Wojna w Ukrainie ma różne wymiary. Piotr Müller: „Rząd dba o militarne bezpieczeństwo Polski”

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Napaść Rosji na Ukrainę trwa już pół roku; w związku z tym coraz częściej nasuwają się pytania o bezpieczeństwo Polski. W audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Piotr Kubiak zapytał o nie Piotra Müllera, rzecznika prasowego rządu, pomorskiego posła Prawa i Sprawiedliwości.

Rzecznik prasowy rządu wskazywał, że na obecnie toczącą się wojnę należy patrzeć w szerokim kontekście. – Tak naprawdę wojna na terenie Ukrainy zaczęła się wiele lat wcześniej, od ataku na Krym, a atak na kolejne części Ukrainy był jej kolejnym etapem. Pewnie nie ma perspektyw szybkiego zakończenia tego konfliktu. Na szczęście Ukraińcy bronią dzielnie swojego kraju, a tym samym bezpieczeństwa Polski i Europy – podkreślał.

Pomorski poseł PiS zapewniał, że rząd dba o militarne bezpieczeństwo Polski. – Skupiamy się przede wszystkim z jednej strony na wspomaganiu Ukrainy, aby front walk był jak najdalej od polskich granic, a z drugiej strony na nowych kontraktach zbrojeniowych, na zakupie nowych czołgów, nowych narzędzi walki defensywnej, czyli ochrony przeciwlotniczej. To są narzędzia, które jako Polska możemy stosować. W tej chwili znacząco zwiększyliśmy też wydatki na uzbrojenie, właśnie po to, żeby nauczyć się z tych błędów, które kiedyś, w poprzednich dekadach, stuleciach Polska popełniała, nie przygotowując się na potencjalny atak – przypominał.

Polityk odniósł się też do kwestii bezpieczeństwa energetycznego. Zauważył, że trudności mają charakter globalny. – To nie dotyczy tylko Polski ani Europy, tylko właśnie całego świata. Popatrzmy, jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o hurtowe ceny gazu na rynku europejskim. W ciągu ostatnich dwóch lat te ceny zwiększyły się ponad dziesięciokrotnie. Gaz kosztuje dziesięć razy więcej ze względu na najpierw szantaż energetyczny, który Putin prowadził przed wybuchem wojny, a teraz, po wojnie, jeszcze agresja militarna doprowadziła do kolejnego szaleństwa cenowego. Takie same rzeczy dzieją się na rynkach ceny ropy i energii. To wszystko powoduje, że ceny szybują w górę, ale rząd ma różnego rodzaju narzędzia, które może zastosować w tej sytuacji – uspokajał.

Poseł przedstawił filozofię polityki społecznej rządu. – Gdy jest kryzys, rząd Prawa i Sprawiedliwości pomaga tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Dlatego wprowadziliśmy dodatki, jak dopłaty trzech tysięcy złotych do węgla i pelletu, ale również do ciepła systemowego, czyli jeśli ktoś ogrzewa się ciepłem „z kaloryferów” w swoim mieszkaniu, to dzięki temu, że rząd będzie dopłacał elektrociepłowniom, te ceny również nie będą wzrastały tak mocno, jak wzrosłyby bez pomocy – tłumaczył.

Rzecznik akcentował, że rządzący kierują się rozsądkiem. – Wszystkie działania trzeba podejmować w rozsądny sposób: łagodzić skutki inflacji dla tych osób, które potrzebują tego najbardziej. Jeśli mamy inflację, to wiadomo, że ona najbardziej uderza w te osoby, których codzienny koszyk zakupowy składa się przede wszystkim z towarów spożywczych, opłat za energię elektryczną, opłat za mieszkanie i tak dalej. Do tych osób pomoc musi trafiać w pierwszej kolejności, tak ją celujemy. Emeryci są właśnie taką grupą, która potrzebuje wsparcia. Jeżeli Platforma Obywatelska chce wycofywać się z tego rodzaju programów, a poseł Lenz z tej partii mówił przecież o zawieszeniu czternastej emerytury, a najprawdopodobniej o cofnięciu tego świadczenia, to jest to zupełnie inna polityka. To jest właśnie zasadnicza różnica między PIS-em a Platformą Obywatelską i innymi partiami politycznymi: my uważamy, że w kryzysie trzeba pomagać obywatelom przejść przez trudny czas, a Platforma Obywatelska, że te osoby muszą radzić sobie same – mówił.

Posłuchaj całej rozmowy:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj