Miasto chce zaciągnąć wielomilionowy dług, by wykupić udziały w Saur Neptun Gdańsk. „W 2023 roku ta firma będzie wydmuszką”

Radni koalicji rządzącej Gdańskiem podczas sesji, która ma się odbyć w czwartek, 30 września, będą głosować nad uchwałą dotyczącą wykupienia za 45 milionów złotych nieco ponad połowy udziałów w spółce Saur Neptun Gdańsk. Podjęcie tej uchwały oznacza zadłużenie miasta na tę kwotę. Tymczasem radni opozycji wskazują, że wystarczy poczekać 15 miesięcy, bo wtedy wygasa umowa, by przejąć całą infrastrukturę wodociągową za darmo.

Czy radni Wszystko dla Gdańska i Platformy Obywatelskiej zdecydują , żeby zadłużyć na 45 mln złotych mieszkańców i dlaczego nie chcą poczekać, by nie wydawać tych pieniędzy? Nad tym zastanawiali się w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” prowadzący Piotr Kubiak oraz Przemysław Majewski, gdański radny Prawa i Sprawiedliwości.

– Z przebiegu komisji, które odbywały się przed sesją, wszystko wskazuje na to, że ta decyzja zostanie podjęta. Widzimy, że radni rządzącej koalicji popierają pomysł miasta Gdańska, aby zadłużyć się na te 45 mln i kupić sobie spokój, tak aby w 2023 roku już nie musieć się starać o to, aby nowa spółka albo Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna przejęły obowiązki Saura. Tylko że to jest bardzo drogi spokój, kupowany w dodatku kosztem zadłużenia miasta, o czym się niestety nie mówi – wyjaśniał Przemysław Majewski. 

Władze miasta przekonują, że decyzja o wykupieniu udziałów w spółce jest konieczna, ponieważ w przeciwnym wypadku… nie będzie wody.

– Miasto próbuje stawiać się w roli tych, którzy zabezpieczają spokój mieszkańców, ale tak po prostu nie jest. Miasto woli spółce, która ma potężne problemy finansowe, przekazać – nie wiadomo, w oparciu o jakie analizy czy inwentaryzacje – kilkadziesiąt milionów złotych i wykupić 51 proc. udziałów. Bo pamiętajmy, że dziś miasto posiada już niemal połowę akcji w tej spółce, a wykupując resztę, kupuje sobie wyłącznie spokój. Ale niestety spokój kosztowny – mówił radny. 

Nasz gość podkreślał także, że klub PiS do tej pory nie otrzymał żadnych analiz ani dokumentów odnośnie do tej transakcji. – Radny Skiba na posiedzeniu komisji wnioskował o dokumenty, ale dostał tylko uchwałę, która dotyczy zaciągnięcia zobowiązania na 45 milionów złotych oraz prezentację, którą prezydent Grzelak bardzo lubi pokazywać. W tej prezentacji są tylko kolorowe obrazki, jak to miasto Gdańsk cudownie robi, kupując za dziesiątki milionów złotych Saur Neptun Gdańsk. Kompletnie przemilcza się natomiast to, w jakim stanie jest sprzęt, który kupujemy, co kupujemy, za jakie pieniądze, jakie są środki w spółce, itp. O tym się w ogóle nie mówi, za to cały czas przedstawiane są opinie, że będzie bezpiecznie, że mieszkańcy nie muszą się niczym martwić. Tylko że to jest taka zasłona dymna, bo doskonale wiemy na przykład ze sprawozdań finansowych, że środki trwałe w spółce Saur Neptun Gdańsk są warte 49, a nie 120 milionów zł, jak to lubi powtarzać prezydent Grzelak. Samochody są zużyte, niektóre mają po kilkanaście lat. Budynki, grunty – to wszystko przechodzi amortyzację i traci na wartości. Więc to nie jest tak, że my kupujemy teraz jakąś cudowną firmę, która jest w super stanie. Ona z każdym miesiącem będzie traciła. Zbliża się koniec umowy na dostarczanie wody, więc w 2023 roku ta firma będzie wydmuszką. Miasto Gdańsk, zamiast zrobić tak jak np. Sopot, czyli przejąć obowiązki, scedować na GIWK, który jest właścicielem sieci wodociągowej, woli przekazać te pieniądze Francuzom. A powinno stworzyć spółkę w oparciu o nowy sprzęt oraz o nowe technologie – argumentował Przemysław Majewski. 
 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj