Sopot nie chce podnosić opłat za wodę i ścieki, a Gdańsk płaci więcej. Prezydent Karnowski tłumaczy, dlaczego

Saur Neptun Gdańsk chciał podnieść o 3 grosze zarówno koszt dostarczenia wody, jak i odbioru ścieków w mieście. Sopoccy radni jednogłośnie odrzucili propozycję podwyżki. W przyszłym roku o cenach decydować już będzie nowe państwowe przedsiębiorstwo – Wody Polskie. Skąd decyzja miasta? O tym Agnieszka Michajłow rozmawiała z prezydentem Sopotu, Jackiem Karnowskim. – Sprawdzamy dokładnie te koszty i tak jak w Gdańsku one dla Sauru nie wzrosły, tak i w Sopocie. Gdańszczanie płacą więcej, a to wynika z tego, że mają część wody z powierzchniowego ujęcia Straszyn, które jest dużo droższe w eksploatacji, oczyszczaniu wody, doprowadzaniu do zdatności do użycia, niż w ujęciu głębinowym, gdzie to jest właściwie samograj. Pompuje się tą wodą i ona jest gotowa do spożycia – mówił gość Rozmowy kontrolowanej.

– Myślę, że Gdańsk w następnych latach będzie odchodził od Straszyna. Urzędnicy w Sopocie sprawdzili to i uznali, że nie ma powodu do takiej podwyżki. Oczywiście jest pytanie, co zrobi spółka PGW Wody Polskie. Następuje kolejna centralizacja w państwie i opłaty za wodę i ścieki odchodzą od miast. Rada miasta czy gminy nie będzie mogła zatwierdzać tej taryfy, tylko zatwierdzać ją będzie spółka centralna. Co więcej, nie wiemy czy ta spółka centralna nie będzie ponosiła dla nas jakichś kosztów. Ta podwyżka może być dla wszystkich w Polsce. Jest to bardzo zła sytuacja – dodał prezydent Sopotu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj