Subwariant Omikronu bardziej zaraźliwy, ale łagodny. Kraska: stanowi już około 60 proc. zakażeń

Subwarianty Omikronu stanowią coraz większy odsetek zakażeń. Pojawiły się też objawy, których nie obserwowaliśmy wcześniej – mówił w Radiu Gdańsk Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. W audycji prowadzonej przez Olgę Zielińską „Gość Dnia Radia Gdańsk” przypomniał, że w przypadku pojawienia się jakichkolwiek objawów związanych z COVID-19 wskazany jest kontakt z lekarzem rodzinnym.

– Na tę chwilę mamy potwierdzonych 618 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Wydaje się, że to niewiele, ale zawsze porównujemy wynik do ubiegłego tygodnia. Od kilkunastu dni obserwujemy zwiększoną liczbę przypadków. Dzisiaj jest to wzrost o około pięć procent. Widzimy jednak zdecydowane wyhamowanie fali – ocenił wiceminister.

Ministerstwo Zdrowia kilka miesięcy temu zrezygnowało z powszechnego prowadzenia testów PCR na obecność koronawirusa. W przychodniach można jednak wykonać bezpłatnie test antygenowy.

– Jestem zdziwiony, że nie wszystkie przychodnie wykonują testy. Trafiają one do nich za darmo. Proszę pacjentów, aby wymagali od swojego lekarza, by test był w każdej przychodni. Przyjęliśmy w tej fali inną filozofię niż przy poprzednich. WHO nie rekomendowała testów populacyjnych. Skupiliśmy się na liczbie osób, które są hospitalizowane. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w szczycie lub po szczycie fali letniej – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Pojawiły się subwarianty Omikronu. W naszym kraju około 60 proc. wszystkich przypadków to właśnie te subwarianty. Są one jeszcze bardziej zakaźne, ale objawy są lżejsze. Częściowo pokrywają się z poprzednimi wariantami. Mówimy o katarze, bólu głowy, gorączce. To objawy przeziębieniowe, ale pojawiły się też takie, których nie obserwowaliśmy wcześniej. Na przykład budzimy się rano i czujemy się bardzo zmęczeni, pojawiają się też szumy w uszach – wyjaśnił.

Przebycie zakażenia nowym subwariantem zwiększa ryzyko zawałów serca, udarów oraz zakrzepów. Jak tłumaczył wiceminister zdrowia, w przypadku pojawienia się objawów COVID-19, pacjenci powinni zgłaszać się do swoich lekarzy rodzinnych.

– Każdy przypadek jest inny, każdy ma inne schorzenia. Lekarzem, do którego powinniśmy udać się w pierwszej kolejności, jest lekarz rodzinny. On zna naszą historię choroby. Czasem przechodzimy zakażenie w sposób małoobjawowy, ale nie bagatelizowałbym „błahych” dolegliwości. To lekarz decyduje, jakie badania trzeba wykonać. Kontakt z nim jest bardzo wskazany – podkreślał.

– Teleporada była dobrą metodą w dobie pandemii, ale nie można jej nadużywać. W przypadku wystąpienia objawów pierwsza wizyta jest najważniejsza. Zalecałbym, aby była ona bezpośrednia. Potem wskazana jest teleporada, nie musimy za każdym razem udawać się do lekarza. Najważniejsze jest badanie fizykalne i osłuchanie płuc – przyznał Kraska.

W ostatnich dniach wzrosło zainteresowanie szczepieniami. Szczególną popularnością cieszy się druga dawka przypominająca, która dostępna jest obecnie dla osób powyżej 60. roku życia.

– Dostępne badania światowe pokazują, że druga dawka przypominająca w przypadku osób w grupie ryzyka powoduje duży wzrost odporności. Ryzyko zgonu spada o 80 proc. To liczby, które pokazują, że warto się zaszczepić. Na drugą dawkę przypominającą zapisały się 602 tysiące osób – mówił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

– Omikron spowodował, że praktycznie wszyscy mieliśmy kontakt z koronawirusem. Wszyscy zetknęliśmy się z tą chorobą. Nasz organizm wytworzył pewną liczbę przeciwciał. Z naszych badań wynika, że odporność ma 91 proc. Polaków. Ale jest grupa ludzi, dla których nawet zwykłe przeziębienie może stanowić problem. Szczepionka nie zabezpiecza nas przed zakażeniem, ale przed zgonem i ciężkim przebiegiem zachorowania – przypomniał.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj