Wypaleniu zawodowemu lepiej zapobiegać, niż je leczyć. „Najważniejsza jest świadomość”

(Fot. Freepik/prostooleh)

W „Głosie Pracownika” rozmawialiśmy na temat wypalenia zawodowego i o tym, co możemy zrobić, by do tego wypalenia nie dopuścić. Mowa była także o ankietach, dzięki którym pracodawcy mogą na czas zareagować i pomóc swoim pracownikom. Gościem Alicji Samolewicz-Jeglickiej był Karol Koronowicz z Responsly, firmy specjalizującej się w badaniu doświadczeń pracowników.

Karol Koronowicz tłumaczył między innymi, w jaki sposób może objawiać się wypalenie zawodowe. Jak zaznaczył, głównym czynnikiem tego zjawiska jest nieumiejętność zarządzania stresem.

– Mimo że cały czas robię to, co lubię, to w pewnym momencie przestało dawać mi to przyjemność. To przekłada się też na sen i na to, że częściej się choruje. Problem wypalenia zawodowego jest bardzo złożony, może na nie wpłynąć wiele czynników. Wypalenie zawodowe może dotknąć większość ludzi. To naturalna kolej rzeczy. Jeśli nasza praca nie funkcjonuje w higienicznych, dobrych ramach, to doprowadzi do tego prędzej czy później. Głównym czynnikiem wypalenia zawodowego jest nieumiejętność zarządzania stresem. W trakcie pandemii dużo osób zaczęło pracować zdalnie. Brak kontaktu z ludźmi też był istotnym czynnikiem, związana z tym jest także depresja. To wszystko dotykało nas już wcześniej, ale dopiero teraz zaczynamy to nazywać – wyjaśnił.

Aby sprawdzić, czy dotknęło nas wypalenie zawodowe, możemy wypełnić ankietę. Takie narzędzie udostępnia firma Responsly.

– Ankiety muszą być proste. Nasz produkt do badania doświadczeń pracownika stara się w danym momencie dawać jak najkrótsze ankiety i jak najmniej pytań. Ta ankieta jest powtarzalna, można ją wypełniać raz na tydzień lub dwa. W zależności od tego, jakie odpowiedzi padły, system dobierze kolejne pytania w następnych cyklach. Jeśli coś będzie nie tak, zada jeszcze jedno pytanie uzupełniające. Jeśli wszystko będzie dobrze, cofnie się do punktu wyjścia – mówił Koronowicz.

Zdaniem gościa audycji wypaleniu zawodowemu można zapobiec poprzez stosowanie odpowiedniej higieny pracy. Podkreślał także, że na zdrowiu pracownika powinno zależeć również pracodawcy.

– Szacuje się, że na odzyskanie zdrowia w przypadku mocnego wypalenia zawodowego, potrzeba dwóch lat. Pracodawcy zależy na tym, żeby pracownikowi żyło się dobrze. To przekłada się na zysk, bo utrzymanie pracownika jest pięć razy tańsze niż pozyskanie nowego. Warto inwestować w pracowników i wspierać ich. Żeby nie wpaść w wypalenie zawodowe, trzeba zachowywać higienę pracy. Najważniejsza jest świadomość. To tylko nasza decyzja, czy chcemy zweryfikować, czy coś jest nie tak – przekonywał.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj