Jeszcze nigdy o poparcie tej partii nie zabiegano tak mocno, jak przez drugą turą wyborów prezydenckich. O decyzji, która stoi przed zwolennikami wolnościowców i narodowców, Artur Kiełbasiński rozmawiał z Gościem Dnia Radia Gdańsk, posłem Konfederacji Michałem Urbaniakiem.
– Jak pamiętam z ostatnich miesięcy, zainteresowanie medialne Konfederacją było znacznie mniejsze. Częściej byliśmy zwalczani przez swoich oponentów, aniżeli ktoś chciał faktycznie z nami rozmawiać. Jest nas jedenastu posłów w Sejmie, co nie jest wielką siłą. Ale w tym momencie wyborcy Konfederacji są osobami, od których może zależeć los Polski i tego, w którym kierunku pójdziemy – przyznał Michał Urbaniak.
Konfederacja nie poparła oficjalnie żadnego z dwóch kandydatów na prezydenta, którzy przeszli do drugiej tury wyborów. W opinii popołudniowego Gościa Dnia Radia Gdańsk, podejmując decyzję, na kogo oddać głos, wyborcy Konfederacji powinni zwrócić uwagę na trzy aspekty.
– Pierwsza jest kwestia przynajmniej deklaratywnej wizji tego, jaka ma być Polska od strony obyczajowej. Z tej strony bliższy, przynajmniej w słowach, byłby Andrzej Duda. W porównaniu do Rafała Trzaskowskiego, który chodził na marsze równości, Andrzej Duda jawi się jako osoba, która utrzymuje jakieś status quo. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, w mojej ocenie nie będzie wielkiej różnicy. Jest też trzecia rzecz – taka taktyka, którą wyborcy Konfederacji mogą sobie obrać. Ich podejście może być dwojakie. Z jednej strony mogą uznać, że jeśli PiS będzie miał pełnię władzy, to cała odpowiedzialność dalej pozostanie w ich rękach. Będą więc przepychać wszystkie projekty bez słuchania innych stron sporu politycznego, ale biorą też pełną polityczną odpowiedzialność za swoje błędy. A jeśli popełnią błędy, a przewiduję, że popełnią, to ich poparcie w przyszłości będzie niższe. Mamy też podejście taktyczne, że lepiej wybrać Rafała Trzaskowskiego, bo on będzie w stanie blokować projekty poselskie tylko dlatego, że będą one projektami pisowskimi. Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy.