Marek Rutka o sytuacji w mediach publicznych. „Rada Mediów Narodowych powinna być zlikwidowana”

Ład medialny trzeba uporządkować na nowo. Byłbym za tym, aby stworzyć nową ustawę medialną. Docelowo gruntownie przebudowana KRRiT powinna być ciałem nadzorującym rynek medialny w Polsce, Rada Mediów Narodowych powinna zostać zlikwidowana. Największym problemem byłoby ograniczenie wpływu polityków na media publiczne – mówił w Radiu Gdańsk Marek Rutka z Nowej Lewicy, członek Rady Mediów Narodowych. O sytuacji w mediach publicznych oraz polskim systemie prawnym rozmawiał z nim Przemysław Woś.

– Mam wrażenie, że w obszarze systemu prawnego żyjemy w dwóch rzeczywistościach. Dwugłos w ocenie systemu prawnego jest bardzo mocno słyszalny i niepokojący. Myślę, że taki spór jest w jakiejś mierze na rękę niektórym politykom, bo on gmatwa sytuację i pozwala przejąć główne tematy z takich, które dla obywateli są najważniejsze, na mniej istotne. Gdybyśmy wyszli na ulice miasta i zrobili sondę, co dziś zaprząta uwagę mieszkańców, to nie sądzę, by były to kwestie związane z sądownictwem czy mediami. Najczęściej to byłaby kwestia tego, jak do umownego pierwszego dożyć z budżetem rodzinnym. Politycy wysyłają zasłonę dymną i rozgrywają swoje polityczne interesy – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

Rutka podkreślał także, że zamieszanie związane z praworządnością oraz systemem prawnym sprawia, że obywatele tracą zaufanie państwa.

– Kwestie związane z praworządnością na co dzień nie są dla nas ważne, ale tylko do momentu, gdy jako obywatele zderzymy się z wymiarem sprawiedliwości. Na przykład będziemy mieli sprawę spadkową albo będziemy mieli sprawę z byłym pracodawcą i zderzymy się z tym chaosem i bałaganem. Za chwilę zaczniemy szukać, czy sędzia, który prowadzi naszą sprawę, to nie jest neosędzia, czy nie został mianowany przez KRS, a tam z kolei przez różnych sędziów dublerów. Obecna władza, przejmując resort sprawiedliwości, wyraziła się jednoznacznie: wszystkie wyroki, które wydane się w imieniu Rzeczpospolitej, są nie do ruszenia – przypomniał.

– Stan bałaganu, zamieszania i chaosu nie może trwać wiecznie. Traci na tym państwo. Obywatele muszą mieć zaufanie do państwa i decyzji wydawanych w imieniu Rzeczpospolitej. Kwestie politycznych przepychanek nie mogą odbijać się na życiu obywatela. Ja zajmuję się kwestiami ładu medialnego i zaproponowałem prezydentowi Dudzie, aby powołać coś na kształt okrągłego stołu, aby usiadły przy nim różne środowiska i wypracowały jakieś możliwości rozwoju, czyli nową ustawę medialną. Być może w odniesieniu do kwestii związanych z wymiarem sprawiedliwości taki okrągły stół też byłby potrzebny – zaznaczył.

Członek Rady Mediów Narodowych był również pytany o to, jak powinien wyglądać docelowy model działalności mediów publicznych.

– Ustawa o Radzie Mediów Narodowych może całkowicie tę instytucję zlikwidować. Kilka tygodni po objęciu funkcji w RMN na komisji kultury wyraziłem jednoznaczny pogląd: będę pierwszą osobą, która podniesie rękę za likwidacją RMN. Powtórzyłem to samo na spotkaniu z prezydentem. Doszliśmy do sytuacji pewnego przełomu w obszarze mediów publicznych. Trzeba ten ład medialny uporządkować na nowo. KRRiT funkcjonuje w świecie, którego nie ma. W ustawie nie ma słowa o internecie. Świat idzie do przodu, a KRRiT jest głęboko w minionym stuleciu. Byłbym za tym, aby stworzyć nową ustawę medialną. Docelowo gruntownie przebudowana KRRiT powinna być ciałem nadzorującym rynek medialny w Polsce, RMN powinna zostać zlikwidowana. Największym problemem byłoby ograniczenie wpływu polityków na media publiczne – przyznał.

– Nie wyeliminujemy wpływu polityków na media publiczne, ale ograniczałbym je. Ryba psuje się od głowy. Jeśli na funkcje kierownicze w spółkach mediów publicznych będziemy mianować polityków bądź osoby jednoznacznie określające swoje polityczne preferencje, takie sytuacje będą miały miejsce. Nie będzie we władzach mediów publicznych miejsc dla aktualnych czy byłych polityków, bo to szkodzi tym mediom. Na spotkaniu z prezydentem prezentowałem wyniki dotyczące udziału polityków PiS w dwóch pierwszych kwartałach ubiegłego roku. W programach informacyjnych aż 79 proc. czasu antenowego zajmowali politycy ówczesnej partii rządzącej. To nie jest sytuacja normalna. Prace nad nowym ładem medialnym trwają. Jeśli wszystkie strony włączą się w tę pracę w sposób rzeczowy, to taka ustawa jest w stanie trafić pod obrady Sejmu pod koniec tegorocznych wakacji – wyjaśnił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.

ua/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj