papierowych ankiet. Ludzie „nie chcą pokazywać twarzy do kamery, nigdy nie wiadomo, co może się stać”.

Jakub Kiersikowski, twórca instalacji multimedialnej, którą zaprezentowano w Instytucie Pileckiego w Berlinie, powiedział PAP, że „tworząc tę instalację – niewielką, ona się będzie rozrastać, żeby ostatecznie pewnie w Warszawie uzyskać taką wielkość, żeby można ją było nazwać wystawą – mieliśmy przed oczami obraz potłuczonego lustra. Wyobraziliśmy sobie świat na Ukrainie, świat wojny, świat zniszczeń, tego, czego doświadczają ludzie na co dzień – okrucieństwa, barbarzyństwa, bestialstwa żołnierzy rosyjskich, jako rodzaj lustra, które się rozprysło na wszystkie strony. Zbierając fragment tego lustra w postaci świadectw naocznych naszych świadków tego bestialstwa staramy się ten obraz odtworzyć. Właśnie w tych kawałkach, fragmentach”.

– Nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich świadków, bo są ich tysiące, to jest obraz niepełny, tak jak rozbite lustro – podkreślił Kiersikowski.

– Natomiast wydaje nam się, że jest na tyle reprezentatywny, że możemy przeglądać się w nim i oglądać w nim wojnę. Stąd nazwa wystawy „Okruchy nieosądzonych zbrodni”. Te okruchy to są właśnie nasi świadkowie, czyli rodzaj najczystszej wypowiedzi o tym, co się stało – dodał.

Kiersikowski podkreśla: „Wydaje się, że ulegamy trochę tabloidyzacji wojny, wojna jest opowiadana wszędzie w mediach, często także interpretowana, czyli wykorzystywana do różnych celów, narracji. Natomiast wypowiedź świadków jest czysta. Po prostu oddajemy głos świadkom”.

Leontyeva i Kiersikowski opowiadają o poszczególnych planszach instalacji.

– To zdjęcie, na które pani patrzy, ta dziewczynka dziewięcioletnia pokazuje nam dół, gdzie byli paleni więźniowie – mówi PAP Kiersikowski. „Ten jej uśmiech jest z jednej strony absurdalny, ale z drugiej strony daje nadzieję, że oni sobie z tym poradzą. To, że ona w Charkowie została z mamą, z babcią, że teraz, pokazując nam odłamki rakiet i pokazując nam dół, w którym palone były zwłoki, tańczy z psem i uśmiecha się, daje nadzieję, że być może jej psychika pozwoli, że ona wyprze kiedyś to doświadczenie”.

– Dla mnie jest ciekawe, że ludzie w tym rozwalonym świecie szukają piękna. Robią takie ogródki – Leontyeva wskazuje na fragment ogródka za dziewczynką.

Kolejne zdjęcie. Zamordowany mąż pani Oksany 46 dni leżał na kompostowniku.

– Tutaj widać, że dostał postrzał w brzuch, ma związane ręce – zwraca uwagę Kiersikowski. „Żona uparła się, powiedziała, że nie wyjedzie z wioski, dopóki nie znajdzie męża lub miejsca jego pochówku. Po 46 dniach, w kwietniu, mąż odnalazł się na kompostowniku, kilka domów od miejsca zamieszkania. Towarzyszyliśmy jej z kamerą w momencie, kiedy odnalazła zwłoki męża”.

– Tu historia „Dziadka”, tak o nim mówimy, czyli Anatolija, który był więziony przez sto dni. Kiedy Rosjanie chcieli go zamordować, powiedzieli, że go rozstrzelają, jeśli będzie mówił po ukraińsku, on powiedział, że to nie ma dla niego znaczenia… Za każde słowo po ukraińsku był rażony prądem… – opowiadają Leontyeva i Kiersikowski.

Centrum Lemkina „postawiło sobie za zadanie dokumentację wojny, zebranie świadectw, jak najlepsze dotarcie do uchodźców w Polsce i do pozostających jeszcze walczących, torturowanych ludzi na Ukrainie. I to robimy. I to będziemy dalej robić” – zapewnia Kiersikowski. „Ludzie z Centrum Lemkina wiedza po co to robią. Są w większości pochodzenia ukraińskiego. (…) Ta praca jest ważna dla Ukrainy”. Leontyeva dodaje: „I nie tylko dla Ukrainy”.

6:59 Media: duży pożar w magazynie ropy naftowej w Rosji, w pobliżu granicy z Ukrainą

W nocy z piątku na sobotę doszło do dużego pożaru w magazynie ropy naftowej w miejscowości Borisowka w obwodzie biełgorodzkim w Rosji, nieopodal granicy z Ukrainą; w ocenie świadków zdarzenia płomienie miały sięgać na wysokość około 50 metrów – poinformował ukraiński portal Obozrevatel.

W Borisowce prawdopodobnie wybuchły cysterny z paliwem. Na skutek eksplozji uszkodzony został pobliski Borisowski Zakład Metalowych Konstrukcji Mostowych, w którym – według ukraińskiego serwisu – wyprodukowano metalowe elementy wykorzystane do budowy Mostu Krymskiego, czyli przeprawy wzniesionej w 2018 roku nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej i łączącej okupowany Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim.

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow powiadomił, że przyczyną pożaru był jakoby ostrzał przeprowadzony przez ukraińskie wojska. To już „tradycyjne” oskarżenia formułowane przez władze tego rosyjskiego regionu, powtarzające się przy okazji każdego podobnego zdarzenia – zauważył Obozrevatel.

W ostatnich miesiącach, podczas inwazji Kremla na Ukrainę, niemal co kilka dni napływają doniesienia o licznych pożarach, które wybuchają na terytorium całej Rosji i na terenach Ukrainy kontrolowanych przez najeźdźców. Płoną zarówno obiekty wojskowe, m.in. koszary i komendy uzupełnień, jak też magazyny paliw, obiekty komercyjne i przemysłowe. W ciągu ostatnich kilkunastu tygodni informowano o dużych pożarach m.in. w centrum handlowym w podmoskiewskich Chimkach, rafinerii w Angarsku na Syberii i zakładzie produkującym sprzęt rolniczy w Petersburgu.

W nocy ze środy na czwartek ośmiu robotników zginęło, a dwóch zostało rannych w wyniku pożaru w kontenerach pracowników budowy w Sewastopolu, na okupowanym przez Rosję Krymie.

6:46 Europosłanki o żarówkach LED dla Ukrainy: najpierw trzeba mieć prąd

Żarówki LED zmniejszą zapotrzebowanie na prąd, ale najpierw trzeba ten prąd mieć – powiedziała PAP europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska. Skomentowała w ten sposób wiadomość podaną przez szefową KE Ursulę von der Leyen o dostarczeniu Ukrainie 35 mln energooszczędnych żarówek. Z kolei europosłanka Beata Kempa podkreśliła, że „Ukraina pilnie potrzebuje dzisiaj broni i pomocy humanitarnej”.

– Ukraina potrzebuje przede wszystkim nowoczesnych, zachodnich systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, bo Rosjanie atakują przede wszystkim elektrownie i sieć energetyczną – podkreśliła Wiśniewska.

– W drugiej kolejności potrzebne są prądnice i generatory oraz materiały niezbędne do wymiany lub naprawy zniszczonej przez Rosjan infrastruktury. Jasne, że żarówki LED zmniejszą zapotrzebowanie na prąd, ale najpierw trzeba ten prąd mieć – zaznaczyła polska polityk.

Europosłanka PiS Beata Kempa wskazała zaś, że „Ukraina pilnie potrzebuje dzisiaj broni i pomocy humanitarnej. Z mojego osobistego rozeznania wynika, że w ogromie zapotrzebowania sprzętowego dla ludności – konieczne są przede wszystkim generatory prądu. Jeżeli będą towarzyszyć żarówkom – to wspaniale. Ale bez tego sprzętu w wielu miejscowościach okażą się po prostu zbędne”

– Jeśli dostawom energooszczędnych żarówek na Ukrainę nie będą towarzyszyć generatory prądu, to w wielu miejscowościach okażą się zbędne – powiedziała PAP Kempa.

Szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała w piątek, po szczycie UE-Ukraina, że kraj ten może być źródłem inspiracji dla Europy, choćby wtedy, gdy setki tysięcy Ukraińców wymieniają stare żarówki na energooszczędne żarówki LED, „by pracować na rzecz czystej energii”. Szefowa KE poinformowała, że walczącej z Rosją Ukrainie przekazanych zostanie 35 mln żarówek ledowych o łącznej wartości ok. 50 mln euro.

Von der Leyen opowiedziała, jak udała się w Kijowie na pocztę na Majdanie, gdzie spotkała takie osoby, które przyszły właśnie wymienić żarówki.

– 750 tys. Ukraińców trafiło na poczty, by wymienić żarówki (…), i by pracować na rzecz czystej energii – dodała szefowa KE.

Walczącej z Rosją Ukrainie przekazanych zostanie 35 mln żarówek ledowych o łącznej wartości ok. 50 mln euro.

5:18 Wiceszefowa PE nie spodziewa się szybkiego wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej

Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley nie spodziewa się szybkiego wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej. „Już to, że Ukraina tak szybko uzyskała status kraju kandydującego to coś niezwykłego” – powiedziała w piątek wieczorem niemiecka polityk w programie telewizji ARD „Tagesthemen”.

Barley (SPD) stwierdziła, że Ukraina musi spełnić te same warunki jak wszystkie inne kraje kandydujące. Wśród nich są kryteria polityczne, ekonomiczne i prawne. Powiedziała, że nie jest możliwe przyspieszone przyjęcie Ukrainy do UE ze szczególnych powodów.

– Jest to całkowicie wykluczone – podkreśliła Katarina Barley.

Wiceprzewodnicząca PE uważa, że w środku wojny Ukraina nie jest w stanie szybko spełnić kryteriów akcesyjnych. Jej zdaniem także Unia musi się zreformować, zwłaszcza w kwestii podejmowania decyzji.

– Obecnie Unia Europejska nie jest gotowa na przyjęcie nowych członków – podkreśliła Katarina Barley.

0:48 Poseł AfD w rosyjskim talk-show krytykował dostawy broni na Ukrainę

Poseł AfD do Bundestagu Steffen Kotré wystąpił w talk-show, prowadzonym przez kremlowskiego propagandystę Władimira Sołowjowa. Skrytykował tam m.in. „propagandę” uprawianą przez niemieckie media, które „nastawiają Niemców przeciwko Rosji” – opisuje w piątek portal tygodnika „Spiegel”. Krytycznie wyraził się o wysyłaniu przez Niemcy broni, używanej „przeciwko Rosjanom”.

Sołowjow jest jednym z najbardziej znanych zwolenników rosyjskiego przywódcy Władimira Putina i prowadzonej przez niego wojny przeciwko Ukrainie.

– W swoim talk-show Sołowjow wielokrotnie atakował zachodnich polityków, w przeszłości nazwał już kanclerza Olafa Scholza „ćmą”, groził Niemcom wojną, a teraz znajduje się na listach sankcyjnych UE i Kanady – przypomina „Spiegel”.

Kotré połączył się w czwartek za pośrednictwem wideo z programem Sołowjowa i przedstawił swój pogląd na sprawę. Skrytykował m.in. niemieckie media, które robią wszystko, co w ich mocy, aby nastawić ludność niemiecką przeciwko Rosji. Zdaniem posła opozycyjnej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), Berlin dostarczając Ukrainie broń „ugiął się pod presją”, a „większość obywateli Niemiec jest przeciwna dostawom ciężkiej broni”.

Gdy informacja o tym wystąpieniu trafiła do niemieckich mediów, Kotré usprawiedliwiał się w piątek na Twitterze, przekonując, że „w zasadzie każdemu udziela wywiadu”. Jak twierdził, pomimo wojny ważna jest „dyplomacja i rozmawianie ze sobą – przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych kanałów”.

W swoim wystąpieniu wideo Kotré stwierdził też, że jest „zszokowany” niemieckimi dostawami broni na Ukrainę i porównał to z sytuacją podczas II wojny światowej, gdy broń niemiecka była również używana przeciwko Rosjanom.

Prawie identyczne stwierdzenie padło w czwartek także z ust Putina – w trakcie jego przemówienia, wygłoszonego w rocznicę bitwy pod Stalingradem. Putin wypowiedział wtedy także „nowe groźby pod adresem Niemiec” – podkreślił „Spiegel”.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj