Wzrost cen żywności jest nieunikniony. Wiceminister Bartosik: ale jedzenia nam nie zabraknie

W Polsce możemy spodziewać się kolejnego wzrostu cen żywności – mówił w Radiu Gdańsk wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Ryszard Bartosik. Wojna w Ukrainie i związane z tym sankcje, nałożone na Rosję, mają konsekwencje w gospodarce na całym świecie. – W naszym kraju żywności nie zabraknie. Ale ceny mogą wzrosnąć. Ukraina jest dużym producentem zbóż i słonecznika – wskazuje wiceminister.

– Jesteśmy bezpieczni. Żywności nam wystarczy. Jeśli chodzi o zwyżkę cen, sprawa jest bardziej skomplikowana. Nie tylko u nas rosną ceny, rosną one na całym świecie. Wynika to z kryzysu paliwowo-energetycznego oraz agresji Rosji na Ukrainę. W tle jest oczywiście inflacja, która  narasta w wyniku różnych czynników. Rosną też koszty produkcji – przyznał „Gość Dnia Radia Gdańsk”. – Przewidujemy, że latem tego roku ceny się ustabilizują. Ustabilizuje się też kwestia cen gazu i ropy. Działamy na wszystkich frontach. Uruchamiamy wsparcie dla rolników – dodał.

Rosjanie blokują ukraińskie porty, przez co nie można wywozić stamtąd zbóż. Eksperci ostrzegają, że może to doprowadzić do światowego kryzysu żywnościowego. Pomoc w tej sprawie zaproponowała Polska. Jednak, jak zaznacza wiceminister rolnictwa, zaangażować powinna się również Unia Europejska.

– Na Ukrainie jest dwadzieścia milionów ton zbóż, które powinny już być wyeksportowane do różnych krajów. To powoduje zwiększoną podaż i wpływa na ceny. Ogromnym problemem jest wywóz tego zboża. Próbujemy ten kłopot rozwiązać – mówił. – Podpisaliśmy umowę z premierem Ukrainy, rozmawialiśmy na ten temat z ministrem rolnictwa, komisarzem Januszem Wojciechowskim i sekretarzem stanu ds. rolnictwa. Jesteśmy na etapie wstępnym. Możliwości przeładunkowych, jeśli chodzi o granicę polsko-ukraińską, w tej chwili nie ma. To niestety musi potrwać. Mamy problem z liniami kolejowymi. Nic nie jest w stanie zastąpić transportu morskiego, a porty czarnomorskie są zablokowane – zaznaczył Ryszard Bartosik.

– Jestem zawiedziony postawą Unii Europejskiej, bo sytuacja z żywnością może rzutować na całą UE. Jeśli Ukraina produkuje dziesiątą część zbóż na świecie, a one nie dotrą do krajów Afryki, pojawi się nasilona migracja ludności. To Unia powinna już dziś przewidywać, a widzimy dużą opieszałość w tym zakresie. Sytuacja z wywozem żywności nie dotyka tylko nas, ale całego świata. Wszystkie instytucje europejskie powinny być w to bardziej zaangażowane – ocenił.

Wkrótce powstać ma Polski Holding Spożywczy, który zapewni nam bezpieczeństwo żywnościowe i wesprze rozwój rolnictwa. Założenia projektu przybliżył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Główna idea dotyczy tego, aby pomagać rolnikom w sytuacji nadprodukcji. Ta grupa miałaby zagospodarowywać produkty, kiedy jest ich zwiększona ilość na rynku, aby utrzymywać ceny na opłacalnym poziomie. Z drugiej strony miałoby to stabilizować rynek, jeśli chodzi o artykuły rolno-spożywcze. Żywność miałaby być zdejmowana z rynku, gdy będzie jej bardzo dużo i magazynowana na okres kryzysowy – wyjaśnił.

– Mamy nadzieję na uruchomienie środków z KPO, gdzie są ogromne pieniądze na przetwórstwo lokalne. Chcemy to wszystko łączyć, aby mieć wpływ na rynek żywności w Polsce, aby chronić rolników – podkreślał Ryszard Bartosik.

W czwartek prezydent podpisał nowelizację ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. Zmiany dotyczą przede wszystkim emerytur.

– Rolnicy, którzy nie będą mieli komu przekazać gospodarstwa, będą mogli otrzymywać emeryturę. Do tej pory musieli przekazywać gospodarstwo. To główna zmiana w ustawie o ubezpieczeniach społecznym. Wynika ona z postulatów rolników. Chodzi o sprawiedliwość społeczną. Ktoś, kto prowadzi firmę prywatną, nie musi jej przekazywać, ale prowadzi ją nadal i pobiera emeryturę – mówił wiceminister.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj