Były minister w kancelarii Andrzeja Dudy: „Jeżeli prezydent dostaje dobre ustawy, to dlaczego ma je wetować?”

– O przyjęcie mojej rezygnacji prosiłem Andrzeja Dudę już latem – mówi Maciej Łopiński w Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk. Były minister wyjaśnił przyczyny odejścia z Kancelarii Prezydenta RP i skomentował bieżącą sytuację polityczną.

Maciej Łopiński w rozmowie z Jackiem Naliwajkiem odniósł się do ostatnich wydarzeń w i przed gmachem Sejmu. Jego zdaniem miały one znamiona puczu. – Była to próba dokonania zmiany politycznej nie przez kartkę wyborczą, a przez manifestacje uliczne i uniemożliwienie demokratycznie wybranym władzom pełnienia ich funkcji. To było bardzo niepokojące zjawisko – mówi Maciej Łopiński.

Minister przyznał, że jest ciekaw, jakie będzie zachowanie opozycji 11 stycznia, gdy odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu w nowym roku. Podkreślił, że jedynie część ugrupowań opozycyjnych – Platforma Obywatelska i Nowoczesna – chce wznowienia przerwanych ich zdaniem obrad, a Polskie Stronnictwo Ludowe i Kukiz ’15 nie wyrażają takich oczekiwań.

– Pierwotnym powodem okupowania sali sejmowej było rozporządzenie marszałka w sprawie dziennikarzy. Część ugrupowań uznała to, że Prawo i Sprawiedliwość wykazało wolę kompromisu. (…) Jeżeli opozycja nie wyrazi woli zrobienia drugiego kroku, to obrady mogą odbywać się w Sali Kolumnowej.

ZAWAŻYŁY WZGLĘDY ZDROWOTNE

Polityk wyjaśnił również przyczyny odejścia z Kancelarii Prezydenta RP. Powiedział, że z Andrzejem Dudą rozmawiał na ten temat już latem. – To, że moje zdrowie nie było w najlepszym stanie nie było wielką tajemnicą. Nie było to zaskoczeniem dla prezydenta. O moją rezygnację prosiłem go już latem tego roku. Zdawałem sobie sprawę z tego, że w tym stanie zdrowia nie mam możliwości pracowania tak długo i wyczerpująco, żebym był w pełni usatysfakcjonowany – mówi Łopiński. Dodał, że chce teraz odpocząć, ale nie wykluczył działalności publicznej w przyszłości.

Na pytanie Jacka Naliwajka, jakim prezydentem jest Andrzej Duda i czy faktycznie jest „sygnatariuszem” PiS, były minister stwierdził, że to nieprawda. – Czego najlepszym dowodem jest przekazanie ustawy o zgromadzeniach do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli prezydent dostaje na biurko ustawy, które są dobre i dostaje na biurko ustawy, które są zgodne z obietnicami wyborczymi obozu, który go wysunął jako kandydata, dlaczego miałby je wetować, żeby sprawić radość opozycji, tyko po to? – pyta Łopiński.

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z MACIEJEM ŁOPIŃSKIM:

puch/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj