Czy należy obawiać się diagnozy raka piersi? Specjalistka onkologii i radioterapii: „Nowotwór wcześnie wykryty daje lepsze wyniki leczenia”

Rak piersi to choroba, której boi się wiele kobiet. Jak przekonuje dr Elżbieta Senkus-Konefka, obawy te są jednak niepotrzebne. Koordynator Centrum Chorób Piersi Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, w rozmowie z Beatą Gwoździewicz, opowiedziała o tym, jak obecnie wygląda leczenie tych nowotworów.

– Rak piersi przeszedł ogromną ewolucje w sensie tego, co on oznacza. W tej chwili zdecydowana większość raków piersi jest uleczalna. W krajach, gdzie te wyniki są najlepsze, wieloletnie przeżycie jest rzędu osiemdziesięciu kilku procent. W Polsce jest niestety gorzej, jeśli chodzi o przeżycie wieloletnie. Niestety jesteśmy chyba jedynym krajem pretendującym do krajów rozwiniętych, w którym umieralność z powodu raka piersi nie spada. To wynika z wielu aspektów. Na pewno z tego, że kuleją badania przesiewowe. Są one dostępne dla kobiet między 50. a 69. rokiem życia. Zgłaszalność na badania przesiewowe w Polsce wynosi około 40%, a w Skandynawii około 90. Jeżeli ludzie się nie badają, to nowotwory są wykrywane później – mówiła dr Elżbieta Senkus-Konefka.

W rozmowie poruszony został także temat skuteczności mammografii. Jak wyjaśnia ekspertka, warto się badać, ponieważ pozwala to na wczesne wykrycie nowotworu.

– Mammografia ma udowodniony wpływ na obniżenie umieralności z powodu raka piersi. To naprawdę dobra metoda. Robienie tych badań raz na dwa lata pozwala na wykrycie większości nowotworów we wczesnym stadium. Jeżeli te badania są wykonywane regularnie, to większość nowotworów jest wykrywana w postaci subklinicznej, kiedy jeszcze się nie ujawniają. Kiedy nie czujemy guzka i nie ma innych objawów. Te nowotwory mają bardzo dobre rokowanie. Kobiety mają 90% szanse na trwałe wyleczenie, a leczenie będzie mało uciążliwe – tłumaczyła onkolog.

Dr Elżbieta Senkus-Konefka przekonywała, że kobiety nie powinny obawiać się badania mammograficznego, a diagnoza raka piersi nie jest wyrokiem.

– Nie możemy powiedzieć, że jest 100% wyleczalność. Zawsze istnieje pewne ryzyko. Na tym polega złośliwość nowotworów, że one mogą się zachowywać nieprzewidywalnie. Ale w zdecydowanej większości przypadków jest to leczenie mało ingerujące w nasze życie. Potem jest to życie normalne. Oczywiście, ludzie dalej umierają z powodu raka piersi. Nie należy tego negować, przy czym prawda jest taka, że lepiej jest mieć mniej raka niż więcej raka. Nowotwór wcześnie wykryty daje lepsze wyniki leczenia. Jeżeli wykryjemy go jako zmianę kilkumilimetrową to po prostu wyniki leczenia będą lepsze, niż jeśli będziemy czekać aż to urośnie do kilku centymetrów – zaznaczyła lekarka.

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj