423. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. W wybuchach min zginęły 124 osoby

(Fot. Facebook.com/Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Wojna na Ukrainie trwa, pochłaniając kolejne ofiary. Ukraińskim wojskowym grupom poszukiwawczym udało się dotąd odnaleźć około 500 ciał zaginionych obrońców swojego kraju. Odmienną postawę prezentuje Rosja, która nie wpuściła na swoje terytorium ciężarówek z własnymi rannymi żołnierzami – ci, którzy przeżyli, uzyskali pomoc w szpitalu w obwodzie ługańskim.

18:41 Wiceszef ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych: potrzebujemy dziesięć razy więcej broni, żeby zakończyć wojnę w tym roku

Żeby zakończyć wojnę w tym roku, Ukraina potrzebuje dziesięć razy większej pomocy wojskowej – oświadczył Andrij Melnyk, ukraiński wiceminister spraw zagranicznych, wzywając zachodnich partnerów do przeznaczenia 1 proc. PKB na dostawy broni dla Ukrainy.

– Jesteśmy wdzięczni naszym sojusznikom za pomoc wojskową, ale to niewystarczające. Ukraina potrzebuje dziesięć razy więcej (uzbrojenia), żeby zakończyć rosyjską agresję w tym roku – napisał Melnyk na portalu Twitter.

Wiceminister zaapelował do partnerów, żeby przekroczyli wszystkie sztucznie stawiane „czerwone linie” i przeznaczyli 1 proc. PKB na dostawy broni dla Ukrainy.

Jak pisze portal Europejska Prawda, w jednym z ukraińskich programów telewizyjnych wiceszef ministerstwa spraw zagranicznych przypomniał, że według szacunków Lloyda Austina, sekretarza obrony Stanów Zjednoczonych, wartość pomocy zbrojeniowej przekazanej Ukrainie przez członków koalicji wyniosła 55 miliardów dolarów.

– Niby to wielka liczba, ale w porównaniu z II wojną światową, a niestety paraleli jest coraz więcej, tylko w ramach programu lend-lease amerykańskiego rządu przekazano pomoc wynoszącą ponad 50 miliardów dolarów według cen z lat 40. Biorąc pod uwagę obecne ceny, byłoby to około 700-800 miliardów dolarów – oszacował Melnyk.

Wiceminister podkreślił, że ukraińscy sojusznicy powinni zdać sobie sprawę ze skali toczącej się wojny i pilnie zwiększyć pomoc dla Kijowa.

17:55 Ukraińskie władze: od początku rosyjskiej inwazji w wybuchach min zginęły już 124 osoby

Na Ukrainie w wybuchach min od początku rosyjskiej pełnowymiarowej agresji zginęły 124 osoby, w tym sześcioro dzieci – poinformował Rusłan Berehula z ukraińskiego ministerstwa obrony.

W eksplozjach według danych z 22 kwietnia rannych zostało łącznie 286 osób, w tym 33 dzieci – przekazał Berehula, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Berehula, który stoi na czele wydziału bezpieczeństwa ekologicznego i rozminowywania w resorcie obrony, zaznaczył, że za potencjalnie zaminowywane uznawane są wszystkie terytoria, na których były albo są prowadzone aktywne działania bojowe, tereny znajdujące się pod okupacją oraz miejsca, na które przeprowadzono ataki rakietowe i lotnicze. – To łącznie około 174 tysięcy kilometrów kwadratowych, w tym obszary morskie – podsumował.

Powierzchnia wyzwolonego terytorium, na którym prowadzone są badania pod kątem obecności min, wynosi 45 tysięcy kilometrów kwadratowych, z czego 17 tysięcy kilometrów kwadratowych stanowią grunty rolne.

Przedstawiciel resortu poinformował, że obecnie trwają prace saperskie w obwodach kijowskim, czernihowskim, sumskim, charkowskim, chersońskim i mikołajowskim.

17:16 Minister obrony Ukrainy: Rosja zbliża się do drugiej Norymbergi

– Rosja zbliża się do drugiej Norymbergi – ocenił Ołeksij Reznikow, ukraiński minister obrony, podsumowując spotkanie grupy Ramstein zajmującej się pomocą wojskową dla Ukrainy.

– Rezultaty 11. Ramstein: Rosja zbliża się do drugiej Norymbergi. Każde spotkanie w tym formacie nie tylko zapewnia więcej pożytecznych „prezentów” dla ukraińskiej armii, ale też ma na celu pociągnięcie zbrodniarzy do odpowiedzialności – napisał Reznikow na portalu Twitter.

W piątek, 21 kwietnia odbyło się kolejne posiedzenie grupy kontaktowej do spraw obrony Ukrainy w bazie Ramstein w Niemczech. To licząca ponad 40 państw międzynarodowa platforma współpracy, która spotyka się co miesiąc, aby koordynować pomoc zbrojeniową dla Ukrainy.

16:23 Wywiad wojskowy Ukrainy: rosyjskie elity boją się o przyszłość i chcą od nas gwarancji bezpieczeństwa

– Przedstawiciele rosyjskich elit próbują nawiązać kontakt z Ukrainą i innymi krajami, bo boją się o swoją przyszłość i chcą otrzymać gwarancje bezpieczeństwa po rosyjskiej klęsce – przekazał Andrij Jusow, przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).

Jusow, cytowany na stronie HUR, podkreślił, że przedstawiciele rosyjskich elit „próbują otrzymać personalne gwarancje bezpieczeństwa dla siebie, swojego majątku i swoich rodzin”. Jak dodał, Rosjanie podejmują wspomniane działania przede wszystkim po to, żeby uniknąć możliwego pociągnięcia do odpowiedzialności w przyszłości.

– Teraz głównie dotyczy to tak zwanej elity biznesowej, ale są już też przedstawiciele politycznego segmentu wierchuszki mieszkańców Kremla. Proces będzie tylko narastał. Takich kontaktów będzie więcej, im większe będą sukcesy ukraińskich sił bezpieczeństwa i obrony. Realizowanych jest wiele kontaktów i operacji, o których teraz nie możemy mówić, ale po zwycięstwie, proszę uwierzyć, będzie dużo ciekawych (informacji) – zapowiedział.

15:24 Rzecznik praw dziecka: w Rosji działa ponad 70 obozów, do których trafiają dzieci z Ukrainy

W Rosji działa ponad 70 obozów, do których trafiają dzieci przymusowo wywiezione z okupowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów – poinformowała Daria Herasumczuk, ukraińska rzeczniczka praw dziecka, cytowana przez portal Suspilne.

Rzeczniczka podkreśliła, że Rosja wykorzystuje różne metody, aby wywozić dzieci z Ukrainy. Między innymi na okupowanych terytoriach prowadzone są przymusowe badania lekarskie, żeby wybierać najzdrowsze dzieci. Po wyborze stawiane są im „dziwne, straszne diagnozy”, w związku z którymi proponuje się im leczenie w Rosji.

Herasymczuk zaznaczyła, że po przewiezieniu na teren Federacji Rosyjskiej dzieci są stale przemieszczane. Obecnie wiadomo o ponad 70 obozach, do których trafiają.

– Robią wszystko, żebyśmy ich nie znaleźli. To, co opowiadają dzieci, kiedy wracają, jest straszne. Próbują je całkowicie złamać, robią wszystko, żeby dziecko znienawidziło swoich rodziców, wpajają mu, że nie jest już potrzebne rodzicom ani bliskim. Według stanu z 22 kwietnia wiadomo o prawie 20 tysiącach wywiezionych siłą dzieciach, ale ich faktyczna liczba może sięgać 200-300 tysięcy – przekazała.

13:14 W Biełgorodzie na miejscu wybuchu „przypadkowo upuszczonej” bomby znaleziono kolejną – niewybuch

Niezdetonowaną bombę znaleziono w pobliżu miejsca, w którym w czwartek, 20 kwietnia w Biełgorodzie doszło do wybuchu ładunku zrzuconego (według oficjalnych informacji – przypadkowo) przez rosyjski myśliwiec Su-34 – powiadomiły niezależne rosyjskie media, powołując się na władze regionu biełgorodzkiego.

– Saperzy wykryli przedmiot wybuchowy. Specjaliści ministerstwa obrony podjęli decyzję, że zostanie on unieszkodliwiony na poligonie – powiadomiła „Nowaja Gazieta. Jewropa”, cytując Wiaczesława Gładkowa, gubernatora obwodu biełgorodzkiego.

„Przedmiot wybuchowy”, który według mediów jest bombą lotniczą, był zakopany w ziemi na głębokości około siedmiu metrów. Ładunek nie zdetonował.

Władze zdecydowały, że zanim saperzy rozpoczną prace, konieczna jest ewakuacja mieszkańców pobliskich budynków (w promieniu 200 metrów). Chodzi o ponad trzy tysiące osób, które mają zostać wywiezione do miejsc tymczasowego przebywania „zaopatrzonych we wszystkie niezbędne rzeczy”.

„Nowaja Gazieta” poinformowała, powołując się na lokalne sieci społecznościowe, że na miejsce przyjechały autobusy ewakuacyjne.

W czwartek, 20 kwietnia w godzinach wieczornych rosyjski samolot wielozadaniowy Su-34 „zgubił” bombę nad leżącym przy granicy z Ukrainą rosyjskim miastem Biełgorod. Władze powiadomiły, że doszło do „nieplanowanego zrzutu amunicji lotniczej”.

– Dwie osoby zostały ranne. Na jednej z głównych ulic miasta powstał krater o średnicy 20 metrów – poinformowała agencja Reutera, powołując się na rosyjskie media.

Eksperci wojskowi, komentując wypadek, zwracali uwagę na niedopuszczalność przelotów uzbrojonych w amunicję samolotów nad miastem.

Biełgorod jest obwodowym miastem w Rosji położonym 40 kilometrów od granicy z Ukrainą i około 700 kilometrów na południe od Moskwy, zamieszkanym przez około 390 tysięcy osób.

W poprzednich miesiącach administracja Biełgorodu i regionu biełgorodzkiego wielokrotnie informowała o eksplozjach, do których miało dochodzić między innymi w magazynach paliw i obiektach wojskowych. Kreml regularnie oskarża o wspomniane incydenty stronę ukraińską. Władze w Kijowie nie potwierdzają swojego udziału we wspomnianych zdarzeniach.

12:18 Ukraińskie wojsko: zaminowaliśmy kolejne tereny przy granicy z Białorusią

– W ciągu tygodnia utworzyliśmy kilkadziesiąt nowych pól minowych i ogrodzeń, blisko trzy kilometry transzei oraz cztery i pół kilometra rowów przeciwczołgowych w pobliżu granicy z Białorusią – powiadomił generał Serhij Najew, dowódca Zjednoczonych Sił ukraińskiej armii.

Wojskowy poinformował w komunikacie na portalu Facebook, że obecnie sytuacja przy granicy z Białorusią jest „pod kontrolą” i pozwala ukraińskim oddziałom „nie tylko doskonalić się na poligonach, ale też stale wzmacniać obronę”.

– W ciągu minionego tygodnia zbudowano kilkadziesiąt pól z minami przeciwczołgowymi; wykorzystano sześć i pół tysiąca min. Wzdłuż granicy wykopane zostały transzeje o długości prawie trzech tysięcy metrów oraz cztery i pół tysiąca metrów rowów przeciwczołgowych – relacjonował generał Najew. Jak dodał, skonstruowano także inne pozycje obronne dla żołnierzy i sprzętu wojskowego.

W porannym komunikacie sztab generalny powiadamiał, informując o sytuacji wojskowej, że na kierunku północnym, czyli na terytorium Białorusi „nie było istotnych zmian”. Przekazano, że białoruskie siły zbrojne kontynuują wykonywanie zadań w rejonach przygranicznych (strona białoruska regularnie informuje o ćwiczeniach w ramach szerokiego sprawdzianu gotowości bojowej).

Na terytorium Białorusi w dalszym ciągu przebywa pewna liczba wojsk rosyjskich.

10:59 Radio Swoboda: studenci z Moskwy masowo powoływani do armii, wezwania do wojska rozdawane między innymi w akademikach

Przedstawiciele wojskowych komend uzupełnień rozpoczęli w Moskwie prawdziwą obławę na studentów; wezwania do armii są rozdawane między innymi w akademikach – poinformowało w sobotę Radio Swoboda za lokalnymi rosyjskimi kanałami w mediach społecznościowych.

Dokumenty z resortu obrony otrzymują studenci najbardziej prestiżowych uczelni, takich jak Moskiewski Uniwersytet Państwowy (MGU) czy Wyższa Szkoła Ekonomiczna. Chociaż zgodnie z rosyjskim prawem osobom uczącym się na studiach dziennych przysługuje odroczenie służby wojskowej, pojawiają się doniesienia, że tacy studenci są „usilnie namawiani” do wstąpienia do armii – czytamy na portalu Radia Swoboda.

Jak dodano, pracownicy uczelni próbują przekonywać, że wezwania do komend uzupełnień są związane tylko ze „sprawdzeniem danych” osób podlegających służbie wojskowej.

14 kwietnia Władimir Putin podpisał ustawę zezwalającą władzom na wydawanie elektronicznych zawiadomień poborowym i rezerwistom powoływanym do armii, wywołując tym samym obawy przed nową falą mobilizacji na wojnę przeciwko Ukrainie.

Dotychczasowe rosyjskie przepisy dotyczące służby wojskowej wymagały osobistego dostarczania wezwań do sił zbrojnych. Zgodnie z nową ustawą zawiadomienia wydawane przez wojskowe komisje uzupełnień nadal będą przesyłane pocztą, ale zaczną obowiązywać od momentu umieszczenia ich na państwowym portalu usług elektronicznych, gdzie każdy obywatel ma swój profil.

Te przepisy to cyfrowy GUŁag, przed którym bardzo trudno się ukryć. Tylko w Moskwie kandydaci do sił zbrojnych będą wyszukiwani przy pomocy czterech różnych systemów identyfikacji przechodniów – ostrzegł w środę, 19 kwietnia dziennikarz Andriej Zacharow w rozmowie z niezależną telewizją Nastojaszczeje Wriemia.

Pierwsza faza mobilizacji na wojnę z Ukrainą została ogłoszona przez Putina 21 września 2022 roku. W kolejnych miesiącach z większości regionów Rosji napływały liczne doniesienia między innymi o pijaństwie i śmiertelnych wypadkach wśród rezerwistów, a także fatalnych warunkach zakwaterowania żołnierzy i niskiej jakości wydawanej im broni.

We wrześniu i październiku zeszłego roku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.

09:03 Instytut Studiów nad Wojną: ewentualny tymczasowy rozejm i przedłużenie wojny będą sprzyjać Rosji

Tymczasowy rozejm i rozciągnięcie wojny w czasie będą sprzyjać Rosji, umożliwiając jej odnowienie sił i osłabienie zachodniego wsparcia dla Ukrainy – ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

– W takiej sytuacji Rosja po odzyskaniu zdolności bojowych wykorzysta okupowane terytoria Ukrainy jako przyczółek dla przyszłej ofensywy. Kreml kontynuuje instrumentalizowanie operacji informacyjnych w celu zniechęcenia Zachodu do pomocy wojskowej; takie działania tylko się nasilą, jeśli Rosjanom uda się zbudować mocną linię obrony – przewiduje ISW.

Amerykański think tank opisał „spory” w rosyjskich kręgach nacjonalistycznych, w tym pomiędzy Igorem Girkinem, byłym dowódcą z Donbasu skazanym zaocznie za zestrzelenie samolotu pasażerskiego Malaysia Airlines nad Donbasem latem 2014 roku, i Jewgienijem Prigożynem, szefem najemniczej Grupy Wagnera. W publicznej połajance, którą ISW interpretuje jako przejaw rywalizacji i walki o przychylność władz, Girkin skrytykował Prigożyna i zarzucił mu rzekome dążenie do „zamrożenia konfliktu”.

Według ISW Prigożyn może wspierać nieokreślonego „patrona” związanego z ministerstwem obrony i dążącego do tymczasowego zamrożenia konfliktu z powodów politycznych. ISW spekuluje, że Prigożyn, który najwyraźniej częściowo odzyskał przychylność resortu obrony, może współpracować z rosyjskim dowództwem, aby przekonać Władimira Putina, że wojnę warto na pewien czas zamrozić. Jednym z argumentów na rzecz takiego rozwiązania – oprócz czasu na regenerację armii – są wybory prezydenckie, które mają odbyć się w 2024 roku.

ISW odnotował, że obserwowana w ostatnich dniach intensyfikacja ataków dronów na Ukrainę, w tym na Kijów po 25 dniach przerwy, jest prawdopodobnie związana z otrzymaniem przez Rosję nowej partii bezzałogowców od Iranu.

Think tank zwrócił uwagę na nieoficjalne doniesienia o powołaniu admirała Wiktora Liiny, nowego dowódcy rosyjskiej Floty Oceanu Spokojnego, który miał zastąpić admirała Siergieja Awakianca. Wcześniej oceniał, że zwolnienie poprzedniego dowódcy mogło być związane z jego niezdolnością do odnowienia Floty po stratach poniesionych podczas wojny na Ukrainie.

08:24 Prezydent Zełenski zakazuje nadawania nazw geograficznych związanych z Rosją

Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, podpisał dekret, który zakazuje nadawania nazw geograficznych związanych z Rosją i jej przedstawicielami – poinformował portal Ukrainska Prawda.

Dekret „O nazwach geograficznych”, który Zełenski podpisał w piątek, 21 kwietnia, dotyczy „dekolonizacji toponimów”. Zabrania używania nazw symbolizujących Rosję, a także gloryfikujących ten kraj. Zakaz odnosi się również do rosyjskich pomników, dat historycznych, wydarzeń, przedstawicieli władz, którzy odpowiadali za agresję przeciwko Ukrainie (lub innemu państwu), polityki Kremla i praktyk totalitarnych.

– Nowe przepisy mają zmniejszyć wpływy Rosji na politykę wewnętrzną i światopogląd Ukraińców, zapobiegać rosyjskiej propagandzie i przyspieszyć desowietyzację – powiadomiła Ukrainska Prawda.

07:37 Wojskowe zespoły poszukiwawcze odnalazły ciała około 500 zaginionych ukraińskich żołnierzy

Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, ukraińskie wojskowe grupy poszukiwawcze odnalazły ciała prawie 500 zaginionych żołnierzy, którzy polegli w czasie walk – powiadomił Wołodymyr Lamzin, przedstawiciel sztabu generalnego armii Ukrainy, cytowany przez agencję Ukrinform.

– Do 20 kwietnia prawie pół tysiąca ciał naszych poległych obrońców zostało odnalezionych przez (ukraińskie) wojskowe zespoły poszukiwawcze – powiadomił wojskowy. Dodał, że odnaleziono również ponad 500 ciał żołnierzy przeciwnika.

Grupy poszukiwawcze zbadały jak dotąd około 600 lokalizacji. Zespoły działają w miejscach, do których nie mają możliwości dotarcia przedstawiciele Biura Pełnomocnika do spraw Osób Zaginionych.

W minionym tygodniu sprawujący funkcję pełnomocnika Ołeh Kotenko powiadomił, że Ukraina uznaje za zaginionych około siedmiu tysięcy wojskowych. Władze w Kijowie szacują, że najprawdopodobniej ponad połowa z nich żyje i trafiła do rosyjskiej niewoli.

07:06 Ukraiński sztab generalny: Rosja nie wpuściła na swoje terytorium ciężarówek z własnymi rannymi żołnierzami

Rosjanie nie wpuścili na terytorium swojego państwa kilkunastu ciężarówek z własnymi rannymi żołnierzami z okupowanego obwodu ługańskiego – powiadomił w sobotę, 22 kwietnia sztab generalny ukraińskiej armii. Armia agresora kontynuuje ataki, w tym na Biłohoriwkę, Bachmut, Marjinkę i Wuhłedar.

– 17 kwietnia podczas próby przekroczenia granicy strona rosyjska nie przepuściła kolumny wojskowej i zawróciła ją. Wiadomo, że część żołnierzy nie przeżyła z powodu braku odpowiedniej pomocy medycznej – oświadczył sztab w komunikacie na portalu Facebook. Około 50 ciężko rannych wojskowych armii agresora trafiło potem do szpitala w obwodzie ługańskim.

W raporcie operacyjnym sztab powiadomił, że Rosjanie kontynuowali w ciągu doby działania ofensywne na kierunkach bachmuckim, awdijiwskim, marjinskim i szachtarskim. W sumie siły ukraińskie odparły 53 ataki. – Epicentrum działań bojowych pozostaje Bachmut w obwodzie donieckim – poinformowano.

Wróg nacierał także pod Biłohoriwką w obwodzie ługańskim, natomiast w rejonie Awdijiwki celem działań ofensywnych najeźdźców były Nowokałynowe, Stepowe, Perwomajske i Newelske. Rosyjska armia atakowała także w rejonie Marjinki i Wuhłedaru.

W sztabie odnotowano, że na północy, od strony granicy z Białorusią „nie było istotnych zmian”. Białoruskie siły zbrojne kontynuują wykonywanie zadań w rejonach przygranicznych (strona białoruska regularnie informuje o ćwiczeniach w ramach szerokiego sprawdzianu gotowości bojowej). Na terytorium kraju w dalszym ciągu przebywa pewna liczba rosyjskich wojsk.

W ciągu doby ukraińskie lotnictwo przeprowadziło pięć ostrzałów sił wroga, a wojska rakietowe i artyleria uderzyły w dwa rejony skupienia wojsk przeciwnika, a także zniszczyły rosyjski zestaw przeciwrakietowy i dwa inne obiekty wojskowe.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj