60 tys. złotych z „drobnych gestów” dla sopockiego hospicjum. Szef placówki: „Zaangażowało się wiele osób z wrażliwymi sercami”

Czasem drobnym gestem można bardzo znacząco pomóc. Niewielka wpłata kilku lub kilkunastu złotych może uratować życie konkretnej osobie. O akcji „Fala Drobnego Gestu” możemy już mówić jako o fali dobra. W tym roku to drobne działania pomogły podopiecznym hospicjum św. Józefa w Sopocie. 

Koronawirus bardzo mocno wpłynął na działalność tego hospicjum. Na szczęście dzięki ludzkiej życzliwości udało się falę pandemii pokonać falą dobra. Cała zebrana kwota zostanie przeznaczona na bieżącą działalność hospicjum i osób otrzymujących w tym miejscu wsparcie.

Dom Hospicyjny Caritas im. Św. Józefa w Sopocie jest miejscem pełnym ciepła i otwartości dla wielu potrzebujących, nie tylko z naszego województwa. Lekarze, pielęgniarki, opiekunki medyczne, fizykoterapeuci, psychologowie, ksiądz kapelan i grono wolontariuszy. Ci wszyscy ludzie dziś mówią „dziękujemy za tę falę serc i dobroci”.

„CZUJEMY SIŁĘ WE WSPÓLNOCIE”

Z księdzem Tomaszem Kosewskim, wicedyrektorem gdańskiej Caritas, szefem Domu Hospicyjnego Caritas im. św. Józefa w Sopocie rozmawiała Anna Rębas.

– Zaangażowało się bardzo wiele osób z wrażliwymi sercami. Polacy czują we wspólnocie siłę. My też musimy powiedzieć, czego nam brakuje. Tylko tak ta potrzeba może zostać zaspokojona. Zbiórka dokonywała się na portalu zrzutka.pl i na naszej stronie internetowej. Prosiliśmy o 50 tys. złotych, a udało się nam zebrać przeszło 60 tys. złotych. Oddźwięk był bardzo szeroki, nie tylko ten finansowy – tłumaczy ksiądz Tomasz Kosewski.

WIĘKSZE POTRZEBY

Czas pandemii bardzo podniósł koszty utrzymania hospicjum, nie tylko tego sopockiego. To pokłosie wprowadzenia zabezpieczeń dla podopiecznych i personelu. Obecnie kontrakt placówki z NFZ pokrywa zaledwie 60% kosztów utrzymania. Dlatego właśnie pomoc osób dobrej woli, którzy wspomogli hospicjum jest bezcenna.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj