Minęło 50 lat od wojny sześciodniowej. „W tej stuacji łatwiej powiedzieć co się stało, niż zrozumieć dlaczego”

– Minęło równo 50 lat od Wojny Sześciodniowej. Mimo to niektóre z jej skutków odczuwane są do dzisiaj – podkreślał w audycji Co za historia prof. Krzysztof Kubiak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. W ciągu paru dni wojska izraelskie rozgromiły siły koalicji arabskiej, zajmując półwysep Synaj, Wzgórza Golan, Judeę z Jerozolimą i Samarię.

– Mamy do czynienia z sytuacją, w której znacznie łatwiej powiedzieć co się stało, niż zrozumieć dlaczego – przyznał Krzysztof Kubiak. Armii izraelskiej udało się w ciągu mniej niż tygodnia pokonać wojska trzech państw arabskich: Egiptu, Syrii i Jordanii.

Istotnym wydarzeniem była nacjonalizacja kanału Sueskiego przez władze Egiptu. Spowodowało to gwałtowną reakcję Francji i Wielkiej Brytanii, które w porozumieniu z Izraelem zaatakowały Egipt. Akcja ta umożliwiła osłabienie armii egipskiej, która stawała się coraz silniejsza dzięki wsparciu udzielanemu jej przez Związek Radziecki, który zaopatrywał ją w broń i wysyłał instruktorów.

– Ponieważ w trakcie działań pobici zostali sojusznicy Moskwy, propaganda bloku wschodniego została uruchomiona – dodał Gość Radia Gdańsk.

mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj