Maciej Dubicki z Caritas Polska opowiada o pomocy dla Ukrainy: „To nie bieg sprinterski, a maraton”

(fot. Caritas)

W związku z bardzo dużą ilością ukraińskich uchodźców służby tego kraju zdecydowały się na stworzenie tak zwanego szerokiego korytarza humanitarnego dla kobiet i dzieci – napisało w poniedziałek 1 marca na Twitterze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mimo to wiele osób czeka na przekroczenie granicy kilkadziesiąt godzin. Od samego początku w akcji humanitarnego wsparcia uczestniczy Caritas Polska, która obecnie działa na wszystkich przejściach granicznych.

Andrzej Urbański rozmawiał na ten temat z popołudniowym „Gościem Dnia Radia Gdańsk” Maciejem Dubickim z Caritas Polska.

– Kryzys jest przerażający i bardzo dynamiczny. To wszystko dzieje się bardzo blisko naszej granicy, dotyczy naszych sąsiadów. Wiemy z doniesień medialnych o bardzo dużej liczbie uchodźców z Ukrainy, osób, które uciekają przed wojną. To już kilkaset tysięcy osób, które przez te kilka dni od czwartku przekroczyły polską granicę. Bardzo dziękuję za postawę naszych rodaków, nas, Polaków, tak chętnie włączających się w pomoc naszym sąsiadom, którzy znaleźli się w tak wielkiej potrzebie. Na te potrzeby w ramach swoich możliwości stara się odpowiedzieć też Caritas Polska, która organizuje się wokół pomocy i przekazuje ją dwutorowo: przesyłając środki materialne na Ukrainę i wspierając uchodźców w Polsce – opowiadał.

Gość Radia Gdańsk wskazywał na wielkie znaczenie logistyki. – W tej chwili na wschodniej ścianie Polski działają bardzo aktywnie cztery nasze regionalne Caritas. Pomoc to przede wszystkim żywność, woda, ciepła kawa, herbata, koce, śpiwory i to, co w tej chwili może okazać się najbardziej potrzebne. Można określić to jako pomoc humanitarną. Tak naprawdę w pomoc angażują się wszystkie Caritas, które na różne sposoby wspierają i będą wspierać naszych sąsiadów w tym kryzysie – podkreślał.

Maciej Dubicki wykazywał, że skuteczna pomoc jest rozumna. – Koordynacja jest bardzo potrzebna. Cieszę się z tego, że wiele osób tak emocjonalnie pomaga, angażuje się, ale zastanówmy się też, co możemy zrobić, ochłońmy z emocji i nieśmy pomoc, bo wygląda na to, że to nie będzie bieg sprinterski, tylko maraton. Pomoc na pewno będzie potrzebna przez dłuższy czas – mówił.

Posłuchaj całej rozmowy:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj