Jak wynegocjować dobrze, ile mamy zarabiać w przyszłości w firmie? Czy podawać jakąś konkretną kwotę, czy może raczej widełki? Skąd dowiedzieć się, ile firma płaci swoim pracownikom na określonym stanowisku? O tym w audycji „Praca dla młodych na lato” Alicja Samolewicz-Jeglicka rozmawiała z Agnieszką Śladkowską, twórcą Gorilla Job, firmy wspierającej kandydatów na rynku pracy.
– To najtrudniejszy temat, jaki może się zdarzyć w przebiegu całej pracy pracownika. Najczęściej, jak pytamy kandydatów, co jest największym problemem, to właśnie mówią o kwestii zarobków. Co zabawne, kandydat może się do pytania o zarobki przygotować, bo wie, że ono padnie. Nie ma możliwości, żeby było ono dla niego zaskoczeniem, a jednocześnie oceniane jest jako najtrudniejsze – zauważyła Agnieszka Śladkowska.
W ocenie ekspertki powinniśmy wcześniej przygotować się do odpowiedzi na to pytanie. – Dobrze zastanowić się, ile chcemy zarabiać i na ile możemy sobie pozwolić na tym konkretnym stanowisku. Bo często jest tak, że kandydat ma swoją kwotę, na której mu zależy, ale jednocześnie aplikuje na oferty w administracji państwowej i w sektorze prywatnym. Tymczasem tu jest duża rozbieżność – powiedziała Śladkowska.
Często kandydaci sprawdzają wynagrodzenie w ogólnych raportach, ale w ocenie szefowej Gorilla Job to źródło jest obarczone dużym błędem. – Musimy wziąć pod uwagę, że ludzie nie są szczerzy, jeśli chodzi o portale, gdzie wpisuje się swoje wynagrodzenie. Z reguły zawyżają stawki o ok. 10 procent. Poczucie, że zarabia się więcej, sprawia, że człowiek lepiej się z tym czuje, dlatego wpisuje większą kwotę. Warto troszeczkę bardziej się wysilić i lepiej poszukać. Nie jest niczym złym pytanie o to np. na forach internetowych z danej branży, czy są osoby, które wiedzą, ile na danym stanowisku można zarobić w danej organizacji czy danym sektorze – podpowiedziała Śladkowska.
– Z reguły jest tak, że różne reakcje kandydata na pytanie o zarobki są gorsze niż jego odpowiedź. To pytanie jest na tyle trudne, że bywa, iż kandydat, który wypadł dobrze na rozmowie, nagle na tym prostym pytaniu zaczyna tracić, bo np. mówi, że wolałbym nie poruszać tego tematu. W idealnym scenariuszu rekrutacja kończy się tym, że kandydat dostaje prace, a w tej pracy pracuje za pieniądze. Więc rekruter chce wiedzieć, czy pieniądze, które zaoferuje kandydatowi, będą dla niego akceptowalne, żeby za dwa tygodnie nie szukał pracy – stwierdziła Agnieszka Śladkowska.
W drugiej części audycji rozmawialiśmy o tym, że internet może być pomocnym narzędziem w poszukiwaniu nowej pracy. Jednak z drugiej strony – w gąszczu portali i ofert łatwo się zgubić. Czasem można też trafić na oferty nieprawdziwe bądź nieaktualne. Jak mądrze korzystać ze stron internetowych, które publikują oferty od pracodawców i jak prawidłowo wypełniać formularze aplikacyjne – o tym Dominika Wrotek rozmawiała z Sylwią Kozłowską-Zapiec, doradcą zawodowym z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku.