Myślą przewodnią trendu nazwanego „urban jungle” jest umieszczenie kawałka dzikiej natury w domowym zakątku. To jednak nie tylko zwykła moda – to życie pośród roślin, w harmonii z naturą, nawet w sercu wielkiego miasta.
– „Urban jungle”, czyli miejska dżungla to trend, który rozpoczął się około 2017 roku – mówiła Joanna Gostkowska-Białek. – Cały czas się rozwija i nie nudzi. To nawiązanie do egzotycznej przyrody. Na tapetach, tkaninach czy płytkach ceramicznych pojawiają się takie motywy roślinne jak liście palm, bananowców, paproci. Ale „urban jungle” to nie tylko wzory, ale również naturalna zieleń, czyli żywe rośliny. Bardzo duży wpływ na to miał Instytut Pantone, który zajmuje się badaniami nad kolorami, wybierany jest również kolor roku – mówiła.