Podsumowanie ostatniej kadencji Rady Miasta Gdańska. „Co się nie udało, pokazują tematy bieżące w kampanii wyborczej”

Komunikacja miejska, budowa mostu w Sobieszewie i Osiedla Bastion Wałowa, czyli co się udało, a co trzeba by było poprawić w ostatniej kadencji Rady Miasta Gdańska.

Gośćmi Dnia Radia Gdańska byli Piotr Borawski, szef klubu radnych PO w Radzie Miasta Gdańska i Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych PiS. Rozmawiał Artur Kiełbasiński.

– Co się nie udało, pokazują tematy bieżące w kampanii wyborczej. Największe wyzwanie na kolejną kadencję to komunikacja miejska. W mojej opinii potrzeba więcej środków. Zauważył to nawet sam pan prezydent, bo w najnowszym projekcie budżetu na rok 2019 wzrost jest znaczący. Wydatki mają sięgnąć 330 mln zł.

– Mimo kłótni, która zaczęła się po utracie władzy przez PO w Gdańsku, udało się zbudować most w Sobieszewie i zacząć remont wiaduktu przy Biskupiej Górce w Gdańsku. To nasz wkład w samorząd, mimo że nie mieliśmy władzy. My, jako samorządowcy, chcemy dla miasta jak najlepiej i nie mamy na względzie politycznych animozji – dodał Kazimierz Koralewski.

PLANOWANIE PRZESTRZENNE

W audycji podjęto temat inwestycji Bastion Wałowa. Czy radni nie za szybko zgadzali się na decyzje związane z planowaniem przestrzennym?

– Jest bardzo wiele przykładów planów, w których radni postawili weto w różnych miejscach naszego miasta. Chcę też zwrócić uwagę na to, że samo planowanie przestrzenne nie decyduje o jakości architektury. My w planach przestrzennych ustalamy ramy – wysokość, gęstość zabudowy – powiedział Borawski.

Jak zauważył Artur Kiełbasiński, Bastion Wałowa jest „przeformatowany” – Zgadza się, ale sam plan nie jest kwestią ani tej, ani poprzedniej kadencji. To radni 10-15 lat temu zgotowali nam ten los. Mogliśmy to zmienić, ale zmiana parametrów na gorsze powoduje, że miasto powinno oddać inwestorowi tzw. rentę plansityczną. Inwestor mógłby iść do sądu i stwierdził, że poniósł stratę, a miasto będzie musiało wtedy wyłożyć miliony – mówił szef klubu radnych PO.

– Ja myślę, że warto, to jest coś, co zostawiamy po sobie na lata i jest o co walczyć. Nawet, jeżeli miałoby to trochę kosztować. Mieszkańcy są bardzo wrażliwi na tę przestrzeń, jeśli chodzi o wieżowce, zabudowę. Były protesty w Brzeźnie, na Żabiance – dodał Koralewski.

Radni PiS wnioskowali o dofinansowanie szczepionek dla kobiet. Przez lata było to trudne, ale w końcu się udało. Prowadzący pytał co zrobić, żeby wsłuchiwać się w takie oczekiwania przez całą kadencję?

– Cały czas trzeba mieć słuch społeczny. Wydatki na cele społeczne rosły przez całą kadencję i tu rządzący nie mają sobie wiele do zarzucenia. Rzeczywiście te widowiskowe cele, jak kwestia HPV to była domena ostatniego roku przed wyborami. Natomiast dofinansowanie in vitro było kwestią połowy kadencji. Teraz zbieramy namacalne owoce. Mnóstwo gdańskich rodzin już cieszy się potomstwem. Powiększenie programu o kolejne środki pokazuje, że jest on potrzebny społecznie – mówił Piotr Borawski.

TĘCZOWA SZKOŁA

Kwestie równościowe w szkołach. W Gdańsku w Tęczowym Piątku miała uczestniczyć jedna szkoła, ale wycofała się z tego projektu. Czy jest to rzeczywiście kwestia edukacji równościowej, czy może chodzi o indoktrynację najmłodszych dzieci?

– Nie ma wątpliwości, że w Gdańsku przejawiała się nietolerancja. Mieliśmy tragiczne przypadki, nawet w szkołach podstawowych. W Gdańsku ta edukacja jest potrzebna Niestety ministerstwo edukacji pokazuje, że ideologia ma tu pierwsze znaczenie. Dla mnie liczy się szacunek do drugiego człowieka. Wszyscy w szkołach powinni czuć się bezpiecznie – podkreślił Piotr Borawski

– To nie jest właściwe, żeby środowisko LGBT uczyły nasze dzieci o tolerancji. To środowisko nie jest tolerancyjne wobec nas, mamy inne poglądy. My jesteśmy tolerancyjni dla braku tolerancji z ich strony. Na takie spotkania powinna być zgoda rodziców, a tu się wydaje, że próbowano wprowadzić je takim „wytrychem” – podsumował Kazimierz Koralewski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj