„Kamerdyner” otworzy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. „Chcieliśmy pokazać polskość Kaszubów”

Śląsk ma tryptyk Kutza, Mazury „Różę” Smarzowskiego, a Kaszubi wreszcie „Kamerdynera”. Film otworzy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Czy Filip Bajon podźwignął scenariusz?

Gościem Beaty Gwoździewicz w audycji Gość Dnia Radia Gdańsk był Michał Pruski, współautor scenariusza do filmu „Kamerdyner”. – Z satysfakcją muszę powiedzieć, że Filip Bajon jest chyba pierwszym reżyserem, który z naszym scenariuszem obszedł się w sposób bardzo delikatny i rozumny – mówił Michał Pruski.

Kamerdyner opowiada historię splątanych losów Polaków, Kaszubów i Niemców. Okres historyczny, w którym osadzono opowieść, jest obszerny. – To szmat czasu. Akcja zaczyna się się przed 1900 rokiem, kiedy Polska była pod zaborami. Kończy się w 1945 roku wkroczeniem armii sowieckiej. Rosjanie traktowali Kaszubów jak Niemców, a Kaszubi są przecież Polakami – dodał gość.

– W filmie chcieliśmy pokazać polskość Kaszubów i ich walkę o nią – dodał. – Świetna była kreacja Janusza Gajosa, który musiał nauczyć się trudnego języka kaszubskiego, ale młode pokolenie także poradziło sobie ze scenariuszem. Byli to między innymi Marianna Zydek i Sebastian Fabijański – wyjaśnia współautor scenariusza.

– Inicjatorem napisania scenariusza był bez wątpienia Mirek Piepka, mój przyjaciel. Zaczęliśmy o tym rozmawiać w 2009 roku. Potem niestety temat się urwał, bo pracowaliśmy nad „Czarnym czwartkiem” i „Układem zamkniętym”. Kiedy zabraliśmy się za scenariusz do „Kamerdynera”, dostrzegłem, że jest tam mnóstwo emocji i warto się za ten film zabrać -dodaje gość.

Prowadząca zapytała gościa, ile w scenariuszu jest prawdy, a ile fikcji. – Prawdy historycznej jest sporo. Przede wszystkim prawdziwe są wydarzenia – odzyskanie przez Polskę niepodległości, I i II Wojna Światowa – mówi Michał Pruski.

W filmie został też przedstawiony mord w Piaśnicy. – Zajmowałem się Piaśnicą i rekonstrukcją prawdy historycznej, co było bardzo trudne. Znałem na wylot wszystkie relacje i po prostu wiedziałem, co w tym lesie się stało. Trzeba było to skrócić  – tłumaczy.

Scenariusz powstawał 16 miesięcy, 3 lata temu padł pierwszy klaps. Czy to jest film, który ma przywrócić Kaszubom godność? – Godności Kaszubom nie trzeba przywracać, ale pamięć o ich walce jak najbardziej. To jest naród, który w sposób szczególny doświadczył różnych zakrętów historii – kwituje gość.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj