443. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Prezydent Zełenski: rosyjscy okupanci już przegrali tę wojnę w swoich myślach

(Fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine)

Wczesną jesienią Ukraina ma otrzymać amerykańskie czołgi Abrams, które pomogą im w planowanej kontrofensywie. Okupanci coraz bardziej obawiają się kontrnatarcia Ukraińców i w niektórych miejscach nie wychodzą już na zewnątrz bez hełmów, kamizelek kuloodpornych i broni. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa 443. dzień.

20:00 Ukraiński ekspert: nasza armia może okrążyć całe rosyjskie zgrupowanie walczące pod Bachmutem i Sołedarem

Ostatnie sukcesy Sił Zbrojnych Ukrainy pod Bachmutem to zaledwie rozpoznanie walką przed poważniejszymi ofensywami, których skutkiem może być okrążenie całego rosyjskiego zgrupowania walczącego na kierunku bachmucko-sołedarskim w obwodzie donieckim – ocenił w piątek ukraiński ekspert wojskowy pułkownik Roman Switan.

Skuteczne działania ofensywne na północ i południe od Bachmutu są tylko wstępem do większego kontruderzenia. Nawet te operacje o ograniczonym zakresie doprowadziły jednak do ucieczki wroga z opanowanych wcześniej pozycji – powiedział Switan w rozmowie z niezależnym rosyjskim kanałem Możem Objasnit’ na Telegramie.

Ekspert poinformował, że siły rosyjskie wyparto z okolic Bohdaniwki, miejscowości położonej na północny zachód od Bachmutu, a także ze znajdującej się na południe od miasta Kliszczijiwki. Jednocześnie ukraińska armia zaatakowała Majorsk w pobliżu Gorłówki i przesunęła się 2 km w głąb terenu kontrolowanego przez Rosjan pod Sołedarem.

W dalszej kolejności możliwe jest okrążenie przez Ukraińców całego rosyjskiego zgrupowania bachmucko-sołedarskiego, składającego się z żołnierzy regularnej armii i najemników z Grupy Wagnera. Zadanie będzie o tyle łatwiejsze, że najeźdźcy nie wznosili tam właściwie żadnych umocnień. Dowódcy wroga wychodzili bowiem z założenia, że po zajęciu Bachmutu ruszą dalej w głąb terytorium Ukrainy – stwierdził Switan.

W ocenie eksperta Donbas prawdopodobnie nie będzie głównym kierunkiem zapowiadanej ukraińskiej kontrofensywy, ponieważ – za wyjątkiem Bachmutu i Sołedaru – jest to region bardzo dobrze ufortyfikowany i tym samym trudny do przeprowadzania operacji zaczepnych. Jak wyjaśnił Switan, wartość ewentualnej operacji pod Bachmutem polega jednak na tym, że działania Ukraińców zmuszą przeciwnika do przerzucenia na ten odcinek oddziałów z pozostałych części frontu. To z kolei umożliwi Kijowowi przejęcie inicjatywy i wyprowadzenie skutecznych ataków na innych kierunkach.

Możem Objasnit’ zauważa, że wnioski Switana znajdują odzwierciedlenie w doniesieniach przekazywanych przez instytucje i osoby związane z Kremlem. Piątkowy raport ministerstwa obrony Rosji potwierdzał, choć nie wprost, porażkę sił rosyjskich pod Bohdaniwką, a właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oceniał, że „nie jest to przegrupowanie, lecz ucieczka”. Związany z rosyjskimi władzami politolog Siergiej Markow odniósł się natomiast do wydarzeń pod Sołedarem, określając je mianem „dramatycznych”.

Wcześniej w piątek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła, że siły agresora zostały zmuszone do wycofania się z części zajętego obszaru w Bachmucie. Według przedstawicielki rządu ukraińska armia broniąca miasta nie straciła w tym tygodniu ani jednej pozycji i przesunęła się 2 km do przodu.

W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy pułkownik Serhij Czerewaty, który przyznał, że rosyjskie wojska walczące w Bachmucie zaczynają przejawiać oznaki wyczerpania.

Armia najeźdźcy próbuje zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się ze zniszczonego miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę tej miejscowości.

W ocenie większości zachodnich obserwatorów siły agresora mogą obecnie kontrolować około 80-90 proc. powierzchni Bachmutu. Ukraińskie oddziały utrzymują pozycje w zachodniej części miasta.

19:10 Prezydent Zełenski: rosyjscy okupanci już przegrali tę wojnę w swoich myślach

Rosyjscy okupanci są już mentalnie przygotowani na porażkę, ponieważ przegrali wojnę z Ukrainą w swoich myślach; powinniśmy każdego dnia dociskać ich tak, żeby poczucie klęski przełożyło się na błędy i straty wroga oraz jego ucieczkę – oznajmił w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski w wieczornym nagraniu zamieszczonym na Twitterze.

Prezydent poinformował o staraniach władz w Kijowie, by zapewnić ukraińskiej armii „jeszcze więcej uzbrojenia i możliwości, by pokonać agresora i przywrócić pokój”.

Jak dodał, jego wypowiedź została opublikowana po piątkowym spotkaniu z najważniejszymi dowódcami wojskowymi i politykami odpowiedzialnymi za współpracę z siłami zbrojnymi: ministrem obrony Ołeksijem Reznikowem, ministrem ds. strategicznych gałęzi przemysłu Ołeksandrem Kamyszinem, naczelnym dowódcą sił zbrojnych generałem Wałerijem Załużnym, dowódcą wojsk lądowych generałem Ołeksandrem Syrskim oraz dowódcą zgrupowania wojsk Tauryda generałem Ołeksandrem Tarnawskim.

Zełenski oznajmił, że władze w Kijowie podejmują starania, by skonfiskować wszystkie aktywa Rosji na Ukrainie i przeznaczyć je na potrzeby armii walczącej z agresorem.

– Nie pozostawimy żadnych (takich) aktywów, które mogą być wykorzystane przeciwko naszemu państwu, a także jego gospodarce i obywatelom – zadeklarował szef państwa.

Wcześniej w piątek prezydent Ukrainy powiadomił na Telegramie, że 41 podmiotów – 13 osób fizycznych i 28 prawnych – zostało objętych sankcjami w związku ze współpracą z Rosją. Wrogie działania miały na celu utrzymanie przez rosyjski kapitał kontroli nad zakładami metalurgicznymi Zaporiżstal w Zaporożu.

17:01 Ukraińskie Wojsko: od początku rosyjskiej inwazji zginęło 25 służbowych psów pracujących dla armii

Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, w ostrzałach wroga zginęło 25 służbowych psów pracujących w naszych siłach zbrojnych – poinformował w piątek Petro Brużyna, naczelnik wydziału kynologicznego w Dowództwie Sił Wsparcia ukraińskiej armii.

Zwierzęta zajmowały się głównie ochroną baz wojskowych i magazynów uzbrojenia, które zostały zniszczone w wyniku działań agresora. Podczas wojny psy są wykorzystywane także m.in. przy rozminowywaniu – oznajmił Brużyna, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

Patron (po polsku „nabój, pocisk”), czyli pracujący dla ukraińskiej armii pies rasy terier Jack-Russell, specjalizujący się w odnajdowaniu min, stał się w 2022 roku jednym z bohaterów popkultury. Zwierzę zostało uwiecznione m.in. na muralach, koszulkach i znaczkach pocztowych.

16:24 Min. rolnictwa: koszt pomocy Ukrainie ma ponieść cała UE, a nie tylko kraje przygraniczne

Koszty pomocy Ukrainie mają ponieść wszystkie państwa Unii Europejskie, a nie tylko Polska i inne kraje przygraniczne – to jeden z elementów apelu, który zostanie skierowany do państw UE przez państwa graniczące z Ukrainą, o czym poinformował na piątkowej konferencji prasowej minister rolnictwa Robert Telus.

– Wystąpimy z pismem do wszystkich krajów (…) Unii Europejskiej z opisem sytuacji jaka jest w naszych krajach, jakie jest to utrudnienie, jaka jest sytuacja dotycząca naszych rolnictw – powiedział minister po spotkaniu online z ministrami rolnictwa Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier.

Wyjaśnił, że w liście będą zawarte trzy elementy. Po pierwsze chodzi o solidarność europejską, aby koszty pomocy Ukrainie ponosiły wszystkie państwa Unii Europejskiej, a nie tylko państwa przyfrontowe. Będzie też wniosek o przedłużenie terminu obowiązywania rozporządzenia, dotyczącego środków zapobiegawczych ws. przywozu z Ukrainy części towarów rolnych, przynajmniej do końca roku.

– Po trzecie, wnioskujemy o jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawie środków finansowych na pomoc rolnictwu w naszych krajach (Polska, Bułgaria, Słowacja Węgry – PAP) – podkreślił Telus.

Minister przypomniał, że wstrzymana została decyzja w sprawie rekompensat dla rolników, w tym polskich, w wysokości 100 mln euro, w związku ze stratami jakie ponieśli w związku z importem towarów rolnych z Ukrainy.

Zapewnił jednocześnie, że opóźnienie przekazania pomocy w wysokości 100 mln euro nie stanowi zagrożenia dla polskiego rolnictwa.

– Nasze obietnice i rozporządzenia dotyczące dopłat będą realizowane. Robimy wszystko, aby to co rozpoczęliśmy, było kontynuowane. Poradzimy sobie, nawet jeśli nie wpłyną środki z Unii Europejskiej – podkreślił.

Telus zwrócił też uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym Komisji Europejskiej z 2 maja 2023 r. wprowadzającym środki zapobiegawcze dotyczące niektórych produktów pochodzących z Ukrainy, zakaz importu nie obejmuje towarów sprowadzanych w oparciu o umowy podpisane przed wejściem w życie tego rozporządzenia, tj. przed 2 maja 2023 r.

KE osiągnęła 28 kwietnia porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika.

Jednocześnie – jak podała KE – Bułgaria, Węgry, Polska i Słowacja zobowiązały się do zniesienia jednostronnych środków dotyczących tych i wszelkich innych produktów pochodzących z Ukrainy. Tego samego dnia uchylone zostało rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii z dnia 21 kwietnia 2023 r. w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych.

W środę do KE trafił list ministrów rolnictwa 12 krajów (Francji, Austrii, Belgii, Chorwacji, Danii, Estonii, Niemiec, Grecji, Irlandii, Luksemburga, Holandii i Słowenii) krytykujący Brukselę za decyzje dotyczące uregulowania sytuacji z nadmiarem zboża w pięciu krajach. Ministrowie chcą dalszej dyskusji. Żądają wyjaśnienia kryteriów, jakie zastosowano przy wyliczeniu kwoty 100 mln euro oraz chcą wiedzieć, według jakich zasad dokonano podziału tej sumy między pięć państw. Do polski miało trafić 40 mln euro.

Od 2 maja do 5 czerwca br. (z możliwością przedłużenia) obowiązuje unijne rozporządzenie zakazujące swobodnego obrotu nasionami pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika pochodzącymi z Ukrainy w Bułgarii, Polsce i Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji. Nadal te zboża z Ukrainy można przewozić w tranzycie przez terytoria tych pięciu państw.

14:57 Ukraińskie wojsko: histeryczne wypowiedzi Prigożyna świadczą o wyczerpaniu rosyjskich wojsk w Bachmucie

Na skutek naszych działań kontrofensywnych w Bachmucie odrzuciliśmy wroga na odległość od 250 metrów do 1,5 km; Rosjanie zaczynają tam przejawiać oznaki wyczerpania, o czym świadczą histeryczne wypowiedzi Jewgienija Prigożyna, szefa najemników z Grupy Wagnera – oznajmił w piątek rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy płk Serhij Czerewaty.

– W dalszym ciągu skutecznie realizujemy operację obronną w Bachmucie. Osiągamy jeden z naszych głównych celów, czyli osłabiamy zdolności bojowe przeciwnika i wykrwawiamy go. (…) W ciągu minionej doby doszło tam do 40 starć, w których zginęło 199 rosyjskich żołnierzy, 244 doznało obrażeń, a 15 trafiło do niewoli – poinformował Czerewaty, cytowany przez agencję UNIAN.

W ocenie pułkownika najeźdźcy nie tylko tracą swój potencjał militarny, ale także mają coraz mniejszą motywację do walki.

Wagnerowcy nie dotrzymali żadnego z terminów zajęcia Bachmutu i całego obwodu donieckiego. Obecnie w rosyjskich szeregach narasta panika, na co wskazują „niemal codzienne histeryczne oświadczenia zbrodniarza Prigożyna”. O stanie emocjonalnym żołnierzy wroga świadczą też rozmowy z rosyjskimi jeńcami, którzy są zdemoralizowani i nie wiedzą, o co tak naprawdę walczą – dodał Czerewaty.

Wcześniej w piątek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła, że siły agresora zostały zmuszone do wycofania się z części zajętego obszaru w Bachmucie. Według przedstawicielki rządu ukraińska armia broniąca miasta nie straciła w tym tygodniu ani jednej pozycji i przesunęła się 2 km do przodu.

Wojska najeźdźcy próbują zająć Bachmut w obwodzie donieckim od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się ze zniszczonego miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę tej miejscowości.

W ocenie większości zachodnich obserwatorów siły agresora mogą obecnie kontrolować około 80-90 proc. powierzchni Bachmutu. Ukraińskie oddziały utrzymują pozycje w zachodniej części miasta.

13:34 Sekretarz rady bezpieczeństwa Ukrainy: Putin wykorzystał już przeciwko nam i światu wszystko, co mógł

Wszelkie próby Władimira Putina, by zastraszyć Ukraińców i świat tzw. „adekwatną odpowiedzią” spełzły na niczym; Putin wykorzystał już w tym celu wszystko, co mógł, a najgorsze dla Rosji dopiero się zaczyna – ocenił w piątek na Twitterze sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow.

– Bez zachodnich produktów i inwestycji Rosja jest niby-państwem. Rosjan czeka wiele +miłych+ spotkań z zaawansowanymi technologiami… I nie będą to smartfony – dodał Daniłow, sugerując przejście armii Ukrainy do bardziej zdecydowanych działań przeciwko najeźdźcom.

Od dłuższego czasu pojawiają się doniesienia o planowanym ukraińskim kontruderzeniu, które miałoby nastąpić po kilkumiesięcznym okresie odpierania ataków Rosjan w Donbasie. Władze w Kijowie dotychczas podkreślały, że nie rozpoczną ofensywy, dopóki nie zgromadzą niezbędnych zasobów nowoczesnego uzbrojenia, w tym czołgów, pojazdów opancerzonych i myśliwców przekazywanych przez państwa NATO, a także nie zakończą szkoleń swoich żołnierzy z obsługi tego sprzętu.

Rosyjska armia panikuje i rozprasza swoje siły na południu Ukrainy, ponieważ nie wie, z którego kierunku spodziewać się najsilniejszego ataku – oznajmiła w czwartek rzeczniczka ukraińskiej armii na południu kraju Natalia Humeniuk.

Dzień później amerykańska stacja CNN powiadomiła, że wojska Ukrainy rozpoczęły operacje przygotowawcze przed kontrofensywą. Działania te mają polegać na ostrzeliwaniu rosyjskich magazynów uzbrojenia, centrów dowodzenia i systemów artyleryjskich.

W piątek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar potwierdziła, że siły agresora zostały zmuszone do wycofania się z części swoich pozycji w Bachmucie. Walki o to miasto w obwodzie donieckim trwają od sierpnia 2022 roku.

13:33 Sondaż na Węgrzech: tylko 10 proc. wyborców rządzącego Fideszu obarcza Rosję winą za wybuch wojny na Ukrainie

Jedynie 10 proc. wyborców Fideszu uważa, że Rosja jest odpowiedzialna za wybuch wojny na Ukrainie – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut IDEA. Jednocześnie aż 37 proc. wyborców partii Viktora Orbana twierdzi, że winę za wybuch wojny ponosi Ukraina.

Co czwarty popierający rząd ankietowany odpowiedzialnością za wojnę obarczył NATO i Stany Zjednoczone.

Z perspektywy całego społeczeństwa prezentowane dane wyglądają nieco inaczej: aż 40 proc. Węgrów ocenia, że odpowiedzialną za wybuch wojny rosyjsko-ukraińskiej jest Moskwa, a tylko 17 proc. wskazało na Kijów.

Jak zauważa IDEA, w porównaniu z badaniami z lipca 2022, „wśród dorosłej populacji znacząco wzrósł odsetek tych, którzy obwiniają Rosję, ale dwukrotnie wzrósł też odsetek tych, którzy wskazują Ukrainę”. Liczba niepewnych spadła natomiast z 35 do 22 proc.

Ponadto 37 proc. badanych stwierdziło, że to Kreml jest odpowiedzialny za to, że do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia pokojowego; jedocześnie 18 proc. obwiniło o to Stany Zjednoczone, 15 proc. Unię Europejską, a 9 proc. – Ukrainę. Jak wynika więc z badań, więcej osób na Węgrzech uważa, że to Zachód jest odpowiedzialny za przedłużającą się wojnę na Ukrainie.

– Podczas gdy odsetek wyborców prorządowych, którzy winią UE za brak pokoju, wzrósł w ostatnich miesiącach ponad sześciokrotnie, znacznie zwiększył się odsetek wyborców opozycyjnych niezdecydowanych, którzy winią Rosję – komentuje IDEA.

W tej kwestii dane przedstawiające tylko wyborców Fideszu też różnią się od danych całościowych: według nich odpowiedzialną za brak porozumienia między Kijowem a Moskwą jest przede wszystkim UE (39 proc.), a następnie Stany Zjednoczone (25 proc.), a dopiero na końcu Rosja (jedynie 5 proc.).

Badanie zostało przeprowadzone pomiędzy 27 marca a 8 kwietnia br. na reprezentatywnej próbie 1,8 tys. osób. Do badania wykorzystano kwestionariusz online.

11:56 Prezydent Ukrainy Zełenski nie może zwrócić się do widzów Eurowizji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie będzie mógł zwrócić się do widzów sobotniego finału Eurowizji w Liverpoolu. Europejska Unia Nadawców (EBU), która jest organizatorem konkursu, poinformowała, że odrzuciła prośbę Zełenskiego o wyemitowanie jego przesłania. Kancelaria Zełenskiego zapewniła, że nie kierowała takiej prośby.

– Konkurs Piosenki Eurowizji jest międzynarodowym widowiskiem rozrywkowym i rządzi się ścisłymi regułami i zasadami, które zostały ustanowione od czasu jego powstania. W ich ramach, jednym z fundamentów konkursu jest niepolityczny charakter wydarzenia. Zasada ta zabrania możliwości składania w ramach konkursu oświadczeń politycznych lub podobnych – napisano w oświadczeniu EBU.

Dodano, że prośba Zełenskiego o przemówienie do publiczności podczas konkursu „niestety nie może zostać uwzględniona, ponieważ byłaby sprzeczna z zasadami wydarzenia”, mimo że została złożona w „szczytnych intencjach”.

EBU zwróciła też, uwagę, że podczas finału, poza konkursem, wystąpi 11 ukraińskich artystów, w tym ubiegłoroczni zwycięzcy Kalush Orchestra, i pokazanych zostanie 37 miejsc z całej Ukrainy.

Tymczasem w Kijowie rzecznik Zełenskiego Serhij Nykyforow oświadczył, że kancelaria prezydencka „nie zwracała się do organizatorów” Eurowizji z propozycją jego wystąpienia online podczas finału, jak i „na jakimś innym etapie konkursu”. Oświadczenie ukazało się na Facebooku rzecznika prezydenta. Nykyforow nie wymienia oświadczenia EBU; wskazał, że odnosi się do publikacji dziennika „Times” na ten temat.

Wielka Brytania jest gospodarzem tegorocznej edycji konkursu Eurowizji w zastępstwie Ukrainy, która wygrała w zeszłym roku, ale nie może przeprowadzić go ze względu na rosyjską napaść.

W finale wezmą udział uczestnicy z 26 państw, w tym reprezentantka Polski Blanka, która zakwalifikowała się do niego poprzez występ w czwartkowym półfinale. Finał zacznie się w sobotę o godz. 21 czasu polskiego.

10:53 Wiceminister obrony: nie straciliśmy ani jednej pozycji w Bachmucie, posuwamy się do przodu

Wojska Ukrainy nie straciły w tym tygodniu w Bachmucie ani jednej pozycji i przesunęły się 2 km do przodu – potwierdziła w piątek ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar. Rosjanie usprawiedliwiają swoje porażki na tym odcinku mówiąc, że brakuje im uzbrojenia – dodała.

– (…) Wróg przekazuje nieprawdziwe informacje o braku uzbrojenia, czego celem jest prawdopodobnie usprawiedliwienie realnej sytuacji (w Bachmucie) – napisała w Telegramie.

Wiceminister podkreśliła, że przeciwnikowi nie udało się zrealizować planów zdobycia Bachmutu i przekazała, że rosyjskie oddziały ponoszą tam ogromne straty.

– Nasi obrońcy posunęli się na kierunku bachmuckim 2 km do przodu. W tym tygodniu nie straciliśmy żadnej pozycji w Bachmucie – napisała Malar.

Wcześniej o ruchu ukraińskich wojsk w kierunku pozycji przeciwnika w Bachmucie informował dowódca Sił Lądowych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski.

– Dzięki przemyślanej obronie na kierunku bachmuckim mamy rezultaty efektywnych działań naszych oddziałów. Między innymi przeprowadzamy udane kontrataki. Na niektórych odcinkach wróg nie mógł wytrzymać naporu ukraińskich obrońców i wycofał się na odległość do 2 km – pisał Syrski w środę w Telegramie.

Bachmut, który jest niemal całkowicie zrównany z ziemią, Rosjanie próbują zająć już od ponad dziewięciu miesięcy. Obecnie walki toczą się zarówno w mieście, jak i wokół niego, a strona ukraińska wymienia ten odcinek jako „epicentrum” walk na całym froncie na wschodzie kraju.

09:40 Resort obrony W. Brytanii: Rosja ma dylemat, jak wykorzystywać kosztowne pociski kierowane

Rosyjscy dowódcy stoją przed dylematem, jak wykorzystać nieliczne i kosztowne pociski kierowane typu LACM, które postrzegają jednocześnie jako kluczowe dla zatrzymania ukraińskiej kontrofensywy i w hipotetycznym konflikcie z NATO – oceniło w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak poinformowano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, w nocy z 8 na 9 maja okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wystrzeliły przeciwko Ukrainie osiem pocisków manewrujących, przeznaczonych do uderzania w cele lądowe (LACM) SS-N-30a Sagaris i było to dopiero drugie użycie LACM przez rosyjską marynarkę zarejestrowane od 9 marca 2023 r., podczas gdy wcześniej wystrzeliwała je często.

Wskazano, że Rosja prawdopodobnie tymczasowo zawiesiła użycie tej broni, ponieważ chciała odbudować swoje zapasy. W krótkim okresie Rosja prawdopodobnie postrzega LACM jako kluczową zdolność do uderzenia w głąb Ukrainy, aby zakłócić przewidywane ukraińskie kontrofensywy.

Jednak w perspektywie bardziej strategicznej Rosja postrzega również konwencjonalne Sagarisy i inne LACM jako broń odgrywającą ważną rolę w każdym hipotetycznym konflikcie z NATO.

– To, jak wykorzystać tę rzadką i kosztowną broń, jest jednym z licznych dylematów, przed którymi stoją rosyjscy dowódcy, ponieważ wojna na Ukrainie trwa znacznie dłużej, niż pierwotnie planowali – napisano.

09:35 CNN: Ukraina zaczęła przygotowywać grunt pod kontrofensywę

Amerykańska telewizja CNN ocenia w piątek, że siły ukraińskie rozpoczęły operacje przygotowawcze przed oczekiwaną kontrofensywą przeciwko Rosji. Stacja powołuje się na ocenę wysokiego rangą wojskowego USA i wysoko postawionego urzędnika zachodniego.

Wyjaśniają oni, iż na te działania przygotowawcze składają się ataki na składy z bronią, centra dowodzenia i systemy artyleryjskie. Celem jest „przygotowanie pola walki dla nacierających sił; jest to praktyka standardowa podejmowana przed dużymi połączonymi operacjami” – zauważa CNN.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w czwartek w wywiadzie dla BBC, że Ukraina potrzebuje więcej czasu na rozpoczęcie kontrofensywy. BBC komentując jego słowa zaznaczała, że w ostatnich tygodniach władze ukraińskie starały się zarówno publicznie, jak i nieoficjalnie tonować oczekiwania w związku ze spodziewaną kontrofensywą.

Wysoki rangą urzędnik państwowy, który mówił pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedział, że przywódcy kraju „zrozumieli, że muszą odnieść sukces”, ale atak nie powinien być postrzegany jako coś, co zakończy trwającą prawie 15 miesięcy wojnę.

08:35 ISW: Rosja używa manipulacji i gróźb w związku z umową zbożową

Przedstawiciele Rosji próbują manipulować międzynarodowymi wysiłkami humanitarnymi, grożąc zerwaniem umowy zbożowej, wygasającej 18 maja – ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), komentując brak rezultatu w rozmowach o przedłużeniu porozumienia.

Think tank zwraca uwagę, iż rosyjski wicepremier Siergiej Wierszynin „oświadczył 11 maja, iż Rosja nie będzie przedłużać umowy zbożowej, jeśli Zachód odrzuci jej żądania, wśród których jest zniesienie restrykcji na eksport zboża i nawozów rosyjskich oraz przyłączenie państwowego banku rolniczego Rossielchozbank do systemu SWIFT”.

Turcja zapowiedziała, że rozmowy będą kontynuowane.

Grożąc nieprzedłużeniem umowy zbożowej, Rosja „prawdopodobnie próbuje również pogłębić podziały pomiędzy Ukrainą i krajami Europy Środkowej” – ocenia ISW. Przypomina o zakazie importu zboża ukraińskiego, wprowadzonym przez Polskę, Słowację i Węgry. „Rosja zakłada prawdopodobnie, że Zachód nadal będzie odrzucać jej żądania” w sprawie przedłużenia umowy zbożowej – uważają analitycy. Oceniają, że Moskwa może liczyć, iż poprzez zmuszenie Ukrainy do eksportu większej ilości zboża przez sąsiadujące z nią kraje zwiększy podziały między Kijowem i zachodnimi sąsiadami, przyczyniając się tym samym do osłabienia NATO.

Na mocy umowy zbożowej, którą Rosja i Ukraina równolegle zawarły z ONZ i Turcją w lipcu 2022 roku, odblokowany został eksport produktów rolnych z Ukrainy przez porty na południu kraju, bezpiecznymi korytarzami na Morzu Czarnym. Umowa była następnie przedłużana. Moskwa jednak zagroziła jej nieprzedłużeniem po 18 maja br.; z kolei Turcja i ONZ zabiegają o utrzymanie porozumienia w mocy.

07:47 ISW: Rosja raczej zrezygnowała z celu okrążenia sił ukraińskich w Bachmucie

Rozmieszczenie przez Rosjan koło Bachmutu wojsk o niskiej jakości jest sygnałem, że ministerstwo obrony w Moskwie raczej zrezygnowało z celu okrążenia tam znacznej liczby sił ukraińskich – ocenia amerykański Instytut nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.

Analizując sytuację na froncie w ciągu ostatniej doby, amerykańscy eksperci wskazują, że siły ukraińskie prawdopodobnie przełamały pod Bachmutem pewne rosyjskie linie obrony w wyniku ograniczonych kontrataków. Ukraiński generał Ołeksandr Syrski oznajmił, że wojska rosyjskie cofnęły się o około 2 km na niektórych odcinkach frontu w rejonie Bachmutu.

Ministerstwo obrony w Moskwie zaprzeczyło, by Ukraińcy przełamali rosyjskie linie, ale potwierdziło nietypowo szybko, iż doszło do kontrataków ze strony ukraińskiej – zauważa ISW.

Analitycy są zdania, że przed początkiem br. resort obrony w Moskwie „zapewne obniżył priorytet” działań w rejonie Bachmutu, choć potem w marcu i kwietniu br. na krótko skierował tam większe zasoby. Jednak skargi właściciela rosyjskiej najemniczej Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna, iż ministerstwo kieruje na flanki pod Bachmutem siły nieregularne i gorszej jakości, „świadczy o tym, że flanki rosyjskie w Bachmucie (…) są zapewne podatne na ukraińskie kontrataki” – wskazuje ISW.

Jak podsumowuje, sposób rozdzielania wojsk przez resort obrony Rosji w połączeniu ze „zmianami w geometrii” na teatrze działań wojennych „również sugeruje, że niebezpieczeństwo rosyjskiego okrążenia znacznych sił ukraińskich mogło już minąć”. Grupa Wagnera będzie zapewne kontynuować frontalne ataki w Bachmucie.

– Oficjele ukraińscy poinformowali, że wojska rosyjskie przeprowadziły 15 ataków lądowych w Bachmucie i koło miejscowości Stupoczky, 13 km na południowy zachód od Bachmutu, co jest znaczącym zmniejszeniem liczby odnotowanych w rejonie Bachmutu rosyjskich ataków lądowych – dodaje think tank.

07:01 Pół roku po wyzwoleniu Chersonia spod okupacji Rosji: miasto żyje pod ostrzałami, a walka wciąż trwa

Do wyzwolonego pół roku temu spod rosyjskiej okupacji Chersonia na południu Ukrainy nie powróciło jeszcze znane sprzed wojny życie. Miasto cały czas jest ostrzeliwane, dlatego walka trwa – powiedział rzecznik Chersońskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Ołeksandr Tołokonnikow.

– Miasto żyje na tyle, na ile może żyć pod ciągłym ostrzałem przeciwnika. Wszyscy czekamy na wyzwolenie terenów na lewym brzegu Dniepru, które – w co wierzymy – odbędzie się w najbliższym czasie. Walka nadal trwa – oświadczył.

Chersoń, w którym przed inwazją Rosji mieszkało niemal 280 tysięcy osób, jest dziś opustoszały. Miasto leży na prawym brzegu Dniepru, który znajduje się pod kontrolą armii Ukrainy. Lewy brzeg nadal zajmowany jest przez wojska rosyjskie. To stamtąd prowadzone są ataki.

– Tylko wczoraj obwód chersoński ostrzelany został 90 razy. Użyto blisko 500 pocisków, odpalonych przez Rosjan w stronę wyzwolonej części obwodu. Sam Chersoń był ostrzeliwany 10-krotnie. Spadło około 80 pocisków – wyjaśnił rzecznik.

– Obecnie w Chersoniu pozostaje około 50 tysięcy ludzi. Od dnia wyzwolenia wyjechało prawie 20 tysięcy ludzi, w tym 2,5 tys. dzieci. Skorzystali oni z możliwości ewakuacji, które oferują władze – podkreślił Tołkonnikow.

Z Chersonia można wyjechać autobusami ewakuacyjnymi, które są bezpłatne, lub koleją. Schronienia i opieki jego mieszkańcom udzielają władze innych ukraińskich miast, gdzie jest spokojniej.

Mimo ostrzałów władze dbają, by działała miejska infrastruktura, a ludzie mieli zapewniony dostęp do żywności i opieki lekarskiej.

– W mieście jest światło, woda i gaz. Odnawia się ruch komunikacji miejskiej. Gdy weszliśmy tutaj w pierwszych dniach listopada, nie działało nic. Ludzie cały czas otrzymują pomoc w sztabach humanitarnych, które rozmieszczone są we wszystkich dzielnicach. Każdego dnia dostają jedzenie i artykuły pierwszej potrzeby – zapewnił rzecznik.

– Wszystkie szkoły działają w trybie zdalnym. Szpitale są zabezpieczone sprzętem i lekami, mają także agregaty prądotwórcze na wypadek gdy zabraknie światła – dodał.

W Chersoniu co jakiś czas prowadzone są akcje, wymierzone w kolaborantów i rosyjskich dywersantów. W zeszły piątek ogłoszono tu ścisłą godzinę policyjną, która trwała aż 58 godzin.

– W ramach działań przeciwko dywersantom ujawniliśmy dwie osoby, które przekazywały stronie przeciwnej namiary obiektów do ostrzału. Znaleziono kilku kolaborantów, skrytkę z bronią i wiele materiałów propagandowych oraz symboliki rosyjskiej – ujawnił Tołokonnikow.

Z lewego, zajmowanego przez Rosjan brzegu Dniepru nadchodzą jednak optymistyczne wiadomości. Tamtejsi mieszkańcy donoszą o złych nastrojach w okupacyjnej armii i nerwowości wśród żołnierzy.

– Nasilają się tam ruchy proukraińskie. Ludzie czują, że wojska ukraińskie są już blisko. W jednej ze wsi zerwano wczoraj rosyjską flagę i wywieszono ukraińską. Obalone także zostało popiersie Lenina – opowiedział rzecznik chersońskiej administracji wojskowej.

– Ludzie z lewego brzegu Dniepru powiadamiają, że okupanci są bardzo nerwowi. Mówią, że nigdy nie widzieli ich w tak panicznym nastroju. Rosjanie nie wychodzą już na zewnątrz bez hełmów, kamizelek kuloodpornych i broni. Widocznie szykują się do naszego kontrnatarcia – powiedział Tołokonnikow.

06:55 Szef ukraińskiej dyplomacji: Korea Płd. popiera formułę pokojową prezydenta Zełenskiego

Korea Południowa popiera formułę pokojową wypracowaną przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego – poinformował w czwartek wieczorem na Twitterze ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba po rozmowach ze swoim koreańskim odpowiednikiem Park Dżinem.

– Omówiliśmy koreańskie zaangażowanie w odbudowę Ukrainy i z zadowoleniem przyjęliśmy rosnącą intensywność dwustronnych kontaktów między naszymi narodami – przekazał szef ukraińskiego MSZ.

10-punktowa ukraińska formuła pokojowa przewiduje wycofanie wszystkich rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy, przywrócenie integralności terytorialnej kraju, uwolnienie wszystkich jeńców wojennych i deportowanych oraz ukaranie osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne. Plan zawiera również postulat zapobiegania niszczeniu środowiska naturalnego, a także bezpieczeństwa energetycznego, żywnościowego i nuklearnego.

02:24 Lloyd Austin: czołgi Abrams przekażemy Ukrainie wczesną jesienią

Sekretarz obrony USA w czwartek wyraził nadzieję podczas przesłuchań w Senacie w sprawie budżetu obronnego na przyszły rok, że amerykańskie czołgi Abrams zostaną przekazane Ukrainie na początku tej jesieni – poinformował Ukrinform.

– Robimy wszystko, co możliwe, aby przyspieszyć dostawę tych czołgów, początek jesieni to prognoza w tej sprawie – powiedział Lloyd Austin w odpowiedzi na pytanie senator Susan Collins.

Jednocześnie dodał, że ukraińskie wojsko ma już do dyspozycji kilka czołgów w celach szkoleniowych, które po zakończeniu szkoleń będą przekazane do użytku bojowego.

Stany Zjednoczone rozmieszczają infrastrukturę do obsługi i konserwacji pojazdów bojowych. – Staramy się działać jak najszybciej, aby przekazać te zasoby Ukraińcom – zaznaczył szef Departamentu Obrony USA.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj