Obchody rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Co zostało z dziedzictwa pierwszej „Solidarności”? Jakie było i jest znaczenie tego wielkiego związku zawodowego? O tym Jarosław Popek rozmawiał z „Gościem Dnia Radia Gdańsk”, którym był Krzysztof Dośla, przewodniczący Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
Przed nami kolejna rocznica podpisania porozumień sierpniowych. „Solidarność” z tamtych czasów znacznie różni się od tej dzisiejszej. Jak podkreśla Krzysztof Dośla, pewnie tym, że to już kolejne pokolenia należące do związku. – Wtedy wstępowali do niej ludzie którzy pamiętali, czy przechodzili sami przez grudzień 1970 r., którzy swój proces edukacji, kształcenia realizowali w sytuacji państwa komunistycznego – z wszystkimi jego obciążeniami, materiałami i wiedzą, która była przekazywana. To i tak jest ewenement, że w takiej sytuacji udało się zjednoczyć społeczeństwo wokół idei, która tak naprawdę jest aktualna do dnia dzisiejszego. Jest nią, mówiąc górnolotnie oczywiście, godność człowieka: każdego z nas, nie tylko pracownika. To miał w sobie system totalitarny, że on nie aprobował człowieka jako jednostki, ale też odbierał mu jego podstawowe przymioty. Jednym z nich była właśnie godność – tłumaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
Zaznaczył, że dziś różnią się głównie tym, że mają doświadczenia z tamtego czasu, wiedzę którą zarówno on, jak i wiele jego koleżanek i kolegów, z którymi wstępowali do „Solidarności” w roku 1980, mogą przekazywać. – Dobrze, że młodzi ludzie nie są obarczeni tymi zaszłościami, jakimi my byliśmy, czyli właśnie wychowanie w państwie totalitarnym, komunistycznym, policyjnym, gdzie każdy z nas, na pewnym etapie życia, kształcenia, był inwigilowany, gdzie o każdym z nas, czy o większości z nas, pisano raporty, donosy, które były później skrzętnie wykorzystywane – wspominał.
Dodał, że warto pamiętać o tym, że w naszych genach jest nadal zakodowany opór przeciwko takim ideologiom i przeciwko takim postawom. – Już choćby po II wojnie światowej, począwszy od strajku w Porcie Gdańskim w latach 40., lata 50. – nie trzeba chyba nikomu mówić i przypominać, masakra w Poznaniu, gdzie z pełną premedytacją strzelano do ludzi i zamordowano dziesiątki ludzi, mówi się o ponad 60 ofiarach śmiertelnych, a prawdopodobnie było więcej – rok 1970, Wybrzeże, całe, doświadczone, rok 1976, po drodze przecież też rok 1978, gdzie komuniści okazali się największymi antysemitami z wszystkich możliwych żyjących na świecie wówczas. Tak naprawdę, zjawisko, którego się nie spodziewaliśmy i którego nie oczekiwaliśmy jako społeczeństwo jest związane z ojcem świętym Janie Pawle II. Jego pierwsza wizyta w Polsce w roku 1979, która pozwoliła nam zobaczyć i uwierzyć w to, że ludzi myślących inaczej niż nakazuje władza jest bardzo dużo. Te spotkania z ojcem świętym, gdzie gromadziły się miliony pokazały nam, że osób wierzących w to samo jest dużo i to nas podniosło z kolan. Ta wizyta stanowiła taki wstęp do powstania „Solidarności” – mówił.
aKa