Janusz Korwin-Mikke: „Większość ludzi w Polsce chce powrotu kary śmierci”

– Teraz zabijane są kobiety, które nocą wracają z drugiej zmiany. Bogaci są bezpieczni i żyją w innym świecie – mówił na antenie Radia Gdańsk Janusz Korwin-Mikke.

Eurodeputowany i prezes partii KORWiN był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.

WNIOSEK O PRZYWRÓCENIE KARY ŚMIERCI

Przywrócenie kary śmierci przez powieszenie w dwóch przypadkach: ludobójstwa i zabójstwa z premedytacją – to pomysł Janusza Korwin-Mikkego na poprawę bezpieczeństwa w Polsce. Pod przedstawionym projektem ustawy, partia KORWiN rozpoczęła zbiórkę podpisów.

– Zabijane są żony i córki, które wieczorami wracają z drugiej zmiany. Ci prości ludzie chcą powrotu do normalności. Bezpieczni są bogaci, którzy żyją w innym świecie. Są tylko dwa plemiona, które zniosły karę śmierci. Kara śmierci powinna wrócić – argumentował Janusz Korwin-Mikke. – Już 10 lat temu w Wilnie Rada Europy stwierdziła, że kara śmierci zostanie zniesiona nawet w przypadku wojny. I ktoś to podpisał, nie mogę tylko znaleźć nazwiska faceta, który to zrobił – dodawał.

POPULISTA TRUMP

Donald Trump jest faworytem w wyścigu o nominację partii Republikanów i wzięcia udziału w najbliższych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

– Zdobędzie tę nominację. Wolałbym Cruza, ale nie ma szans. – mówił Janusz Korwin-Mikke. – Clinton zmierza do III wojny światowej. Turcy na pewno nie zestrzeliliby rosyjskiego samolotu, gdyby nie mieli zapewnienia pomocy z jej strony. Stany Zjednoczone są największą potęgą świata, ale są też potwornie zadłużone. Chiny nie są i idą do góry. Dlatego są plany zniszczenia Chin i Rosji, które mogą się ścigać z USA – tłumaczył.

– Donald Trump to taki amerykański Kukiz. Prawicujący populista. Jedno w Kukizie jest dobre: jest antysystemowy i narusza polski establishment. Tylko, że u Kukiza nie ma spójnego planu, posłowie głosują w różny sposób – dodał gość Rozmowy Kontrolowanej.

EUROPOSŁOWIE DO WIĘZIEŃ?

Przewodniczący partii KORWiN jest posłem Parlamentu Europejskiego, ale niejednokrotnie zaznaczał, że nie podoba mu się to, jak działa ten organ.

– Zawsze narzekałem, że w polskim parlamencie jest banda idiotów, ale tam jest ich znacznie więcej. Jest może 40 osób rozsądnych, reszta to socjaliści. Niedługo będą siedzieli w więzieniach, m.in. za walkę z globalnym ociepleniem. Teraz w Brukseli spadł śnieg. Więc mówię, że „udało się, nie wyrzuciliśmy 2 bilionów w błoto i udało się wygrać z globalnym ociepleniem”. Wszyscy się śmiali – mówił.

Wiktor Miliszewski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj