– Nie głosowałem na Andrzeja Dudę, ale szanuję demokrację, więc oczywiście jest on moim prezydentem, mówił na antenie Radia Gdańsk Jarosław Wałęsa, europoseł Platformy Obywatelskiej i szef Instytutu Obywatelskiego. Eurodeputowany w Rozmowie Kontrolowanej mówił o nowym prezydencie Andrzeju Dudzie i negatywnym zachowaniu niektórych jego gości na zaprzysiężeniu, czyli buczeniu. Analizował również układ list Platformy Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi. W czwartek Andrzej Duda oficjalnie został zaprzysiężony na prezydenta kraju. Jego przeciwnicy obawiają się, że będzie prezydentem partyjnym. Jak wskazał Jarosław Wałęsa, Bronisław Komorowski potrafił słuchać również tych, z którymi się nie zgadzał. – Czy Andrzej Duda będzie robił to samo – teraz nie chcę tego wyrokować, wolę mu dać czas. Co prawda na niego nie głosowałem, ale demokracja jest najważniejsza. Dlatego mogę powiedzieć, że jest moim prezydentem i będę go za to szanował, bo szanuję demokrację i szanuję wybór większości Polaków. Nie oznacza to jednak, że będę stał z boku, gdy Andrzej Duda popełni jakieś błędy. Wtedy będę krytyczny, mówił Jarosław Wałęsa.
Podczas zaprzysiężenia Andrzeja Dudy niektórzy posłowie zaczęli na niego buczeć. – Z każdym zaprzysiężeniem wiążą się pewne emocje. Większość Polaków cieszy się z wyboru Andrzeja Dudy, ale 3 proc. mniej obywateli ciągle musi się do tego przyzwyczaić. Nie pochwalam jednak takiego wyrażania opinii. Nie należy buczeć na cmentarzach, nie należy buczeć również w Sejmie. Takie zachowania powinny być piętnowane, przyznał eurodeputowany.
Agnieszka Michajłow pytała również o listy Platformy Obywatelskiej do wyborów parlamentarnych. Wcześniej obiecywano, że niektórzy z kandydatów, którzy dostali „jedynki”, nie znajdą się na szczytach list. Teraz przedstawiciele PO zapewnili, że cały układ zmieni się, gdy zajmie się tym rada krajowa partii. – Mamy najbardziej transparentny proces kształtowania list w kraju. Zaczyna się od kół, następnie zajmuje się tym region, a dopiero na końcu wszystko trafia do centrali. Na każdym etapie listy są dokładnie analizowane.
Dopiero zatwierdzenie przez Radę Krajową PO ma pokazać ostateczny wygląd list. – Póki co, nie ma się czym emocjonować, bo cały proces jeszcze trwa. Co do samych list w Gdańsku, to myślę, że „jedynką” mógłby być minister sportu Adam Korol. To wspaniały człowiek, co udowadniały inicjatywy społeczne, w które się angażował. Jak na razie pierwsze miejsce proponowane jest Sławomirowi Neumannowi, ale to jeszcze kwestia do ustalenia, mówił Wałęsa.
mili/mar/dr