W programie wybraliśmy się do domu podcieniowego w Żelichowie/Cyganku. To zaledwie 4 km od Nowego Dworu Gdańskiego jadąc w stronę Stegny. XVIII wieczny dom został przeniesiony przez znanego żuławskiego fotografa Marka Opitza z Jelonek. Dom, chociaż prywatny, jest miejscem wielu regionalnych warsztatów. Ostatnio najważniejsze z nich to spotkania serowarskie.
Miejsce nosi dwie nazwy Dom Sera albo Mały Holender. Właścicielom udało się odtworzyć, po 70 latach nieobecności na Żuławach, smak legendarnego sera Werderkäse z którego słynął region. Było to możliwe dzięki pasji Jacka Opitza, syna właściciela domu podcieniowego i mistrza serowarskiego Krzysztofa Jaworskiego. Podobno nawet starzy menonici przyjeżdżający do Cyganka uśmiechają się sentymentalnie przypominając sobie smaki dzieciństwa.
– Wysmakowany turysta może czytać Żuławy jak powieść detektywistyczną – mówi historyk z Muzeum Żuławskiego Łukasz Kępski. Na razie takich miejsc gdzie odtworzono z dbałością charakter dawnej architektury nie ma zbyt wiele, ich odkrywanie to przygoda i zabawa jakby w poszukiwanie skarbów. Powstają nowe dzięki pasjonatom regionu, takim jakich spotkał Włodek Raszkiewicz w Cyganku.
Posłuchaj audycji:
Na zdjęciach poniżej, wykonanych przez Marka Opitza, dom podcieniowy Mały Holender. Więcej informacji o warsztatach i miejscu na stronie www.opitz.turystyka.pl