W tym wydaniu audycji „Co za Historia” Wojciech Suleciński rozmawiał o księciu Filipie i dynastii Windsorów. Jego gościem był profesor Jacek Tebinka.
Nie bez znaczenia okazały się przekształcenia. – Prawie sto lat historii bardzo bogatej w wydarzenia. Takiej, która przyspieszyła. Zmiany cywilizacyjne przeprojektowały dzieje ludzkości w wieku XX i XXI. Życie pokoleń się zmieniało i wydłużało, czego książę Filip jest znakomitym przykładem – tłumaczył prof. Jacek Tebinka.
– Filipa można raczej nazwać księciem duńskim, ponieważ wywodził się z pogranicza duńsko-niemieckiego. Dokładniej z Szlezwik-Holsztynu, prowincji, która była przedmiotem sporu oraz wojen między Prusami i Danią. Urodził się w rodzinie, trudno powiedzieć, że greckiej, bo nie zdążył się nauczyć tego języka. Pochodził z rodziny duńskiej, panującej w Grecji. Miał pecha, ponieważ jego wuj, król Grecji Konstantyn, został bardzo szybko odsunięty od tronu. Filip wraz z najbliższą rodziną stał się na początku lat dwudziestych wygnańcem – dodał profesor.
(Fot. Wikipedia.org)